W 2017 roku Europejską Stolicą Kultury jest duńskie miasto Aarhus (równocześnie z cypryjskim Pafos). Chętnie jeżdżę do Danii, więc wiosną ubiegłego roku wybrałam się w tamte okolice. Miasto, wprawdzie drugie co do wielkości w kraju, ale nie ma w nim nic z wielkomiejskiego napuszonego stylu. Wywarło na mnie bardzo sympatyczne wrażenie. W Aarhus można znaleźć ciekawe miejsce, zabytki, muzea…Ale ja dzisiaj chcę Wam pokazać nowoczesne oblicze miasta z interesującym rozwiązaniem architektonicznym, które powstało w 2013 r. w portowej dzielnicy miasta Aarhus Ø. Na myśli mam kompleks mieszkalny o pięknej nazwie Isbjerget, czyli Góra Lodowa.
Osiedle Isbjerget położne jest tuż nad wodą. Kolor dominujący to biel, łamana błękitnymi akcentami. Budynki zaprojektowane zostały tak, aby jak najlepiej wykorzystać naturalne światło i umożliwić jak najwięcej ilości apartamentów widok na morze. Całość w założeniu przypominać ma górę lodową, stąd też ta forma: łamana nieregularna bryła.
Kiedy dotarłam do Isbjerget pogoda nie była za dobra, czekałam z nadzieję na słońce. Chciałam zobaczyć, co robi światło z bielą i błękitem budynków. Doczekałam się. Zapraszam Was na kilka impresji z nietuzinkowego osiedla.
Przy osiedlu znajduje się również tzw. ogród – potrzeba matką wynalazków ;) Pomysłowymi grządkami w skrzyneczkach opiekują się mieszkańcy.
A w ogrodzie nad morzem nie może zabraknąć i łodzi…
Po raz kolejny przekonałam się, że Skandynawowie to mistrzowie nowoczesnej architektury. A co Wy na to?
A na koniec niespodzianka ;) – takiego oto ciekawego osobnika w porcie spotkałam. Nic sobie nie robił z mojej obecności… Za to interesował się łodziami, pewnie to stary wilk, o przepraszam, zając morski…
Rzeczywiste przypomina górę lodowa. Ciekawe rozwiązanie, choć nie chciałabym mieszkać na takim osiedlu – chyba jednak wolę bardziej klasyczną architekturę ;)
Piękne zdjęcia :)
Wilczyco, to osiedle jest wplecione w bardziej tradycyjne budownictwo. Dlatego samo tak bardzo rzuca się w oczy. Niestety, nie widziałam go z morza, przypuszczam, że przy dużych falach wygląda to jeszcze ciekawiej.
Dziękuję!
O.
w Aarhus byłam lata świetlne temu. teraz nabrałam ochoty na rewizytye. świetne zdjęcia!
Niezadaleko, nie wiem, czy dużo się od tamtego czasu zmieniło, ale to miasto ma w sobie coś. Wprawdzie porównywać je z innymi europejskimi stolicami kultury (jak np. Kraków) raczej nie można, ale warte jest wizyty. Kiedyś jeszcze o nim napiszę.
Dziękuję!
O.
Baardzo interesujące:) Ciekawa jestem, jak wyglądają mieszkania.
Ikroopko, niestety, nie wiem. Nikt mnie nie chciał zaprosić do środka ;)
O.
nie, nie, nie i jeszcze raz nie. ;-)
nie będę pisał, dlaczego. nie chcę nabrudzić :-)
napiszę tylko, że na takie ekstrawagancje można sobie pozwolić w państwach, których pejzaż antropogeniczny nie jest tak koszmarnie zdewastowany, jak u nas (czyli w Polsce), bo nie przyczyniłoby się to do dalszej dewastacji.
Er, no takie państwa sobie na to pozwalają, a ja to z miłą chęcią sobie pooglądam. A co, przynajmniej popatrzę ;)
Polska i ten kompleks mieszkalny – nie, mnie by to jednak do głowy nie przyszło.
Góra lodowa wśród pastelozy i szyldozy, tudzieź innych potworków… – ale by było!
O.
Port jest przepiękny :) i zajac:) ale w takim osiedlu to bym raczej nie chciala mieszkac :)
Agnieszko, zając mnie niezmiernie uradował.
Mnie się podoba wykorzystanie światła. Zresztą ja lubię nowoczesną architekturę. Ale nigdy w takim budynku nie mieszkałam, więc nie wiem, jak to jest.
O.
Mnie się podoba! I masz rację, wśród naszej szyldozy i pastelozy, byłby to ogromny dysonans!
Szarak pewnie sprawdzał tereny łowne! ;-)))))
Fusillko, na pastelozę nic nie poradzisz. Niestety.
Pozdrawiam!
O.
uwielbiam skandynawski styl! w Danii nigdy jeszcze nie byłam, ale odwiedziłam za to dwukrotnie Norwegię i raz Szwecję. i na pewno nie raz jeszcze wrócę na Północ!
Autopogoń, ja też, ja też. To jest fantastyczny styl. Bardzo chętnie wracam do Skandynawii :)
O.
Ja lepiej znam Aalborg od Aarhus, gdzie byłam tylko w muzeum i skansenie. Ale ta budowla robi wielkie wrażenie, lubię taką ciekawą architekturę :D
Rykoszetko, i mnie się ona podoba.
O.
Uwielbiam taką nowoczesną architekturę, choć zawsze mnie zastanawia jak się mieszka w tak niebanalnym otoczeniu. Ogródki super, u nas też mogłoby być coś takiego. I łódź wygląda jakby też był w niej ogródek- pewnie dlatego przyciągnął zająca ;-)
Chaos.w.podróży, też mnie ciekawi, jaką atmosferę mają takie budynki. Do tej pory jednak mieszkałam w zwykłych ;)
Ogródki w każdej formie pochwalam :)
O.
Chcę tam mieszkać!
Poleciłam Twój fanpage na fb osobie uwielbiającej podróżować po świecie, myślę, że Twoja strona będzie dla niej niesamowitą inspiracją :)
KaSto, dziękuję za polecenie! :) Może mój blog przyda się Twojej znajomej osobie.
O.
w Aarhus bylam dawno temu, kiedy jeszcze byl zoltawym, ponurym miastem. Bardzo lubie Kopenhage I budynki Bjarke B. Ingels :)
Pingback: Most bez końca - Den Uendelige Bro w Aarhus - Zapiski Obieżyświatki