Słowo roku

Słowo i antysłowo roku w Niemczech – 6/52 (14)

Słowem Roku 2014 w Niemczech zostało ogłoszone słowo Lichtgrenze. Drugie miejsce zajęło wyrażenie Schwarze Null a trzecie Götzseidank.

Lichtgrenze to nazwa instalacji w Berlinie, którą przygotowano na rocznicę dwudziestopięciolecia upadku Muru Berlińskiego. Wzdłuż granicy między Berlinem Wschodnim a Zachodnim, tam, gdzie kiedyś wznosił się mur dzielący miasto, zamontowano 8000 balonów wypełnionych światłem. Bardzo subtelna instalacja, ale jakże wymowna. Niestety, nie widziałam jej na własne oczy. Jeśli macie ochotę zobaczyć, jak to wyglądało, to pod tym linkiem znajdziecie krótki filmik prezentujący Lichtgrenze.
Wyrażenie Schwarze Null (czarne zero) dotyczy debaty nad zrównoważeniem budżetu niemieckiego. W Niemczech rozróżnia się między czarnymi i czerwonymi liczbami – czarne znaczą, że jest się finansowo na plusie, czerwone to minus. Czarne zero więc jest osobliwe, nie sądzicie?
Zaś Götzseidank to aluzja do gola, który strzelił niemiecki piłkarz Mario Götze w finałowym meczu z Argentyną. W 113 minucie Götze zdobył bramkę i dzięki niemu Niemcy zostali Mistrzem Świata 2014. Götzseidank – to gra słów. Zamiast Gottseidank – Dzięki Bogu, jest Götzseidank, czyli Dzięki Götzemu ;)
Organem, który wybiera niemieckiego słowo w roku jest Towarzystwo Języka Niemieckiego (niem. Gesellschaft für deutsche Sprache e. V.). Pod tym linkiem znajdziecie całe listy słów poszczególnych lat: Słowa roku
Ale oprócz słowa roku jest wybierane również Antysłowo RokuUnwort des Jahres. Tym zajmuje się Akcja Językowa Antysłowo Roku. Celem tej kampanii jest uwrażliwienie społeczeństwa na słowa, zwroty, wyrażenia, które manipulują rzeczywistością, wykrzywiają ją, fałszują fakty, deprecjonują lub obrażają osoby i wydarzenia. W tym roku jeszcze żadnego nie wybrali. Antysłowem roku 2013 została turystyka socjalna – niem. Sozialtourismus. Wyraz ten używany jest na określenie zjawiska napływu emigrantów do Niemiec w celu pobierania zasiłków społecznych.
Wiecie co, i ja mam takie słowa. Tyle, że wybieram je sobie – jako jednoosobowe jury – prawie co tydzień ;) A co.

 

Tak więc słowo i antysłowo ostatnich dwóch tygodniu to u mnie MÜSSEN – musieć.

Jak zauważyłam, że częstotliwość jego użycia jest ogromna, zaczęłam kreatywnie używać innych słów, byle nie tego brzydkiego na „m”. I nawet mi się to czasami udawało. Ale dzisiaj, dzisiaj już nic nie muszę :)
A jak to wygląda u Was? Macie takie swoje słowa i antysłowa tygodni, miesięcy czy roku? Podzielicie się nimi ze mną?

16 comments on “Słowo i antysłowo roku w Niemczech – 6/52 (14)

  1. Nie wiedziałam, że jest taka lista! A teraz siedzę i ją studiuję:))).

  2. Może czerń zera pokazuje tendencję..?
    Instalacja jest świetnym pomysłem, zaraz sobie poogladam więcej.

    Nie słyszałam u nas o podobnej akcji, ja bym za antysłowo uznała wyrazenie 'katastrofa smoleńska’;
    a prywatnie – „trzeba:, prawie jak musieć:)

    • Obiezyswiatka

      Ikroopko, trzeba ma dla mnie jednak takie bezosobowe znaczenie: Trzeba coś zrobić – ale kto to zrobi, to w gwiazdach zapisane. Jak jednak powiem, że muszę coś zrobić – to już się nie wykręcę, muszę to zrobić ja ;) Ale wiem, o co Ci chodzi.
      Ja od jutra znowu wracam do musieć ;)
      O.

  3. Wszystkimi antysłowami są (i pozostaną dla mnie na zawsze) wciskane bez opamiętania na siłę angielskie zamienniki dobrze znanych nam słów. W jakim celu? Podnieść ważność wypowiedzi? Co mam myśleć czytając taką wiadomość: „St. Vincent to amerykańska singer/songwriterka i multiinstrumentalistka […]”. Straszną wiochą zalatywałoby gdyby napisać, że to piosenkarka i autorka tekstów?

    Przy okazji: cały czas tworzona jest polska lista „słów na czasie”, tworzona przez pracowników Uniwersytetu Warszawskiego.
    http://www.slowanaczasie.uw.edu.pl/

    • Obiezyswiatka

      Sławku, a ja dzisiaj słyszałam w kontekście wyglądu choinki bożonarodzeniowej, że ważny jest jej outfit ;) I w tym wypadku całkiem nieporzebne słowo (przykład z języka niemieckiego, w którym co czwarte słowo w mojej ocenie to anglicyzm).
      Tak, ta strona UW „Słowa na czasie” jest bardzo ciekawa. Dobrze, że wstawiłeś linka. Nie pomyślałam o tym, bo skupiłam się na j. niemiecki. Ale strona jest warta odwiedzania.
      O.

      • W wolych chwilach zapisuję sobie co ładniejsze „kwiatki”. Może zbiorę to w jakimś wpisie – mam nawet już tytuł (tytuły to najłatwiejsze): Słownik z polskiego na nasze. ;)

        • Obiezyswiatka

          Dobry pomysł. Ja nadal zbieram błędy pojawiające się na polskich portalach informacyjnych. I włos mi się jeży na głowie.
          O.

  4. Tak sobie pomyślałam, że nie interesując się wieloma rzeczami (np. sportem) i tak zawsze wiem co się dzieje – z blogów czy z fejsika. Nawet bardziej z blogów, bo ostatnio Facebooka ewidentnie olewam ;)

    Zaraz sobie wyguglam tę instalację, bo mnie zaintrygowała świetlna granica z balonów :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    • Obiezyswiatka

      Ken, kliknij na ten link we wpisie. Ale i wyguglać sobie możesz :)
      Macham!
      O.

  5. Księgowość rozróżnia storno czarne i czerwone, a skoro Niemce takie akuratne, to może i stąd się wzięło to rozróżnienie?

    Co się zaś tyczy słówek, to nominuję „WinaTuska”, ostatnio zresztą wymarłe z powodów oczywistych. A 'muszę’ też nie lubię, w każdym znaczeniu.

    • Obiezyswiatka

      IamI, tak, to z księgowości :) Ale przy zerze to chyba naprawdę nie ma sensu rozróżniać, czy czarne czy czerwone… Zero to zero – tak myślę ;)
      O.

  6. Niech się ludzie edukują, poleciłam Twój wpis dla tych, co się uczą za mną niemieckiego: https://www.facebook.com/Niemieckidlapoczatkujacych/posts/768702043183471

    • Obiezyswiatka

      Magdo, miło mi bardzo. :) Dziękuję. O tak, ja też jestem za edukacją. I to przez całe życie :)
      O.

  7. Ciekawa akcja. Nigdy nie słuszałam o niej.
    Nie mam żadnych ulubionych słów, a nie lubię tylko przekleństw.

    • Obiezyswiatka

      Fotoart, ta akcja pokazuje poniekąd, czym żył dany kraj w mijającym roku.
      O.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *