O tej malutkiej malowniczej miejscowości w powiecie gorlickim słyszał zapewne każdy Chasyd na świecie. Bobowa była siedzibą znanej dynastii cadyków – Halberstamów, którzy tu założyli jesziwę i do której ściągali pobożni Żydzi z całej Polski. Aby zasięgnąć rady rabina, aby porozmawiać, aby się jeszcze więcej uczyć. Piękna barokowa synagoga, cmentarz, znany i mądry cadyk – było tu po co przyjeżdżać.
Żydzi do Bobowej sprowadzili się w XVIII w. Ówczesny właściciel miasta wydał im pozwolenie na budowę synagogi. Warunkiem było, jak i w wielu innych miejscowościach, że będzie ona niższa od tamtejszego kościoła. Ponad 100 lat później, w drugiej połowie XIX w., w Bobowej wybuchł pożar, który zniszczył m.in. synagogę. Zbudowano więc ją ponownie, a ta przetrwała do dzisiaj. W czasie II wojny światowej hitlerowcy trzymali w niej konie, zaś po wojnie mieściły się tu warsztaty szkolne. Wyposażenie zostało zniszczone, malowidła ścienne zatynkowane. Na początku lat dziewięćdziesiątych synagogę przejęła żydowska gmina krakowska i zaczęto ją remontować.
Z uczniów ostatniego przed wojną cadyka Halberstama z Bobowej pozostało tylko kilku, a sam cadyk Ben Zion Halberstam został zamordowany przez nazistów. Jego syn – Szlomo, który przeżył – postanowił odbudować w Nowym Jorku bobowską wspólnotę chasydzką. Jego dzieło kontynuował syn – Naftali (zmarł w 2005 r.).
A co z synagogą w Bobowej? Na początku XXI w. otwarto ją po raz pierwszy od czasów wojny. W uroczystości brali udział chasydzi z całego świata. Jest ona obecnie czynną synagogą, w której odbywają się nabożeństwa, śluby itp. Chociaż cały czas jest w remoncie. Przypuszczam, że to jeszcze trochę potrwa.
[nggallery id=345]
Jeśli będziecie w pobliżu, to warto do niej zajrzeć. Jest bardzo ciekawa, zwłaszcza te ścienne malowidła, odsłaniane po trochu… Znacie na pewno obrazy Chagalla, prawda? Skojarzenie nasuwa się samo, te motywy są obecne w jego twórczości… A od synagogi niedaleko do żydowskiego cmentarza. Znajduje się on na wzgórzu, pięknie położony wśród drzew. Stare nagrobki, ohel z macewami cadyków, cisza. A ponadto wspaniały widok na okolicę.
Na pewno kiedyś tam pojadę. Próbowałam już dwa razy dostać się do Muzeum Żydowskiego w Warszawie, ale zabrakło biletów! Chyba muszę trochę odczekać, zbyt niedawno otwarto stałą wystawę.
Zdjęcie nr 6 pokazuje podobne freski jak te w odtworzonej synagodze w Muzeum, co wiem ze zdjęć. Natomiast Twoje zdjęcie jest ciekawsze, bo pokazuje szok zestawienia malowidła pachnącego nowością i ruiny muru tuż obok.
Almetyno, to jest bardzo ciekawa okolica, więcej tam śladów żydowskiej kultury.
W Bobowej nie zrobiłam wielu zdjęć, bo krótko tam byłam, a światło też było takie sobie, nie tak jak chciałam.
O tak, do Muzeum w Warszawie też chcę. Ale przypuszczam, że to niebawem nie nastąpi.
Pozdrawiam!
O.
ładne widoki.
ładny obiekt i ciekawy.
czy to właściwe pojęcia dla szczątków nieistniejącej cywilizacji?
przypomina się scena balu z filmu „Salto”.
no – tu synagoga na powrót działa…
Er, nie, to nie są właściwie pojęcia. Ale jakich używać zamiast?
O.
Patrzcie! Ja go wam wskażę: Przyparty do ściany
Stoi Żyd siwobrody, okryty w łachmany,
Oczy krwawe, zamglone, zgrzybiałość na twarzy,
Pod pachą kilka książek. To Nestor księgarzy!
Nie szydźcie z tej postaci! Lat sześćdziesiąt blisko,
Jak zajął przy tej ścianie swoje stanowisko,
I przechodniom zalecał bibułę i szmaty,
Za miedzianą monetę dał złoto oświaty.
Sprzedał za kilka groszy i w dodatku powie:
„Niech pan czyta szczęśliwie, niech służy na zdrowie.”
Grzegorzu, przyznaję, wiersza nie znałam. Przeczytałam teraz w całości.
Pozdrawiam,
O.
Odnawianie tak zniszczonych fresków, to praca na lata, ale widac, że warto!
Fusillko, jak są pieniądze, to pewnie praca idzie sprawniej.
O.
Piękny cmentarz z widokami – leżałoby się (w stosownym czasie ;-)
Może trafi w końcu sponsor z dalekiego kraju i zrobi to samo, co w Warszawie – muzeum z prawdziwego zdarzenia (też jeszcze się nie wbiłem osobiście).
IamI, ten cmentarz to i mnie podpasował, ale jeszcze nie pora ani na Ciebie, ani na mnie ;)
Co do muzeum, to ja się do Was wybiorę na pewno.
O.
Bardzo ciekawa ta synagoga i urokliwy kirkut :)
Fotoart, szkoda, że jednak nie mogłam tam zostać dłużej. Ale wrócę, kiedyś.
O.