Jungfrau-Eiger-Walk

Jungfrau Eiger Walk – na szlaku

Eiger o wysokości 3970 m n.p.m. i jego północna ściana nazywana po prostu Nordwand czy po polsku Ścianą Śmierci zalicza się do tych gór, które ciągle są obecne. W filmie, w literaturze, w malarstwie. O których się wie, słyszy, czyta. To góra, która przyciągała i przyciąga wielu. Niestety, część tej „popularności” wynika z tego, że wiele prób zdobycia jej szczytu zakończyło się tragicznie. Ponad 60 osób straciło życie przy wspinaczce, z czego 50 z nich przy zdobywaniu północnej ściany – stąd nazwa Ściana Śmierci.
Pierwszego wejścia dokonali Christian Almer i Peter Bohren w sierpniu 1858 r. Kilka lat później na szczycie Eigera stanęła kobieta – Lucy Walker*, zresztą niesamowita brytyjska alpinistka, która zaczęła wędrować po górach za radą lekarza (m.in. jako pierwsza kobieta wspięła się na Matterhorn, o którym pisałam tu). Ale Nordwand była jeszcze długo nie do zdobycia. W latach 30. XX w. podejmowano wiele prób wejścia – III Rzesza miała w tym swój interes – każda z nich była nieudana, aż do 1938 r. kiedy 24 lipca niemiecko-austriacka grupa czterech alpinistów po raz pierwszy zdobyła Eiger przez Północą Ścianę.
Ja niestety Eigeru nie zdobyłam i nigdy nie zdobędę, ale za to przewędrowałam w drodze powrotnej z Jungfraujoch (3471 m n.p.m., Unesco) szlak Eiger Walk.
Eiger Walk to krótki, dobrze rozbudowany szlak prowadzący wzdłuż lodowca Eiger (Eiger Gletscher) pod Północną Ścianą ze stacji Eiger Gletscher na wysokości 2030 m n.p.m. do Przełęczy Kleine Scheidegg na wysokości 2061 m n.p.m. Szlak ma długość 2,5 kilometra. Jest wspaniały, a widoki – lodowce, ośnieżone szczyty alpejskie, hale, skały, jeziora jak oczka – zapierają dech w piersiach. Po drodze na szlaku znajduje się kilka stacji, przy których można dowiedzieć się wiele o historii zdobywania Eigeru. W starej chacie górskiej Mittellegihütte z 1924 r. znajduje się na przykład mała wystawa sprzętu górskiego – dawniej i obecnie używanego. Nad Jeziorem Fallbodensee w Chilchli z 1912 r., która swoim wyglądem przypomina małą kapliczkę, a była trafostacją, można zobaczyć duży model słynnej góry ze wszystkimi wytyczonymi trasami wspinaczkowymi. Znajdują się tu też materiały, które dokumentują tragedie, jakie miały miejsce przy wchodzeniu na szczyt Eigeru. Samo Jezioro jest też bardzo interesujące. Pod przeźroczystą taflą wody, w której przegląda się Wetterhorn (3692 m n.p.m.), znajdują się kamienie-tablice z nazwiskami tych, którzy zginęli na Eigerze podczas wspinaczki. Prosty, ale poruszający pomnik.
Eiger i jego Północną Ścianę udało mi się zobaczyć dopiero na Przełęczy Kleine Scheidegg. Na kilka minut dosłownie zniknęły chmury, które ją szczelnie otulały. Stałam tak u jej stóp, wpatrując się w tę czarną stromą ścianę i czułam się bardzo, bardzo malutka. Góry zawsze budzą we mnie respekt i pokorę. I zachwyt. I radość.
Jesteście gotowi? To zabieram Was na krótką fotograficzną wędrówkę po Eiger Walk.

 

Mitellegihütte - chata Mittelegi z 1924, dzisiaj znajduje się w niej wystawa sprzętu wspinaczkowego

Jezioro Fallbodensee, w jego lustrze odbija się Wetterhorn

*Jeśli Was ciekawią postacie pierwszych alpinistek, to po niemiecku jest świetna książka: „Erste am Seil – Pionierinnen in Fels und Eis” Caroline Fink i Karin Steinbach z 2013 r. Kilkanaście portretów kobiet, które były pionierkami kobiecego alpinizmu.

10 comments on “Jungfrau Eiger Walk – na szlaku

  1. Potęga gór wygląda groźnie, ale także pięknie i majestatycznie. Cudne zdjęcie pietnaste! :-)))

  2. Obłędne krajobrazki, ale te kolejki – mniam! I jeszcze raz – mniam mniam!

  3. Fantastyczne zdjęcia. Te góry, dolinki, jeziora – niesamowite. Do tego jeszcze piesek i pociągi ;). Wszystko co uwielbiam!

  4. przepiękne zdjęcia Droga Obieżyświatko .. cudo miejsce
    chciałbym wstać i tam iść

    Eiger ma też polski wątek nasza największa (i w świecie też) himalaistka Wanda Rutkiewicz była zespole kobiecym, które dokonały pierwszego żeńskiego wejścia płn ścianą ..

    pozdrawwiam bardzo ciepło :^)

  5. a i przypomniało mi się, że to Monch strzeże Jungfrau przed Eigerem :^))

    • Obiezyswiatka

      Peregrino, tak, rację masz. Była tam i Wanda Rutkiewicz.
      O tak, tak, Monch ją strzeże. Udało mi się też go zobaczyć, najpierw w mgle a potem przez chwilę przy czystym niebie. Fantastyczny!
      O.

  6. Pingback: 3471 m n.p.m., czyli Przełęcz Jungfrauchjoch i Aletsch - największy alpejski lodowiec | Zapiski Obieżyświatki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *