Queen Mary 2 w porcie

Liniowcem transatlantyckim Queen Mary 2 do Ameryki i z powrotem – podróż w stylu retro

Śladami przodków…
Na pokład eleganckiego liniowca transatlantyckiego Queen Mary 2 weszłam pewnego sierpniowego popołudnia. Z portu w Hamburgu wyruszyłam w kilkudniową, nieśpieszną, fantastyczną podróż przez ocean do Nowego Jorku z zamiarem wynajęcia tam samochodu i objechania Stanów Zjednoczonych, a potem – również na statku Queen Mary 2 – powrotu do Europy. Na przekór wyścigom z czasem. Podróż ta była niejako dreptaniem po śladach moich prapradziadków, którzy pod koniec XIX w. wyruszyli do Ameryki za chlebem… To oni rozpoczęli emigrancką odyseję rodziny, która zresztą trwa do dziś.

Quenn Mary 2 w porcie w Southampton, Wielka BrytaniaTransatlantyk Quenn Mary 2

To był mój trzeci pobyt w Stanach. Najintensywniejszy. Najciekawszy i…. najłatwiejszy. Tym razem nie musiałam rozstrzygać: czy zostać tu na stałe czy wracać. Nie było dylematów rodzinno-osobisto-przyszłościowych. Nie było, gdyż tym razem nie przyjechałam tutaj jako emigrantka, ale jako turystka, szukająca przy okazji śladów historii rodzinnej. Ale wiedziałam, że wrócę, że to tylko ograniczony temporalnie pobyt.

 

Widok na Manhattan z pokładu Quenn Mary 2, Nowy Jork, USA

Wschód słońca na Manhattanie, Nowy Jork, USA

Do celu dopłynęłam, Stany objechałam przejeżdżając 20 000 km, znalazłam więcej znaków zapytania niż odpowiedzi na męczące mnie pytania. Ale wiecie, nic tak nie podbudowuje, jak świadomość tego, że decyzja podjęta przed 16 laty była dobrą decyzją i że dzisiaj, gdyby stanęło się znowu na rozdrożu, zdecydowałoby się ponownie tak samo i mając te same argumenty za i przeciw.

Manhattan o wschodzie słońca, Nowy Jork, USA

Nowy Jork o wschodzie słońca, Brooklyn

Widziałam piękną przyrodę, niesamowite krajobrazy i wiele brzydkich, prawie tak samo wyglądających miejscowości. Spałam w 30 różnych hotelach, lepszych i gorszych, irytowałam się, ile produkuje się śmieci, zużywając tony sztućców i naczyń jednorazowych… Spałam mało, jadłam niewiele, ale to temat na osobny wpis.

 

Szyldy Stanów Zjednocznych, USA
To prawie wszystkie stany USA, które odwiedziłam. Ale w kolażu brakuje mi jeszcze czterech szyldów: Michigan, Ohio, Illinois i New Jersey. Niestety, albo je przeoczyłam, albo były w takim miejscu, że nie mogłam się do nich dostać…

 

To była bardzo ciekawa podróż i cieszę się, że mi się udało i że mam aż tyle różnorodnych wrażeń (pozytywne przeważają, ale negatywne też były). Najbardziej zafascynowała mnie natura. Spotkałam m.in. niedźwiedzia grizzly na ulicy i aligatora na szlaku i jeszcze wiele pięknych nieznanych mi dotąd z doświadczenia zwierząt, podziwiałam fascynujące kolory wschodów i zachodów słońca, skał i wód. Odwiedziłam Dolinę Śmierci (Death Valley), sól skrzypiała mi pod butami na wędrówce przez Wielkie Słone Jezioro (Great Salt Lake), biegłam z Forrestem Gumpem przez Monument Valley, zanurzyłam ręce w Pacyfiku spoglądając na spowity we mgle Golden Gate Bridge w San Francisco, chodziłam wśród czerwonych skał Utah, dotarłam do Key West, podziwiałam piękne parki narodowe, brnęłam przez fantastyczne wydmy White Sands National Monument oślepiona ich białością, spotkałam astronautów w Cap Canaveral, zawitałam do Roswell i Rachel i UFO mnie nie porwało ;) I jeszcze to, i jeszcze tamto, i … Końca nie widać. I nie wiadomo, od czego zacząć. Zwłaszcza, jeśli ta przerwa taka długa, a czas działa na niekorzyść.

Najtrudniejszy jest powrót i początek. Dalej jakoś już pójdzie…
Jestem z powrotem.

35 comments on “Liniowcem transatlantyckim Queen Mary 2 do Ameryki i z powrotem – podróż w stylu retro

  1. no, no… „Asfaltowy salon”!
    więcej nic nie napiszę, muszę ochłonąć z wrażenia.

      • Obiezyswiatka

        Er, :) wiem, o czym piszesz, ale książki nie czytałam. Z opisów dowiedziałam się, że autor podróżował Fordem, ja też ;)
        Właściwie to nie wiem, od czego zacząć. Linealnie na pewno nie będzie.
        Pozdrawiam,
        O.

  2. Witaj z powrotem. Dobrze Cię znowu czytać :)

  3. Cieszę się, że jesteś z powrotem, brakowało mi Twoich wpisów! Piękna podróż, czekam na relacje :) Ściskam!

    • Obiezyswiatka

      Ganiu droga, dziękuję! Podróż przepracowuję i pewnie troszkę to potrwa, ale chaos wrażeń postaram się przekuć na historie ;)
      Uściski!
      O.

  4. super podróż, czekam na dalsze relacje :) pozdrawiam :)

    • Obiezyswiatka

      Gwiezdna,
      pewnie nie dam rady wszystkiego opowiedzieć, ale coś tam na pewno :)
      Pozdrawiam,
      O.

  5. Zobaczylas wiecej niz ja bedac tutaj, jesli podrozojemy to z reguly do Europy tak jak I w tym roku :)

    • Obiezyswiatka

      Artdeco, ;) No, ja przyjechałam do Was z zamiarem zobaczenia jak najwięcej, więc miałam do wykonania plan ;)
      Macham!
      O.

  6. To już się cieszę na ucztę duchową, jaką nam tu zgotujesz:)))

  7. tez czekam niecierpliwie na te piekne zdjecia :)

    • Obiezyswiatka

      Obroni, zdjęcia będą, mam nadzieję, że i Wam się spodobają :)
      Muszę tylko się przekopać przez kilka tysięcy ;) Typu: Chipmunk z boku, z przodu, z tyłu, w zbliżeniu, jedzący, uciekający… I nie, nie żartuję ;) Ale mam też inne ;)
      O.

  8. No, to już przebieram nóżkami z niecierpliwością, no nowe wpisy! Jak zawsze, niezwykle ciekawe!

    • Obiezyswiatka

      Fusillko, napiszę, napiszę, na Świętach, bo teraz czas mnie goni, a ja jego ;)
      Uściski!
      O.

  9. A jednak! Pamietam jak kiedys napisalas, ze jesli podroz do USA to tylko statkiem ( pamietam rowniez dlaczego) – gratuluje, ze spelnilas to marzenie.
    Zaluje bardzo, ze sie nie odezwalas. Moze spotkalybysmy sie gdzies na szlaku.
    Pozdrawim Cie serdecznie i czekam na dalsze relacje.
    Weolych i radosnych Swiat Obiezyswiatko:)

    • Obiezyswiatka

      Hej Ataner, miło mi, że zajrzałaś :)
      Plan miałam bardzo napięty, na nic nie miałam czasu, nawet na wyspanie się ;)
      Ale chciałam dużo zobaczyć, kto wie, kiedy następnym razem do Was zawitam.
      Dziękuję i życzę Ci również dobrych Świąt!
      O.

  10. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę…

  11. Nie muszę chyba pisać, że zazdroszczę, bo to oczywiste ;) Do miast amerykańskich nie ciągnie mnie wcale (zresztą do żadnych miast specjalnie mnie nie ciągnie), widok wieżowców nocą nie robi na mnie żadnego wrażenia, za to przyroda… Podziwiałabym każdą, wszędzie, we wszystkich zakątkach globu. Tak że zazdroszczę niesamowicie wręcz :)

    • Obiezyswiatka

      Ken.G, ja też preferuję naturę, chociaż ciekawe rozwiązania architektoniczne mnie też ciekawią. Ale 90 % miast amerykańskich dla mnie wygląda tak samo…. I nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia.
      Ale natura! Bajka!! :)
      Pozdrawiam!
      O.

  12. Podróż godna podziwu ze względu na odległość, na przestrzeń, na czas, na wysiłek i na koszty :) Mogę wiedzieć, jak długo byłaś w Ameryce?

    • Obiezyswiatka

      Fotoart, to była długa podróż, niełatwa, ale pełna przygód.
      Pozdrawiam,
      O.

  13. Piękne zdjęcia! Robią wrażenie, aż chciałoby się wziąć na taki liniowiec. Mam nadzieje, że kiedyś nazbieramy w domowym budżecie na podróż do Stanów ;)

  14. Wow, co za podróż… :O

  15. chciałoby się krzyknąć ahoj przygodo. :D

  16. Dawno do Ciebie nie zaglądałam, nadrabiam więc zaległości, a tu taka niespodzianka! Stany uwielbiam za przyrodę, skaliska i pustkę! :) I gdybym mogła, to wróciłabym tam kolejny raz, by zdeptać i to co już zdeptaliśmy i to co zostało nam jeszcze do odkrycia…
    Pisz Obieżyświatko o Stanach! Poczytam z przyjemnością ;))))

    Pozdrowienia!

  17. Pingback: Queen Mary 2 – liniowiec transatlantycki i podróże retro – część 1 - Zapiski Obieżyświatki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *