…
Pamiętacie notkę o oczach kamienic z Pirny? Albo o oczach włoskich kamienic?
Niedawno znowu trafiłam na niezwykłe dachy domów, tym razem w Rothenburgu ob der Tauber:
A tu jeszcze jedno oko kamienic z Pirny
Dla niektórych to zwykłe okna, inni zobaczą w nich oczy….;) Interpretować można na wszelkie sposoby…
A Wy jakie macie skojarzenia? Wielki Brat? Oczy szeroko otwarte?
Ja widzę oczy :) Fajnie to wygląda :)
Ulinko, i mnie się podoba :)
O.
..peryskopy na świat dla ludzi mieszkających na poddaszach :^) .. ślicznie je uchwyciłaś .. bardzo ciepło pozdrawiam :^)
Peregrino, one były dobrymi modelami ;)
O.
Oczy miejskiej lub wiejskiej duszy :-) Nie można się w nich przejrzeć, ale one widzą wszystko, widzą więcej…
Manitou, i pewnie nie można przed nimi niczego ukryć …
O.
Uwielbiam, u nas też bywają:)
Ikroopko, jak kiedyś je spotkasz, to może zrobisz im zdjęcie?
Też je lubię.
O.
wygląda to pięknie, ale niepokojąco.
kojarzy się niezbyt wesoło – z twórczością plastyczną osób cierpiących na schizofrenię
(vide publikacje Kępińskiego). brrr…
pisałem o tym, nie? jak przypadkiem udało mi się postawić właściwą diagnozę jednemu z młodopolskich rzeźbiarzy?
Er, takie skojarzenia nie miałam…
Kępińskiego czytałam, ale już daaawno.
A co z tym młodopolskim rzeźbiarzem? Pisałeś o tym na blogu? Mógłbyś mi podać linka?
O.
gdzieś o tym pisałem, ale nie w swoim blogu, gdzieś w komentarzach. myślałem więc, że może u Ciebie, a propos takich okien.
otóż, gdy pierwszy raz zwiedzałem muzeum w Płocku (gdy jeszcze mieściło się w dawnym zamku) i znalazłem się w sali z rzeźbami Bolesława Biegasa, coś mi w umyśle od razu wykrzyknęło „schizofrenia!”. poczytałem potem co nieco, i okazało się, że „diagnoza” była trafna (chyba?).
Kępińskiego… cóż, tylko przeglądałem :-) ale to wystarczyło – ilustracje też były.
aha, a tak wyglądają rzeźby Biegasa:
http://cdn2.all-art.org/artists-A/b11/Biegas/50a.jpg
no, ale na szczęście takie okno nazywa się „wole oko”… :-)
Dzieł Biegasa nie widziałam, w sumie to prawie nic o nim nie wiem.
Muszę przy odrobinie czasu poszukać coś o nim.
Dziękuję za linka!
O.
Przypuszczam, że jest to celowe zdobnictwo. Okna i oczy, to się zawsze „kojarzyło”, a że Niemcy lubią rzeczy gemütlich i lubią przyciągać turystów, to robią te oczy domom. Całkiem zręcznie zresztą. Raczej bym te oczy zaliczyła do twórczości naiwnej.
Chociaż mnie się nie skojarzyły z oczami rysowanymi przez schi, bo oni zapełniają nimi całe powierzchnie i to dopiero stwarza nastrój niesamowitości. Poza tym schi nie udają gdy rysują, a ci autorzy oczu domów puszczają do nas oko ;-)
Almetyno, no chyba celowe….
Jak oni do nas puszczają oko, to ja do nich też ;)
O.
Niebieskookie spojrzenie na świat :)
Pestko, takie oczy nie mogą kłamać ;)
O.
Ten dom na mnie patrzy :)
Szary Burku, pewnie mu się nigdy nie znudzi ;)
O.
Bardzo ciekawe oczka :) Może te domy są żywymi stworzeniami ;)
Fotoart, kto wie… ;)
O.
Jakby perskie oczko nam te domy puszczały! :-)))
Fusillko, ;) tak zawadiacko ;)
O.
Super! Ja zdecydowanie widzę oczy :-)
Agnieszko, ja też :) I cieszę się, jak znajdę przypadkiem takie dachy ;)
O.
Polprzymkniete oczyska, jak zywe;)
Katarzyno, :)
O.
Wygladaja te okna jak zaspanego kota, ktoremu sie przeszkadza w drzemce ;) Typowo niemieckie klimaty
Anno, śliczne porównanie :)
O.