Tyneham, wioska-widmo

Tyneham: II wojna światowa, D-Day i opuszczona wioska-widmo

Wybrzeże południowej Anglii przyciąga turystów: bielące się w słońcu skały klifowe, fale bijące o brzeg, soczysta i miękka zieleń pól i łąk – urzekający krajobraz aż po horyzontu kres… I nic dziwnego, te cuda Matki Natury są wyjątkowe (o części wybrzeża – Jurassic Coast z Durdle Door, wpisanej na listę UNESCO, pisałam tutaj). Ale dzisiaj natura musi ustąpić historii. Nie będę więc opowiadać o pięknie przyrody, dzisiaj opowiem Wam o wiosce-widmie… Wybrzeże południowej AngliiDawno, dawno temu, właśnie wśród tych pięknych pól i łąk hrabstwa Dorset, niedaleko wybrzeża, powstała mała wioska – Tyneham. I przez wieki mieszkańcy wiedli tutaj swojskie życie.

Łąki i pola na wybrzeży południowej Anglii

Dzieci chodziły do małej szkoły założonej w XIX wieku, nabożeństwa odprawiano w uroczym kościółku pod wezwaniem Matki Boskiej z XIII w., zaś na przykościelnym cmentarzu chowano członków rodziny… Aż nadszedł rok 1943.

Tyneham - Zabytkowy kościółek - St. Mary's church

 

 

 

 

St. Mary's church, Tyneham, UK
Tyneham - przykościelny cmentarz

 

Tyneham, UK

Przygotowania do operacji lądowania aliantów w Normandii

II wojna światowa trwa, Europa i świat w ogniu, alianci przygotowują plany, aby zatrzymać Hitlera. Alianckie wojska muszą ćwiczyć przeprowadzenie planowej operacji, która na konferencji w Teheranie otrzyma kryptonim Overlord i której część nazywana D-Day, czyli lądowanie aliantów w Normandii 6 czerwca 1944 r., ma ogromne znaczenie dla wyniku wojny. Ale to jeszcze nie ten czas. Jeszcze jest jesień 1943 roku.

Być może mieszkańcy zbierają plony, orzą ziemię, robią zapasy z dojrzałych owoców i warzyw. Być może. W każdym razie w powietrzu czuć nadchodzącą zimę, trzeba przygotować domy i obejścia… Ale do tego nigdy nie dojdzie. Czas dla mieszkańców Tyneham zatrzyma się jesienią 1943 roku.

Ewakuacja

W listopadzie 1943 r. mieszkańcy wioski otrzymują wiadomość z brytyjskiego ministerstwa wojny o planowanej ewakuacji miejscowości. Tyneham, ze względu na swoje położenie – bliskość wybrzeża i poligonu wojskowego – zostanie wykorzystane do ćwiczeń wojskowych. Mieszkańcy muszą opuścić wioskę w ciągu miesiąca. Ministerstwo pisze:
It is regretted that, in the National Interest, it is necessary to move you from your homes, and everything possible will be done to help you, both by payment of compensation, and by finding other accommodation for you if you are unable to do so yourself. (1)

I dalej:

The Government appreciate that this is no small sacrifice which you are asked to make, but they are sure that you will give this further help towards winning the war with a good heart. (2)

Pożegnanie

Mieszkańcy Tyneham opuszczają więc swoje domy, swoje zagrody, kościółek i cmentarz, na którym leżą ich bliscy. W kościółku zostawiają krótką, ale jakże wymowną, wiadomość:

Please treat the church and houses with care; we have given up our homes where many of us lived for generations to help win the war to keep men free. We shall return one day and thank you for treating the village kindly. (3)

Wielu z nich myśli, że jeszcze tu wszyscy wrócą. Nie wrócą. Po wojnie wioska w dalszym ciągu pozostanie częścią terenu wojskowego, z takiego obrotu sprawy niektórzy są jednak bardzo niezadowoleni. Obecnie miejscowość można zwiedzać tylko w określonym czasie.

Teraźniejszość

Tyneham odwiedziłam w ubiegłym roku. Wiatr od morza wiał, było zielono i słonecznie. Chodziłam po tym, co zostało z wioski. Mury dawnych domów, granice zagród, ruiny pralni, poczty, plakietki z imionami uczniów przy wieszakach w szkole, krzywe nagrobki na małym cmentarzu przy zabytkowym kościółki św. Mary… I ta cisza. Dotykałam ręką starych murów, przyglądałam się krzywo stojącym ławeczkom, przechodziłam nad zmurszałymi pniami i konarami – wszystko do siebie pasowało, żaden element nie wydawał się niepotrzebny. Nawet czerwona budka telefoniczna, łamiąca tonację jasnego brązu i ochry wioski, nie kłuła w oczy…
Na zachowanych fasadach budynków umieszczono tablice z wieloma informacjami i zdjęciami z tamtych lat: historie rodzin, które tu mieszkały… Tyle historii, ilu ludzi… I każda inna. Chodząc po wiosce, zaglądają do tego, co pozostało, wyobrażałam sobie ich życie: śmiech dzieci, trzask zamykanych drzwi, odgłosy sztućców i naczyń w kuchni, beczenie owiec…

Tyneham: wioska-widmo

Wioska-widmo: Tyneham, UK

 

Opuszczona wioska - Tyneham

 

Pozostałości po wiosce Tyneham

Tyneham - wieszaki uczniów...

Tyneham, hrabstwo Dorset, UK

I targały mną sprzeczne uczucia: z jednej strony bardzo było mi żal tych osób, tego, że ich tak wyrwano, przesadzono…; z drugiej strony odczuwałam wdzięczność za to, że poświęcili swoje domy dla wielkiej sprawy i że nie było to nadaremnie.
Od dawna nie ma już Tyneham, nie ma już tej wioski, zostały jednak ślady i pamięć o tych, którzy tu żyli. I tylko drzewo zasadzone na pamiątkę koronacji króla Jerzego V. w 1911 roku trwa nieprzerwanie…

Tyneham - drzewo zasadzone na pamiątkę koronacji króla Jerzego V.

 

Hrabstwo Dorset, UK

 

A tu możecie poczytać o innych miastach-widmach, które dawno temu odwiedziłam: MIASTA-WIDMA

Cytaty 1, 2, 3 za: http://www.dorsetshire.com/old/tyneham1.html

4 comments on “Tyneham: II wojna światowa, D-Day i opuszczona wioska-widmo

  1. Niesamowite miejsce. Gdyby dotrzeć do jednej z rodzin, mógłby powstać świetny reportaż.

    Piszesz zawodowo?

    • Obiezyswiatka

      Iwono, tak, bardzo ciekawe miejsce i jego historia. Miło mi, że zajrzałaś do mnie :)
      Co do pisania – i tak, i nie ;) – nie, jeśli chodzi o literaturę. Jakoś nie chcą mnie wydać…
      Pozdrawiam!
      O.

  2. Takie miejsca sprawiają, że zaczynam sobie wyobrażać jak żyli mieszkańcy, jak musieli uciekać i co potem się z nimi stało. Miejsce zachowało się znakomicie pomimo opuszczenia wiele lat temu, taki pomnik pamięci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *