Na południu Anglii znajduje się piękne wybrzeże ze śnieżnobiałymi skałami – Jurassic Coast (Unesco). Wzdłuż klifowego wybrzeża wiedzie szlak turystyczny o długości ponad 1000 kilometrów – South West Coast Path. Kiedyś chciałam go przejść w całości, do dzisiaj mi się to jednak nie udało. Ale poznałam go chociaż częściowo i za każdym razem, kiedy tam jestem, mam ochotę, aby po prostu ruszyć w drogę. W górę i w dół, białymi skałami nad błękitnym morzem, z wiatrem pod rękę, ze słońcem i deszczem za pan brat…
A na szlaku można spotkać takie perełki jak Durdle Door – naturalny łuk skalny. Miejsce niesamowite. Otoczone z jednej strony skałami porośniętymi miękką trawą, z drugiej strony otwarte na morze.
Pierwszy raz dotarłam tu w całkowitej mgle. Łuk rozpoznałam dopiero wtedy, kiedy prawie przed nim stałam. Potem było już lepiej, chociaż do takiej naprawdę pięknej pogody jeszcze szczęścia nie miałam. Ale nic to. Pięknie jest o każdej porze roku.
Niesamowite, co matka natura wyczynia:) ten łuk kojarzy mi się z trąbą słonia, Tobie nie?
:)
Ikroopko, ze słoniem raczej nie ;) Ale Twoja interpretacja mi się podoba.
Ja lubię takie łuki, mój ulubiony to taki podobny w Normandii :)
Serdecznie pozdrawiam,
O.
jak zwykle urocza podroz :)
Artdeco, bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam ciepło!
O.
Świetne jest to ostatnie zdjęcie! Pejzaże oczywiście też, ale ono zauroczyło mnie najbardziej. I jak nie jestem za chodzeniem (długim, żmudnym i często pod górkę), tak tymi ścieżkami chętnie bym spacerowała :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ken.G, cieszę się, że Ci się podoba :) Może kiedyś się tam wybierzesz?
A co do chodzenia, to ja lubię chodzić. Bardzo :)
Macham!
O.
Pingback: Tyneham: II wojna światowa, D-Day i opuszczona wioska-widmo - Zapiski Obieżyświatki