W czerwonym mieście

Napisane: 24.07.2009
Podczas wspomnianego we wcześniejszym wpisie weekendu zajechaliśmy rowerem do miasta, leżącego bezpośrednio nad rzeką Fulda.
Po naszemu to mniej więcej Czerwieńsk, po niemiecku to Rotenburg an der Fulda. Miast, które noszą nazwę Rotenburg jest kilka, dlatego dodaje się urzędowo również to dookreślenie. W tym wypadku jest to Rotenburg nad Fuldą.
Małe stare miasteczko, ślicznie zachowane. Ze starymi domami z pruskiego muru, z kocimi łbami i maleńkimi uliczkami :)
I to wszystko z przewagą koloru czerwonego ;)
Mnie bardzo spodobały się figury – rzeźby w różnych punktach miasta, których zadaniem jest oddanie kolorytu dawnych czasów.
Bardzo spokojne miasteczko, powiedziałabym nawet uśpione nieco, ale może to ze względu na pogodę. Jednak przy okazji warte zobaczenia :)

*****

Komentarze:
hangai
24.07.2009 22:12
świetny pomysł z tymi rzeźbami oddającymi ducha dawnych czasów,bardzo mi się podoba…) Serdeczności!
agpagp
24.07.2009 22:43
ciekawe miejsce ! właśnie często w takich małych miejscowościach można spotkać nieco zaskakujące „obiekty” pozdrawiam :)
chiara76
24.07.2009 22:48
ale fajne te figury…pomniki dawnych czasów. Mnie się spodobał piesek zaglądający do koszyka handlarki;)
kocurkowata
25.07.2009 11:47
Fajne, nie wiem która ciekawsza. Ale spodobał mi sie bardzo żeliwny szyld ( ?) na budynku. Przydałoby się i u nas troche takich ozdobników, to bardzo swojskie jest… Całuski. K.
obiezy_swiatka
25.07.2009 14:34
Hangai, ja to w ogóle lubię miasta z pomysłami. Ważne jednak, żeby się te pomysły nie gryzły ze sobą :). Tu się akurat nie gryzą, właśnie ze względu na tego ducha. Udanego weekendu! :) O.
obiezy_swiatka
25.07.2009 14:37
Agpagp, mi się wydaje, że te małe miejscowości przywiązują większą wagę do drobiazgów niż wielkie metropolie. I to mi się bardzo podoba :) Nie miałam dużo czasu na całkowite zwiedzanie, ale myślę, że tam jeszcze wrócę. Lubię wracać do miejsc. Z pozdrowieniami :), O.
obiezy_swiatka
25.07.2009 14:39
Chiaro, piesek fajny :) Mnie się spodobały akcesoria handlarek – koszyki i torebka ;) Dobrej soboty! :) O.
obiezy_swiatka
25.07.2009 14:41
Kocurkowata, tak, takie żeliwne szyldy (mnie się również podobają drewniane) nadają swojskości miejscom. Tu całkiem fajnie, osoba czytająca książkę pasuje do księgarni ;) Uściski! :) O.
chiara76
25.07.2009 15:27
obiezy_swiatko, ale ze mnie gapa! Dopiero po Twojej odpowiiedzi do kogoś zauważyłam czytacza na szyldzie;)
obiezy_swiatka
25.07.2009 15:39
Chiaro, bo on się tak wtopił w tło ;) O.
chiara76
25.07.2009 15:43
wtopił, co nie zaprzecza faktom, że jestem gapą;)
obiezy_swiatka
25.07.2009 15:51
:) Czasem się zdarza i mnie ;) Pozdrawiam sobotnio (u nas właśne przechodzi trzecia burza dzisiaj…) O.
ekolozkaa
25.07.2009 19:11
O, jaki ładny i oryginalny szyld księgarni. Ale wszystkie rzeźby są ciekawe, aż trudno się pewnie nie uśmiechnąć przechodząc koło takiej. :) Pozdrawiam serdecznie!
obiezy_swiatka
25.07.2009 20:07
Ekolożko, te rzeźby wprawadzają taką sympatyczną atmosferę :) Dobrego wieczoru! :) O.
jodo8
02.08.2009 00:25
Czytacz z lampą świecącą mu w książkę, wspaniały! Piękna jest też rzeźba pani z jamniczkiem. To jest wyższy stopień kultury i potrzeb dotyczący otaczania się sztuką. Tą potrzebę tam widać i ona jest naturalna a nie sztuczna, ani na pokaz. Z przyjemnością oglądam świat Twoimi oczyma. Joter
obiezy_swiatka
02.08.2009 10:19
Droga Joter, cieszy mnie to, że Ci się podobają zdjęcia :) I masz rację, ta potrzeba sztuki jest tam naturalna. Nie ma sztywności i szpanu. A czytacz jest super :) O.

0 comments on “W czerwonym mieście

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *