Mały Książę

70 lat

Wszystkiego Najlepszego…

6 kwietnia 1943 roku ukazała się jedna z najpiękniejszych książek na świecie. Antoine de Saint-Exupéry opublikował Małego Księcia, który dzisiaj obchodzi swoje siedemdziesiąte urodziny….

Kolekcja

A poniżej moja mała kolekcja różnojęzycznych wydań Małego Księcia, które, jeśli mi się uda je znaleźć w napotkanych po drodze księgarniach, przywożę sobie z podróży. Kto zgadnie jakie to języki?

Mały Książę w różnych językach...
Mały Książę w różnych językach…
Mały Książę w różnych językach...
Mały Książę w różnych językach…
Mały Książę w różnych językach...
Mały Książę w różnych językach…

36 comments on “70 lat

  1. Dziękuję Ci za ten niezwykły wpis :) Nie wiedziałam, że dzisiaj urodził się Mały Książę. To moja ulubiona książka, ale mam tylko jeden egzemplarz. Gdy byłam w Paryżu w 1998 roku, to chciałam kupić francuskie wydanie, ale cena wydała mi się zbyt wysoka.
    Zazdroszczę Twojej wspaniałej kolekcji! :)

    • Obiezyswiatka

      Fotoart, :) cieszę się, że Ci przypadł do gustu ten wpis :)
      Ja sobie w sumie niewiele rzeczy przywożę z podróży, zwykle są to naprawdę drobiazgi (za wyjątkiem Chin, stamtąd przywiozłam kilka rodzajów dobrej herbaty ;)), a Mały Książę to taki stały element, jeśli oczywiście mają w księgarni na stanie.
      Pozdrawiam!
      O.

  2. Troszkę nie w głównym temacie…
    Twoja odpowiedź na komentarz, skłoniła mnie – z moją drugą połową – do chwili zastanawienia: co takiego przywozimy ze sobą, jeśli uda się gdzieś wyskoczyć? I wyszło na to, że często są to… usłyszane dźwięki (oprócz zdjęć, rzecz jasna), które później nieodłącznie kojarzą się z odwiedzonym miejscem. Czasem są utwory, których normalnie nie chciałoby się nam słuchać. Taki Louis Armstrong zawsze już będzie się nam kojarzył z Humberstone. Jeśli można to link poniżej (tak trochę a propos ruder).
    islandianabis.blogspot.com/2012/10/humberstone-cz-ix.html

    • Obiezyswiatka

      Slawnw, dziękuję za Twój link – naprawdę klimatycznie: architektonicznie i muzycznie!
      Tak, dźwięki są b. ważne. Muzyka, ale i te zwykłe towarzyszące nam w danym momencie przy wizycie w danym miejscu.
      Ja mam tak z zapachami. Pewne zapachy od razu przywołują wspomnienia miejsc, gdzie też tak pachniało. Zapamiętuję je.
      Zdjęcia, wspomnienia – te są najważniejsze w podróży.
      Słonecznej niedzieli!
      O.

  3. pamietam ta kolekcje, swietna; ja z podrozy przywoze Alice, ale daleko mi do Twojego zbioru :)

    • Obiezyswiatka

      Artdeco,
      Alice – fajnie :) Ja mam tylko jeden egzemplarz ;)
      Pozdrawiam!
      O.

  4. ho! zdumiewająca kolekcja.
    widzę gros języków (środkowopółnocno)europejskich, w tym kilka odmian (?) niemczyzny plus jeden azjatycki. piękna sprawa.

    • Obiezyswiatka

      Er, o tak :) mam też książeczki w dialektach niemieckich ;) Ten azjatycki, to chiński. Tych baaardzo egzotycznych języków mi brakuje…. Nie wiem, czy kiedyś będę ja miała, trzeba marzyć :)
      Dobrej niedzieli!
      O.

  5. pięknie .. nie wiedziałem.. rok 1943 i kwiecień kojarzył mi się raczej ponuro a tu róża :^))

    bardzo inspirujący pomysł z wydaniami . pozdrawiam serdecznie

    • Obiezyswiatka

      Peregrino, tak, kwiecień 1943 to zdecydowanie inna, tragiczna, historia.
      Co do wydań, to chętnie je zbieram. Do niektórych podchodziłam kilka razy, bo sie nie udało kupić. A ja chciałam na miejscu, więc wracałam, czasem nawet po dwóch latach ;)
      Wiosennej niedzieli!
      O.

      • po różę warto wrócić i po latach :^) … życzę Ci dobrego tygodnia i pozdrawiam serdecznie :^)

        • Obiezyswiatka

          Peregrino, o tak :)
          A co do tygodnia, to był fatalny… Ale nic to.
          Może następny będzie lepszy.
          O.

  6. :) pisałaś już kilka razy o tej kolekcji :) no i w końcu ją widzę :) myślę że to fajnie mieć „takie coś”do zbierania :)

  7. Wypiję dziś zdrowie Twoje i Małego Księcia, bo za Autora raczej już się nie da. Języków pozbierałaś co niemiara, najbardziej podoba mi się ten ogólnosaksoński (?):

    Lille Prins

    ;-)

    • Obiezyswiatka

      Almetyno, :) Małemu Księciu życzmy wszystkiego najlepszego ;)
      Co do Den lille Prins, to to akurat po duńsku ;)
      O.

  8. Sympatyczne hobby. Osobiście niewiele przywożę z podróży – jakiś fajniejszy przewodnik albo nietypowy bilet. A za Małym Księciem nie przepadałem, niestety. Lepszy niż Muminy, ale i tak jakiś taki mazgajowaty ;)

    • Obiezyswiatka

      IamI, o tak, takie nietypowe rzeczy są zawsze miłą pamiątką :)
      Mały Książę pewnie ma wiele interpretacji, może jego styl nie przemawia do wszystkich. Dla mnie jednak jest jedną z najpiękniejszych opowieści na świecie, i najsmutniejszą (obok Dziewczynki z Zapałkami).
      O.

  9. Dobra jesteś. :)
    Nie widzę polskiego wydania, ale może schowało się za pustymi grzbietami. :)

    • Obiezyswiatka

      Iw, środkowe zdjęcie, pierwsza książka w lewym rogu – polskie wydanie, nieco sfatygowane ;) A tak, na grzbiecie nie ma tytułu.
      O.

  10. O. – Fantastyczna Kolekcja ! A urodziny Małego Księcia – oto dowód że można rodzić się wciąż i wciąż,… Moim zdaniem to najbardziej uniwersalna książka… dla wszystkich bez wyjątku. Nawet dla tych, którzy nie czytają.

    • Obiezyswiatka

      Inna Bajko, :) tak, zgadzam się, że jest uniwersalna, i dla małych, i dla dużych. i ponadczasowa. Bardzo prosta w treści, a mimo tego taka niezwykła.
      O.

  11. polskie wydanie zacnie zżółcone :) życzę Ci powiększania zbioru o wymarzone pozycje. sama przywożę z podróży trunki i art. spożywcze, żeby sobie przedłużać przyjemność ;) pozdrawiam gorąco :)

    • Obiezyswiatka

      Gwiezdna, :) tak, tak, nadgryzione zębem czasu :)
      Art. spożywcze też przywożę, tyle pyszności na świecie ;)
      O.

  12. Piękna kolekcja! Uwielbiam takie 'zbieranki’, które wymagają jakiegoś wysiłku/ z czymś się kojarzą. Rozpoznaję szwedzki i norweski. Pikku Prinssi to fiński (jeśli mnie 'kk’ dobrze naprowadziło na trop). Rosyjski, angielski, francuski i włoski są proste, ale już te odmiany słowiańskie i dialekty niemieckie, to zagadka.
    Czy Vaike Prints to estoński?
    Strzelam jeszcze że Mikul Prints (?) to rumuński
    A ten Mazasis Princas to musi chyba być węgierski :)

    • Obiezyswiatka

      Fidrygauko, :) i nawet osobną półkę na nią mam ;) (co ze względu na mało miejsca, a dużo lektury, jest rzeczą wyjątkową, że pozycje te nie dzielą miejsca z innymi ;)).
      Zgadłaś:) – Pikku Prinssi to fiński, Väike Prints to estoński, Micul Print to rumuński.
      Mażasis Princas to litewski, węgierski to A kis herceg ;)
      O.

  13. :) A ja mojej chrześniaczce w tym roku kupiłam Księcia.

  14. Mały Książę już nie jest taki mały :)

  15. Imponująca kolekcja, chyba sięgnę po tą opowieść:) Pozdrawiam

  16. Heeej, jak milo widziec taki stosik! Mam taki sam koncept jak Ty- grasuje po ksiegarniach w poszukiwanıu MK gdziekolwiek tylko dotre! Pozdrawiam cieplo! D.

    • Obiezyswiatka

      Witaj toja2123,
      świetnie, to może kiedyś się spotkamy w księgarni! :), kiedy będziemy sięgać po Małego Księcia :)
      Dobrego popołudnia!
      O.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *