Nieodzownym elementem krajobrazu Zagłębia Ruhry są słupy i linie elektroenergetyczne. Nic w tym niezwykłego – ot, urok (post)industrialnego regionu. Rzadko kto uważa je za piękne. Niewielu zapewne poświęca im choć trochę uwagi. Ale jeden z owych słupów wychodzi zdecydowanie przed szereg. Uwaga, uwaga, Panie i Panowie – oto Zauberlehrling, czyli tańczący słup :)
[nggallery id=315]
Tańczący słup to dzieło sztuki przygotowane na wystawę EMSCHERKUNST.2013 i na stałe umieszczone w parku nad Kanałem Ren-Herne przy Haus Ripshorst w Oberhausen. Jest to jeden z wielu obiektów sztuki w miejskiej przestrzeni publicznej w Zagłębiu Ruhry. Autorami Tańczącego słupa jest grupa artystów Inges Idee z Berlina. Muszę przyznać, że pomysł ten bardzo mi przypadł do gustu. Skoro już tyle słupów, to niech przynajmniej jeden będzie różny od innych. A że nie pełni funkcji jak na słup elektroenergetyczny przystało? – to nic, spełnia jednak funkcję estetyczną :)
A pamiętacie Slinky – most w formie sprężyny, zresztą też w Oberhausen? To również był pomysł na wystawę EMSCHERKUNST, tyle że w jednej z poprzednich edycji.
A jak Wy postrzegacie słupy? Spotkaliście kiedyś ciekawe obiekty?
Muszę przyznać, że w pierwszej chwili, patrząc na miniatury zdjęć, pomyślałem, że to jakaś komputerowa przeróbka.
Dobrze, że i na takie zbytki znajdują się pieniądze. :)
P.S. W Holandii, na terenie fabrki wykładzin widziałem filar podtrzymujący taśmociąg w postaci… właśnie postaci – człowieka obejmującego rękami z jednego boku swego tułowia reczony taśmociąg.
Sławku, żadna przeróbka, obiekt jest jak najbardziej realny :)
A pamiętasz, w jakim mieście holenderskim był ten filar? To było muzeum czy normalnie pracujący zakład? Jeszcze takiego nie widziałam, a ode mnie do Holandii to rzut beretem ;) Może nadarzyłaby się jakaś okazja do zaglądniecia do tej fabryki.
O.
Jasne że pamiętam gdzie to było – jeszcze Bilobilu nie używam. ;)
To czynna fabryka Forbo w Krommenie na północ od Amsterdamu. Ludzikiem ze Streetview można zerknąć zza płotu fabryki, ale nie wiem jak podać te dane (wiem, że jakoś można). Znalazłem archiwalne zdjęcie na poniższej stronie:
http://www.anp-archief.nl/page/77706/nl
Sławku, dziękuję za namiary. To jednak trochę dalej ode mnie ;) ale może kiedyś się tam wybiorę :)
Miłego weekendu.
O.
wow!! cudowna lekkość bytu ;)
Argonautko, właśnie, rację masz, pasuje jak ulał do tego słupa ;)
O.
Świetny pomysł, ale też do tego trzeba artysty i urzędników z poczuciem humoru:)
Przy okazji, bo poszłam za linkami i przypominam, ze obiecałas Tiger and Turtle nachts:)
Ikroopko, tak, poczucie humoru jest jak najbardziej w cenie :)
No i ukręciłam sobie sama na siebie bicz ;) – Tiger and Turtle nocą muszę nadrobić ;)
Pozdrawiam!
O.
czy ja wiem…
wygląda raczej jak krzyż na Giewoncie, a nie konstrukcja wsporcza napowietrznej linii elektroenergetycznej ;-) tyle tylko, że po dużym nagrzaniu (np. w pożarze) i schłodzeniu.
co do linii wysokiego i innego napięcia, to trudno lubić ten element pejzażu, właśnie przez jego kontrastującą z przyrodą industrialność i ogólną kanciastość ;-) ale pewien wdzięk mają te słupy, co przypominają schematyczne krowie łby:
http://www.polskiekrajobrazy.pl/images/stories/big/20852DSC.JPG
Er, wolność interpretacji dozwolona. Mnie się z górskim krzyżem w ogóle nie skojarzył, bo u nas to płasko, płasko, płasko… Nie te klimaty ;)
A te krowie łby są super :)
Pozdrawiam!
O.
Nigdy nie widziałam czegoś takiego dziwnego! W pierwszej chwili myślałam, że to Krzyż.
Fotoart, to Was więcej jest z interpretacją jako krzyż. Jak się tak teraz przyjrzałam, to rozumiem oczywiście, o co Wam chodzi. Ja takiego skojarzenia nie miałam, bo jeszcze zanim go zobaczyłam, wiedziałam, że ma być wykrzywiony słup ;)
Dobrego weekendu!
O.
też mam skojarzenie z krzyżem. słupy, te większe, nie mają krzyżowej konstrukcji ale niech będzie, że słup – grunt, że fajnie tańczy ;)
Gwiezdna, ;) zgódźmy się, co do wolności artysty w interpretacji pojęcia słup ;)
A słup widać ma wyczucie muzyczne;)
Macham!
O.
trudno uwierzyc, ale w Stanach wciaz przewazaja stare, drewniane slupy, ktore ciagle sa niszczone w czasie burz I reperowane; niby supermocarstwo… :)
Artdeco, wierzę – powiedział Pan W. ;)
A czemu innych nie zrobią? :)
Pozdrawiam!
O.
Takiego czegoś to ja jeszcze nie widziałem.
Szary Burku, to może jak będziesz kiedyś w Zagłębiu Ruhry, to wpadniesz do Oberhausen ;)
O.
Milusi, jedynie to mi do glowy przychodzi :). Nie lubie slupow raczej, ale lubie i prad i ciepla wode, jakos to trzeba pogodzic.
Moniko, przypuszczam, że słup by się ucieszył z komplementu ;)
Prąd potrzebny, ciepła woda też, i wiele, wiele innych rzeczy na prąd…
O.
Bardzo mi się podoba, że nawet w takich, wydawałoby się, prozaicznych, praktycznych rzeczach można wkomponować piękno. I można je zaprojektować tak, żeby cieszyły oko :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ken, podzielam Twoje zdanie. Nie musi być nudno :)
Uściski!
O.
kapitalny .. skojarzył mi się z 'Transformers’ ;^))
Peregriono, „Transformers” widziałam jednym okiem ;) Ale faktycznie, coś ten słup z tego ma ;)
Dobrego weekendu!
O.
Ten słup wygląda jakby trochę za długo stał na holenderskim wietrze.
U nas nieraz widuję lampy uliczne dziwnie powyginane. I zawsze się zastanawiam, czy „na fabryce takie zrobili” czy może wiatr wygiął.
Allochtonko, w tym wypadku był tu zamysł twórczy ;) Ale kto wie, może i w fabrykach wyginają ;)
O.