albo idzie jesień…
Po ubrankach dla drzew i przestrzeni miejskiej pora na Skrzypka, zwłaszcza, że chłody jesienne nadchodzą. A tak, w czerwonej czapeczce i czerwonym szaliku biedak nie zmarznie. Przydałyby się mu jeszcze rękawiczki bez palców, prawda?
[nggallery id=269]
Był sobie Skrzypek Hercowicz, / co grał z pamięci jak z nut…
Niezapomniany wiersz Osipa Mandelsztama w wykonaniu Ewy Demarczyk albo Janusza Radka bardzo mi tu pasuje…
Sliczny ten skrzypek. Ja bym mu sprawila nawet jakis kubraczek (choc moze niekoniecznie dziergany:)))
Niko, kubraczek na tę aurę by się mu przydał :)
O.
O mitenkach zapomniano! ;-)
Fusillko, może ktoś to nadrobi? :)
O.
Bardzo ciekawa rzeźba ładnie przyozdobiona :)
Fotoart, sztuka dziergana połączona z rzeźbą ;)
O.
chudzinek taki to mu zimno zapewne… w czapeczce i szaliku pewnie cieplej :)
Pestko, przynajmniej choć trochę przygotowany na zimę :)
O.
Rękawiczki? Nigdy! Mitenki? Prędzej. Ale i tak porządny skrzypek gra na goło, jeśli chodzi o dłonie :-)
Almetyno, :) miteńki mogą być. Sztuka wymaga poświęceń, ale czapeczka i szaliczek nie przeszkadza ;)
O.
ale czy to jest spójny zamysł z tymi ciuchami, czy cudza ingerencja w cudze dzieło?
a co do wiersza-piosenki, ładny cytacik:
„Mówi się, że ten wiersz Mandelsztama o tym żydowskim skrzypku, no o tym, pamięta pan, Hercowiczu Skercowiczu, który Schuberta grał jak z nut, to jest jeden z jego najsłabszych wierszy. Bo to jest, mówią, sentymentalny wiersz, że niby Mandelsztam lituje się nad tym skrzypkiem. Ale to jest przecież arcydzieło współczucia. Mandelsztam opłakuje w tym wierszu wszystkich swoich skazanych na śmierć Żydów i ich skrzypce. I opłakuje siebie, i swoją skazaną na śmierć poezję. To sentymentalne? Ale przecież oni naprawdę zginęli. A więc godzi się ich opłakiwać.”
Er, cytujesz Rymkiewicza :)
On też pisał o całowaniu w pięty ;)
Nie, raczej cudza inwencja i ingerencja. W Niemczech dziergane graffiti jest popularne, można spotkać różne rzeczy obleczone w takie ubranka ;)
O.
tak! wyznam, że osobiście za słabo znam Mandelsztama, by go całować w pięty. ale warto zwrócić uwagę na to, co potem Rymikiewicz pisze o uprawianiu literatury i odwadze, o kłamstwie i prawdzie, niewoli i wolności… ale to chyba za daleko odbiega od tematu czapeczki i szalika. :-)
Er, ja chyba też za mało, niemniej twórczość jego jest warta głębszego poznania. Czytałeś „Nadzieję w beznadzei” Nadieżdy?
Spojrzałam do swojej bilblioteki domowej, ale ani Rymkiewicza, ani Nadieżdy nie mogę znaleźć, tak to jest, jak książki leżą, gdzie się tylko da.
O.
oj, znów zrobiłem literówkę w nazwisku.
nie czytałem „Nadzieji…”, ale mam zamiar!
ostatnio – właściwie prawie od roku – czytam po trochu niesamowite wspomnienia Jefrosinii Kiersnowskiej „Ile wart jest człowiek”, Rosjanki o polskich korzeniach z rumuńskiej przed wojną Besarabii, wywiezionej na Syberię w 1940… na 20 lat.
wstrząsające.
Ten pozycji nie czytałam, ale mogę sobie wyobrazić, że nie jest to lekka opowieść.
O.
Mnie sie nie podoba i nie pojade do Heimbach aby obejrzec to arcydzielo.
Ataner, nie musi się podobać :)
O.
To jest oczywiste dla wszystkich, ze o gustach sie nie dyskutuje:))))
hu-hu-ha nam już śnieg zima zasiała w Tatrach, więc może jakiś kubraczek i pantalony dla biedaka podesłać? ;) pozdrawiam z ogniem w kominku :)
Gwiezdna, jak masz na zbyciu, to by mu się pewnie coś takiego przydało :)
Ale Ci dobrze z tym kominkiem, ja włączyłam kaloryfery ;)
O.
Skrzypek Hercowicz … piękny w wykonaniu Ewy Demarczyk, ale akurat tak go sobie nie wyobrażałam :)
Fidrygauko, mnie się tylko tak skojarzyło. Chyba każdy skrzypek mi się kojarzy z tym wierszem ;)
O.
To teraz Skrzypek nie zmarznie i będzie grał całą jesień i zimę ;) Ewa Demarczyk do tego jak najbardziej.
Podoba mi się ta idea ubierania drzewek, rzeźb itp. ;) Ożywia przestrzeń.
Manitou, a mnie się jeszcze podoba wersja Janusza Radka :)
Mnie takie dodatki w przestrzeni miejskiej bardzo pasują ;)
O.