Pojechałam do Stanów z zamiarem odwiedzenia kilku przynajmniej parków narodowych. Najbardziej ciągnęło mnie do pomarańczowych skał Utah. Chciałam je zobaczyć w różnym świetle, dotknąć, poczuć ich teksturę pod palcami, przejść szlakiem, pobyć po prostu pośród tych cudnych formacji Matki-Natury…. Udało mi się! I dzisiaj jako pierwsze pokażę Wam piaskowce o pięknej i intensywnej barwie pomarańczy i do tego mocno powyginane z Parku Narodowego Arches.
Landscape Arch – należy do największych wolnostojących naturalnych łuków skalnych na świecie. Szlak pod łukiem jest zamknięty, ale można podziwiać z daleka.
Delicate Arch – największe wrażenie robi, jak się pod nim stoi. Jest ogromny! Szlak prowadzący do łuku jest jednym z najbardziej uczęszczanych dróg, ale tłoku nie ma.
Double-O-Arch – szlak prowadzący do tego pięknego podwójnego łuku jest trudny i bez zabezpieczeń. Droga prowadzi częściowo po bardzo gładkich skałach, nieosłoniętych od wiatru. Trzeba uważać. Na trasie spotkałam kilkanaście osób, które przerwały wędrówkę, gdyż nie poradziły sobie z wiatrem i gładką powierzchnią.
Balanced Rock – u podnóży skały znajduje się krótki szlak, można zrobić małą rundkę.
To tylko kilka z cudnych formacji skalnych. W parku jest o wiele więcej do odkrycia. Trzeba mieć czas…
Jak widzicie na ostatnich zdjęciach, w Parku oprócz pomarańczy występują też inne kolory. Te „miętowe” (tak mi się skojarzyła ta barwa;)) krajobrazy świetnie kontrastują z ciepłymi skałami. Wyjeżdżałam z parku jednak z niedosytem, bowiem nie znalazłam tego, czego szukałam. Cały czas miałam przed oczami jedno zdjęcie, sprzed lat, zapisane gdzieś w głębokiej pamięci, i byłam święcie przekonana, że to właśnie któryś z tych łuków… Ale na ten z moich wspomnień nie trafiłam… Nic to. Teraz doszły do tego „starego” nowe obrazki.
Chciałabym je kiedyś zobaczyć :), kto wie kiedy się uda :)
Joanna, jak będziesz bardzo chcieć, to się uda! :) Wszystko się uda:)
O.
Jak tam pięknie. Cały czas się zastanawiam, jak Matka Natura mogła stworzyć coś tak niesamowitego. Wielkie „wow”! Cudowne zdjęcia, aż sama chciałabym tam się znaleźć. Pozdrawiam
Klaudia, piękne są. I takie kruche…
Cieszę się, że Ci się podobają zdjęcia.
O.
Wspomnienia … Lato 1988 roku, wyprawa samochodem bez klimatyzacji (ponad 40C w cieniu) z moim Śp Tatą właśnie m.in. do Arches Nat’l Park. Spanie gdzieś pod namiotem. Zwiedziliśmy chyba kilkanaście parków narodowych i stanowych (Bryce Canyon, Grand Canyon, Zion N.P., Canyonlands, Capital Reef). To były najwspanialsze wakacje w moim życiu…
Dorotko, masz świetne wspomnienia!
Do tych parków, o których piszesz, i ja zawitałam. Oprócz Zion, bo nie zdążyłam. Ale za to odwiedziłam np. jeszcze Shenandoah czy Everglades N.P. Ja bym po tych parkach to mogła chodzić cały rok :) No może z wyjątkiem Everglades, bo mi klimat w ogóle nie odpowiadał.
Miło mi, że zajrzałaś do mnie.
O.
W ogóle kocham jeździć po USA i odwiedzać bardziej i mniej znane miejsca. Chciałabym kiedyś przejechać USA od wybrzeża do wybrzeża, bo od Kanady do Meksyku i z powrotem już przejechałam :-)
Dorota, ja przejechałam od wybrzeża do wybrzeża :) Najbardziej podobała mi się natura i pustka…
O.
Ciekawe miejsce. Parki Narodowe w Stanach coraz bardziej mnie kuszą :) Mój wymarzony to kanion antylopy, ale ten, który pokazujesz również wygląda ciekawie.
Mmaleno, do Kanionu Antylopy nie dotarłam. Niestety. Czas mnie gonił :) Ale za to widziałam kilka innych :)
O.
Piękne zdjęcia :)
Niedawno oglądałam filmik 4K robiony dronem w tym miejscu.
Fotoart, dziękuję! Z góry to na pewno wygląda fantastycznie. Ale i z dołu niczego sobie :)
O.
Cudowny kawałek ziemi! Sama muszę się w końcu wybrać w jakąś podróż. Dzięki za motywację ;)
Magdo, nie ma za co :)
O.
Co za wspaniałości!
Matka Natura to najlepszy artysta malarz i architekt w jednym! Nikt jej nie podrobi! :-)))
Fusillko, o tak, i do tego takim różnorodnym artystą! :)
O.
Ta kolorystyka, te kształty, ta przestrzeń – bajkowa;
pytanie brzmi – jakie temperatury?
Ikroopko, temperatury w porządku, komfortowe nawet bym powiedziała :) Byłam w październiku, ubrana na cebulkę (koszulka, koszula z długim rękawem i koszula flanelowa na to), bo okropnie wiało. Świetnie można wędrować.
O.
hmm… za dużo skał.
;-)
Er, ale ja właśnie dla tych skał tam byłam :)
O.
Przepiękne zdjęcia! Chciałabym zobaczyć to miejsce na własne oczy :)
Magdo, dziękuję! I życzę Ci, żeby Ci się kiedyś udało :)
O.
Bylismy w Stanach tylko dwa tygodnie i zahaczylismy o dwa parki narodowe. Nabralam takiego apetytu, ze najchetniej wrocilabym tam teraz! Park Narodowy Arches wyglada przepieknie.
Moim ogromnym marzeniem jest zorganizowac roadtrip po parkach narodowych. Kto wie? Moze kiedys sie uda?
Angeliko, myśmy zwiedzili kilka – ale i tak to kropla w morzu ;) W każdym co innego. Cudnie.
Na taki roadtrip to też się piszę :)
O.
PS. A jakie NP zwiedziliście?
cudowne i wspaniałe zdjęcia, formacje skał zadziwiające – nie mogłam oderwać wzroku i jakże Ci zazdroszczę , że widziałaś to na własne oczka :) aż trudno uwierzyć że natura potrafiła stworzyć takie cuda. Pozdrawiam
Pingback: Utah – Highway 12, czyli podróż przez czas - Zapiski Obieżyświatki
Pingback: Rocky Mountain National Park zimą… - Zapiski Obieżyświatki