W kilku miastach europejskich trafić można na pewien skromny pomnik, przedstawiający w różny sposób grupę dzieci wyszykowanych do podróży. Ze sobą mają niewielki bagaż, w ręku czy ramionach trzymają przytulanki…. Są gotowe do drogi.
Pomnik ten upamiętnia żydowskie dzieci, które w okresie grudzień 1938 – sierpień 1939 zostały wysłane tzw. Kindertransportami z hitlerowskich Niemiec, Austrii, Polski i z Czechosłowacji przede wszystkim do Wielkiej Brytanii, ale i do Holandii i Francji. Tuż po wydarzeniach Nocy Kryształowej w III Rzeszy Żydzi brytyjscy zwrócili się do rządu Wielkiej Brytanii z prośbą o złagodzenie przepisów emigracyjnych i przyjęcie dzieci z zagrożonych wojną terenów. Społeczność żydowska zobowiązała się do przekazania odpowiednich środków finansowych. Brytyjczycy wyrazili zgodę i już w grudniu 1938 ruszyły pierwsze transporty. Wyjazd obejmował dzieci i młodzież do 17 roku życia. Bez rodziców i z niewielkim bagażem. W akcję tę włączyły się też osoby o nieżydowskim pochodzeniu, które organizowały wyjazdy dzieci w różnych miastach europejskich. Naziści tolerowali tę akcję przez kilka miesięcy, a była w tym duża zasługa wpływowej Holenderki Geertruidy Wijsmuller-Meijer, nazywanej ciepło Ciotką Truus, za co przyznano jej później odznaczenie Sprawiedliwy wśród narodów świata. W ciągu tych kilku miesięcy, do sierpnia 1939 r. wyjechało ok. 10000 żydowskich dzieci, większość z nich przeżyła II wojnę światową i Holokaust, ale straciła swoje rodziny. Wiele z nich o swoim losie, że są dziećmi z Kindertransportów, dowiedziało się dopiero po latach. Wtedy byli za mali, aby pamiętać…
Pomniki dzieci z Kindertransportów zobaczyć można w Berlinie, w Wiedniu, w Londynie, w Gdańsku… Z tych i jeszcze kilku innych miast odjeżdżały pociągi z dziećmi… Autorem pomników jest Frank Meisler, artysta urodziny w 1929 r. w Gdańsku, który sam jest dzieckiem z Kindertransportów (został wysłany jednym z ostatnich transportów do Londynu).
Zdjęcia poniżej przedstawiają dwa pomniki:
Pomnik dzieci z Kindertransportów w Berlinie przed Dworcem Friedrichstrasse
Pomnik dzieci z Kindertransportów w Londynie przed Liverpool Street Station
…
Poruszające!
Ikroopko, myślę podobnie…
O.
Pomniki chwytają za serce…Byłam i w Berlinie, i w Londynie ale te pomniki jakoś mi umknęły. A szkoda to piękne są, niosą historię…
Mo, może następnym razem uda Ci się je zobaczyć.
O.
nie wiedziałam o istnieniu tych pomników! bardzo poruszające i przepiękne, te pomnikowe dzieci mają w sobie radość i nadzieję. pozdrawiam :)
Gwiezdna, one wszędzie wyglądają podobnie. Wymowa poruszająca.
O.
Gdzie w Gdańsku jest taki pomnik?
Ulinko, przed Dworcem Głównym, naprzeciwko KFC, od strony ul. Podwale Grodzkie.
Fotoart w komentarzach niżej umieściła link do zdjęcia.
O.
poruszające…
pozdrawiam
Bemol Naschkatze (fantastyczny nick ;), często mnie tak tu nazywają, nie bemol, ale Naschkatze ;))
Dziękuję za odwiedziny!
O.
Tez o tych pomnikach nie mialam pojecia, ale Ola (Bobe Majse) , na swoim blogu, tez o nich opowiedziala,wiec juz wiem..
Katarzyno, tego bloga nie znam, zaglądnę przy okazji.
O.
Historia znana, choć przy Dzieciach Zamojszczyzny brzmi jak bajka, idea słuszna, wykonanie dosłownie (i bez urazy) – straszne, jak robótka ręczna zdolnego licealisty.
IamI, moim zdaniem to nie funkcja estetyczna jest tu prymarną. W sumie, to widziałam bardzo niewiele pomników, które mi się podobają. Ale tu nie o to chodzi. A o wymowę.
O.
Poruszająca historia… O pomnikach nie miałam pojęcia. Dziękuję.
Agnieszko, wzajemnie (dużo rzeczy dowiaduję się również od Ciebie :))
O.
ciekawe… nie słyszałem o tej akcji, ale teraz przypominam sobie postaci dwójki żydowskich dzieci w filmie „Okruchy dnia” – musiało to być właśnie jej odbicie.
ale, ale, z Polski też wyjeżdżały??
z tego, co wiem, to wręcz przeciwnie: Niemcy wysiedlili z Rzeszy Żydów polskiego pochodzenia, np. Marcel Reich-Ranicki, jako urodzony w Polsce musiał do niej wrócić.
był obóz przejściowy zaraz za granicą, w Zbąszynie, chyba to był 1938 rok.
Er, chodzi o dzieci, których rodzicami byli wschodnioeuropejscy żydzi. Z tego, co pamiętam, było ich niewiele. Ile i skąd trzeba by było sprawdzić w historycznych opracowaniach.
No tak, przecież z Polski też wyjeżdżali żydzi (np. w czasie piątej aliji, dzieci również, ale to nie ma niczego współnego z kindertransportami).
O.
no właśnie, a piszesz, że te Kindertransporty odchodziły i z Polski. – ?
Er, chodziło mi o to, że dzieci były z Polski, Czechosłowacji itp. Źle się wyraziłam. Przepraszam za zamieszanie.
O.
Słyszałam o tych wyjazdach niemało, nawet kiedyś film oglądałam dokumentalny, ale nie wiedziałam, że w Gdańsku jest taki pomnik. Będę musiała go poszukać, gdy tam znowu będę!
Fusillko, a pamiętasz tytuł tego dokumentu?
O.
dobrze Cię czytać :) człowiek dowiaduje się o rzeczach o których nie miał pojęcia
Pestko, tych pomników wielu nie ma, dużo się pewnie o nich nie mówi.
A tak w ogóle, to i ja się dowiaduję wielu rzeczy od Ciebie czy innych blogerów :)
O.
Ładne zdjęcia :)
W Gdańsku jest taki pomnik przed Dworcem Głównym :)
http://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2465243,4,65,1041,fotoart1,Gdansk.html
Fotoart, dziękuję za linka. Tego gdańskiego jeszcze nie widziałam.
O.
Przykro mi, ale nie pamiętam! Sks niestety! ;-(
Nic się nie stało :)
O.
Bardzo poruszające te pomniki… Miejmy nadzieję, że są w stanie poruszyć każdego człowieka, żeby takie rzeczy się nigdy nie powtórzyły.
Na ten w Londynie nie trafiłam. Poszukam następnym razem.
Pozdrawiam.
Manitou, i ja mam taką nadzieję…
O.
Kinder transporty rzeczywiście bardzo poruszają i nie dziwię się, że wszyscy tu odczuwają żywe emocje.
Troszeczkę szkoda, że te pomniki oglądane bez wiedzy na ich temat nie wywołują silnego wrażenia, są zbyt konwencjonalne (ale ja czepliwa jestem).
Pozdrawiam :-)
Almetyno, rzadko widuję pomniki, które byłyby niekonwencjonalne. A szkoda…
O.
Dla porządku dodam, że po obudzeniu dziś rano pożałowałam wczorajszej czepliwości.
Miłego dnia
A.
;-)
O.
Lubię patrzeć na takie pomniki.
Szary Burku, a obserwacja, jaka jest reakcja przechodniów, to już całkiem inna sprawa….
O.
Wzruszyłam się. Pomniki niosą historię, a te dodatkowo wzruszają.
Uściski ;*
Mig, reakcje są różne…
O.
Artystycznie są piękne, ale mimo to przerażają. I smuci mnie nieco myśl, że jeśli nie będziemy dbać o historię (my ogólnie, nie jako konkretny kraj), dla dzisiejszych małolatów będą to tylko jakieś śmieszne figurki staromodnie ubranych dzieci.
Pozdrawiam!
Ken, zgadzam się co do dbania o historię. Obawiam się właśnie tego, o czym piszesz….
O.
Bardzo ciekawy, a zarazem smutny kawałek historii;)
TwójRaj, historii się nie wybiera, ale przyszłość możemy jeszcze kształtować….
O.
Witam serdecznie. Od kilkunastu miesięcy zajmuję się tym smutnym tematem z racji tego, że widziałem osobiście trzy instalacje pomników żydowskich dzieci przesiedlonych do U.K. Niestety pomimo tego, że byłem również w Berlinie to niestety tamtejszej instalacji nie odnalazłem. Po przeczytaniu kilku publikacji przekonany jestem, że istnieją tylko cztery tego typu pomniki a więc Gdańsk, Berlin, Hook of Holland i Londyn. Nie słyszałem nic o Wiedniu. Czy to zwykły chochlik pomyłki z Holandią czy jednak fakt? Pozdrawiam.