W górach Harzu panuje przedwiośnie. Śnieg leży tylko powyżej 800 m n.p.m. Natura zaczyna budzić się do życia. Powoli. Bardzo powoli. Na szlakach pierwsi piechurzy. Szaro-mgliście-deszczowo. Kilka promyków słońca. Odkrycie pięknej doliny rzeki Selke. Kilkadziesiąt pokonanych kilometrów. I ochota na więcej. Tylko, gdzie ta wiosna?
pola uprawne mocno zielone wiec wiosna :)
( te kilkadziesiat kilometrow pokonane pieszo? niesamowite )
Obroni, niby pola tak, ale jeszcze drzewa w szarej szacie.
Tak, tak, pieszo :) Ja jestem wędrowniczką. Przez trzy dni w górach można zrobić kilkadziesiąt kilometrów.
Pozdrawiam!
O.
kilkadziesiat kilometrow i do tego po nierownym – jestem pelen podziwu :)
Obroni, :) Dobrej niedzieli!
O.
wiosna? już przecież była.
Er, u nas dopiero się pojawia.
O.
Skoro nad nasze jezioro bocian przyleciał, to już wiosna! ;-))))
Fusillko, :) no to macie już prawdziwą wiosnę :)
O.
Powoli, wiosna się już zbliża. Osobiście bardzo lubię takie przedwiośnie :)
Kasiu, ja tam lubię wszystkie pory roku :)
O.