O Zagłębiu Ruhry / das Ruhrgebiet wspominałam już niejednokrotnie – oczywiście przede wszystkim jeszcze na starym blogu, ale wpisy poprzeniosiłam. O akcjach kulturalnych, które się tu odbywały też (być może pamiętacie np. Noc Bibliotek , Noc otwartych świątyń czy Wymień swoją książkę)
A dzisiaj chcę Wam przedstawić Die Nacht der Industriekultur/ExtraSchicht – Noc kultury (po)przemysłowej/ExtraSchicht.
Die Nacht der Industriekultur/ExtraSchicht
To jedna z największych akcji kulturalnych w Zagłębiu. Co roku, w czasie jednej nocy czerwcowej lub lipcowej Zagłębie Ruhry i jego dawne zakłady przemysłowe zamieniają się w miejsca magiczne. Tego roku ExtraSchicht przypada na 30 czerwca. W akcji biorą udział prawie wszystkie zabytki kultury przemysłowej takie jak dawne kompleksy kopalniane, fabryki, sztolnie, huty itp. W tym roku akcja ta odbywa się w 250 miejscach w całym Zagłębiu. Jest to przede wszystkim kolorowy spektakl światła. Wspaniała iluminacja zwykłych budynków przemysłowych, które dzisiaj spełniają całkiem inną rolę niż kiedyś. Różni artyści, różna gra świateł, koncerty, happeningi, wystawy, możliwość poznania owych zabytków od całkiem innej strony i w innym świetle. Za każdym razem ExtraSchicht cieszy się wielką popularnością. Przyjeżdżają do nas również goście z innych landów i krajów sąsiedzkich. To wielkie święto kultury przemysłowej, którą Zagłębie Ruhry żyje.
Zagłębie Ruhry
Zagłębie Ruhry kojarzy się do dzisiaj z dymiącymi kominami fabryk, sadzą, węglem, kopalniami i hutami stali. Niesłusznie. To historia. Kiedy po raz pierwszy przyjechałam tutaj, nie mogłam się nadziwić, ile tu zieleni, parków, skwerów i natury… Zagłębie dokonało zmiany własnego wizerunku. Trwało to kilkadziesiąt lat, ale się udało. Na miejscach dymiących pieców powstały parki, teatry, muzea, a nawet jeziora. Części przemysłowe zintegrowano z zielonią i nowymi obiektami. Zrenaturalizowano teren. Tam, gdzie kiedyś jeżdziły wagoniki wyładowane węglem, powstały np. trasy rowerowe i szlaki turystyczne. Budynki fabryk i hut zamieniono na miejsca kultury. Elementy przemysłu podniesiono do rangi obiektu godnego zobaczenia, do rangi dziedzictwa przemysłowego, do zabytku. I słusznie. Zagłębie posiada nietuzinkowe budowle przemysłowe, prawdziwe dzieła sztuki.
Przy okazji napiszę o Kompleksie kopalń Zeche Zollverein w Essen, które zostało wpisane na listę zabytków Unesco, o kopalni Zollern w Dortmund z maszynownią zbudowaną w stylu secesyjnym i o innych perełkach dziedzictwa przemysłowego. A teraz kilka impresji z postindustrialnym krajobrazem i nowym obliczem obiektów przemysłowych:)
Nieczynna od XIX w. sztolnia Gibraltar, Bochum
Szyb kopalni Germania, która dziełała od połowy XIX w. do 1971. Dzisiaj znak rozpoznawczy Niemieckiego Muzeum Górnictwa w Bochum.
Kompleks kopalń Zeche Zollverein w Essen wpisanych na listę zabytków Unseco. Drogi fabryczne zamieniono na ścieżki rowerowe, w hali przemysłowej o oryginalnym wystroju można wypić kawę …
Wieża gazowa (Gasometer) w Oberhausen z lat dwudziestych XX w. zamieniona w halę wystawową. Na zdjęciu jej sklepienie (po lewej winda widokowa). Ja wybieram zwykle drogę na piechotę po zewnętrznych schodach. Z góry można podziwać panoramę Zagłębia.
Hala stulecia w Bochum zbudowana w 1902 r. Do starych elementów dobudowano nowe, nadając budowli lekkości. Dzisiaj to sala koncetrowa.
Hałda Rheinelbe w Gelsenkirchen powstała w wyniku eksploatacji kopalni o tej samej nazwie. Usypywana między drugą połową XIX w. a końcem XX. Przed kilkoma laty oddana do użytku publicznego z zamierzonym efektem „krajobrazu księżycowego”, na szczycie którego znajduje się rzeźba pt. Niebiańskie schody wykonana z ciężkich bloków betonowych.
Westpark – Park Zachodni w Bochum powstały na terenie byłej huty stali. Kiedyś teren przemysłowy, dzisiaj park ze wspaniałym ścieżkami rowerowymi i miejscami do odpoczynku z ciekawymi elementami przemysłowymi w tle
Tzw. Erzbahnschwinge – Most dla rowerzystów i pieszych znajdujący się za Westpark Bochum, będący odcinkiem ścieżki rowerowej tzw. Erzbahntrasse, powstałej na dawnej trasie kolejowej rudy żelaza (o tej trasie pisałam już tu). Mnie się bardzo podoba, do lekkiego kolebania się przyzwyczaiłam ;) W Zagłębiu jest naprawdę kilka świetnych mostów o ciekawych kształtach tylko dla rowerzystów i pieszych.
Mieszkam w Zagłębiu Ruhry już kilka lat, polubiłam je, odkrywam jego piękno cały czas. I ciągle fascynuje mnie jego przemiana…
A jak Wy odnosicie się do takiego dziedzictwa przemysłowego? Podoba się Wam, czy raczej nie?
czytam czytam i nadziwić się nie mogę … bo porównuję to do polskich poprzemysłowych terenów które stoją , rozbierane są z tego co da się wykorzystać i niszczeją … a można przecież tak interesująco.
Pestko, tu dużo wykorzystano i przekształcono.
Mnie się podoba zwłaszcza to, że natura bierze sobie to, co się jej należy ;) – są hałdy, które celowo są pozostawione przyrodzie, bez ingerencji. Są także i takie, które mają świetne rzeczy na szczycie np. obserwatorium, zegary słoneczne itp. Napiszę kiedyś o tym.
Myślę, że Zagłębie dobrze wykorzystało swoją szansę. Chociaż pewnie należę do mniejszości.
pozdrawiam!
O.
w moich okolicach niestety wiekszosc starych fabryk marnieje przez zaniedbanie i opuszczenie; przez moment byl okres, ze przerabiano na sklepy lub restauracje, ale te z koleji teraz plajtuja, politycy wola debatowac na temat swiadectwa urodzenia prezydenta niz konkretnych problemach ekonomicznych :(
Artdeco, plajty w sumie raczej nigdy nie można wykluczyć, liczy się, że próbowali. Mnie szkoda takich rzeczy, bo przecież wykorzystanie tego może być dobrą inwestycją.
Dobrego dnia!
O.
Znakomite rozwiązania, wydaje się że w naszym kraju powinniśmy czerpać z takich pomysłów. Pozdrawiam
Zielona Milo, mnie się takie podejście do sprawy podoba. To, co było i da się jeszcze wykorzystać, nie jest marnowane, a za to powstają świetne rzeczy i rozwiązania przestrzeni miejskiej.
Pozdrawiam!
O.
Coś niesamowitego! Te ścieżki rowerowe na ex-rurociągach – bajka :)
Czyli jak się da, to się można. Myśmy w Polsce chyba jednak za biedni na takie bajki.
Stolico, podzielam Twoje zdanie, jeździ się naprawdę dobrze po takich ścieżkach :) A że dużo przemysłu tu było, to i wiele ścieżek powstało ;) Pewnie masz rację, w naszym kraju za mało pieniędzy, ale może kiedyś…
Ważne, żeby były pomysły jak zagospodarować teren poprzemysłowy. I szukać inwestrów.
Dobrego dnia!
O.
Podoba mi się takie podejście do poprzemysłowych budynków. Przynajmniej są zagospodarowane, a nie zburzone.
Moniko, dostają drugą szansę :)
Pozdrawiam!
O.
Podoba mi się ciekawy sposób wykorzystania pozostałości po hutach, fabrykach i innych paskudztwach (co by nie mówić, nie są budowane, by być piękne), na pewno chętnie bym tam pojechała i zobaczyła to na własne oczy.
Pozdrawiam!
Ken, to może kiedyś zawitasz w te strony :)
Pozdrawiam!
O.
Wystarczy tylko dobry pomysl, Niemcy swietnie to wymyslili i z tego wynika, ze jak sie chce to mozna. Niewatpliwie wymagalo to duzych nakladow finasowych.
Najwazniejsze, ze korzystaja z tego wszyscy mieszkancy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ataner, no właśnie, dobry pomysł to podstawa :)
Serdeczności.
O.
Dla mnie rewelacja. Jak widać, nawet stare postindustrialne budownictwo da się wykorzystać w twórczy i ciekawy sposób, wystarczy pomysł i trochę chęci :) Może by podsunąć tę myśl naszym samorządom, warunki do takich eventów mamy idealne ;) Pozdrawiam!
Mad, miło, że zajrzałaś :)
O tak, dobry pomysł to podstawa, potem chęci, no i środki finansowe ;)
Warunki mamy, mamy.
Pozdrawiam!
O.
To wspaniałe, że to zagospodarowano i ocalono wiele ciekawych obiektów.
Może kiedyś i nasz Wałbrzych doczeka się takiego czegoś.
W zeszłym roku zwiedzałam aglomerację katowicką i byłam mile zaskoczona, że tam tak ładnie. Wiele takich pogórniczych obiektów doczekało się również nowych funkcji (zachwyciła mnie galeria sztuki w szybie Wilson).
Myślę, że w takich miejscach można znaleźć piękno, tak jak i Ty je odkryłaś Obieżyświatko.
Z pozdrowieniem.
Manitou, mnie się podoba takie podejście do sprawy. Mamy to, co mamy, więc trzeba zrobić z tego coś, co połączy tradycję z teraźniejszością. A z takie połączenia, nawet jeśli są to poprzemysłowe budowle, wychodzą świetne rzeczy.
Ja nasz Śląsk znam z dawnych lat. Pewnie dużo się zmienioło. Ale teraz tylko przejeżdżam, jadąc do rodzinnej miejscowości. Wybrać się tam muszę koniecznie na zwiedzanie :)
Pozdrawiam.
O.
Bardzo ciekawy post… Rzeczywiście ja dotąd Zagłębie Ruhry kojarzyłem z tak jak piszesz: „dymiącymi kominami fabryk, sadzą, węglem, kopalniami i hutami stali”…
A tu taka niespodzianka. Mnie się podoba…
Pzdr.
Jacku, Zagłębie jest bardzo zielone. Hałdy są renaturalizowane, tereny pofabryczne też. Ostatnio byłam na terenie dawnej fabryki stali, teraz powstaje tam jezioro i kompleks wypoczynkowo-mieszkalny. Wstawię kiedyś o tym notkę.
Pozdrawiam!
O.
Pingback: ExtraSchicht 2014 | Zapiski Obieżyświatki