Isola Comacina, Włochy

Romański kościółek i Isola Comacina

Jezioro Como / Lago di Como widziałam w różnej szacie, ale najbardziej urzekło mnie swoją lekką mgłą, otulającą okalające je góry, łagodzącą kontury wiosek i wioseczek, niedbale wiszącą nad spokojną taflą wody… Lubię je, kiedy tak droczy się z promieniami słońca łamanymi mgłą. I to światło. Dziwne i osobliwe.

Nad Lago di Como, Włochy

 

Kościółek romański

Romański kościółek św. Marii Magadaleny / Chiesa santa Maria Magdalena stoi sobie od ponad dziesięciu wieków nad malowniczym Jeziorem Como w północnych Włoszech, które jest trzecim pod względem wielkości jeziorem kraju.
Jest to bardzo skromna budowla, ale zwraca uwagę swoją ciekawą wieżą.

Ciekawa wieża kościółka Marii Magdaleny, Włochy, Lago di Como

 

 

Kościółek Marii Magdaleny nad Jeziorem Como, Włochy

Romański kościółek Marii Magdaleny nad brzegiem Lago di Como, WłochyKościółek ten znajduje się między główną drogą wokół jeziora, a samym jeziorem, więc przeoczyć go trudno. Warto zatrzymać się na tutejszym parkingu i zejść do brzegu, gdyż stamtąd rozpościera się piękny widok na Lago di Como i malutką wyspę Isola Comacina.

Isola Comacina – Lago di Como

Sama wyspa jest naprawdę mała, jej wymiary to ok. 500 m na 150 m. Ale ma swój urok.
Na wyspie znajduje się również kościółek i pozostałości po wcześniejszych budowlach. Była ona bowiem zamieszkiwana już w czasach starożytnych. Dzisiaj przyciąga turystów także restauracją, która od 1947 roku ma to samo pięciodaniowe menu. Jest ono serwowane z wielką pompą. Podobno jadali tu wielcy tego świata…

Otulona mgłą Isola Comacina, Lago di Como

Jezioro i Isola Comacina, Jezioro Como

Lago di Como, wieża kościółka Marii Magdaleny i Isola Comacina

Isola Comacina i Lago di Como, Włochy

Isola Comacina troszkę jak ze snu…

 

Rozmarzona Isola Comacina, Lago di Como….

Ten wpis to wspomnienia z podróży, w żadnym wypadku nie zachęcam Was do wizyty we Włoszech w tym momencie. Mam nadzieję, że uda nam się zwalczyć ten wirus z Chin, który rozprzestrzenił się najpierw w Azji, a potem w Europie, zaczynając od Włoch, a teraz panoszy się już prawie wszędzie. Jak zaczęły dochodzić pierwsze informacje o kwarantannie, zamykaniu miast itp., to od razu przyszła mi do głowy Dżuma Alberta Camus i nie mogę przestać o niej myśleć. Pamiętam, że kiedy ją pierwszy raz czytałam, wywarła na mnie mocne wrażenie. Wracałam do niej często. No i teraz też wracam. Życzę Wam zdrowia! Uważajcie na siebie.

4 comments on “Romański kościółek i Isola Comacina

  1. Pięknie, zwłaszcza w tej mgiełce!
    „Dżumę” czytałam w szkolnych czasach, chyba do niej teraz wrócę. Mam bardzo mieszane uczucia w związku z wirusem, z jednej strony zrezygnowałam ze spotkania z przyjaciółką, która wróciła z Włoch, z drugiej zastanawiam się, czy te kordony, zakazy nie są na wyrost, skoro równoczesnie mówi się, że więcej ludzi umiera na skutek powikłań pogrypowych. Jesli czegos sie obawiam, to zakazu importu z Chin komponentów leków:(

    • Obiezyswiatka

      Ikroopko, jestem zdania, że lepiej dmuchać na zimne. A co do leków to mam takie same obawy, zresztą już od dawna. Takie uzależnienie przemysłowe (w różnych sektorach) jest niebezpieczne właśnie w takich sytuacjach.
      Dużo zdrowia życzę!
      O.

  2. co do mgly – zgadzam sie absolutnie :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *