Nie mam serca do Walentynek…
Drażni mnie sprowadzanie miłości, której każdy z nas potrzebuje, do kiczowatych gadżetów. Nawet jeśli mają one mieć symboliczny wymiar. Ale jaki świat, taka miłość…
Motyw na pierwszym zdjęciu uchwyciłam w Londynie, w ubiegłym roku. I tak sobie pomyślałam, że to dobra wizualizacja problemu dbania o miłość;) Jak myślicie?
A drugie zdjęcie to już ptasie love story ;)
Podpatrzone kilka lat temu w Oberwesel nad Renem…
O tak, na pierwszym dobrze widać, że o miłość dbać trzeba ;-)
A na drugim, że taka ulotna ta miłość ;-)
Ja lubię Walentynki, ale bez tych tandetnych gadżetów. Raczej, żeby w ten dzień znaleźć czas na bliskość, na którą w codziennej bieganinie czasem brakuje miejsca.
Pozdrawiam serdecznie :-)
nigdy nie obchodzilam, nie mozna miec bardziej nieromantycznego meza niz moj, ale poniewaz przezywamy drugi miesiac miodowy zrobilam mu kartke na jutro; jestem ciekawa reakcji :)
Nie lubię walentynek, obce mi kulturowo, że tak powiem, i naciągane, ale rozumiem, że ja to nie wszyscy:)
Zdjęcia super:)
Ja walentynek nie lubię i nie obchodzę, za to mój mąż w tej dzień obchodzi dzień wyzwolenia Chojnic :P
Wszystko fajnie z tym nieobchodzeniem, ale ciężko tak iść pod prąd. To wygląda tak, jakby próbować spaceru w śniegu po kolana i coraz bardziej się w nim zapadać. A może to taka sama alergiczna reakcja, jak na „komunistyczny” 8 marca?
też nie obchodzą mnie Walentynki. czy tam na odwrót.
w sumie niby nic złego, pozytywne i tak dalej, ale znowu da się wyczuć delikatny smrodek komercji w tej nowej, świeckiej tradycji.
to tak, jak z przemysłem ślubnym – nie zarobił ni grosza.
aha, tak. umknęło meritum: o miłość trzeba dbać i żeby była czysta.
kapitalne ptaszki .. ja tam lubię Walentynki .. wiem, że są kiczowate ale i tak je lubię mimo wszystko bo przypominają mi 'My funny Valentine’ w wykonaniu niezapomnianego Cheta Bakera :^) .. wiele dobrych fal ~~~~~~~~~~ :^)
walę tynki? zdecydowanie nie, wolę noc Kupały :) przynajmniej jest cieplej i zdecydowanie więcej słońca :)))
Lubię świętować Walentynki, ale bez komercyjnych prezentów. Jest wiele innych sposóbów na okazanie Miłości :)
Zdjęcia miłosne bardzo ciekawe :)
Również za Walentynkami nie przepadam, za dużo komercji i za mało milości. Zdjęcia są super!
Drodzy Znajomi Blogowi, przepraszam, że dopiero teraz piszę ten komentarz, ale praca mnie fizycznie pochłonęła. A nie lubię tak wstawić wpisu i się wynieść bez słowa. Zabrakło mi czasu, aby usiąść do komputera i wejść na blog.
Tak czy inaczej Walentynki już minęły. Mam nadzieję, że Ci, co je obchodzą, mieli miły dzień :), a Ci, co za nim nie przepadają, już mają to za sobą ;)
Jasno muszę zaznaczyć ;), że zasadniczo przeciwko świętowaniu świąt różnorakich nie jestem, przeciwnie, niektóre obchodzę ;) Tyle, że akurat chyba jako jedyne świeto, Walentynki właśnie, w formie z plastiku i z pluszakami mi nie przypadły do gustu. Uważam, że miłość (ogólnie, jako uczucie do drugiego człowieka np. do męża, rodziców, dzieci itp.) jest jak powietrze, bez niej żyć nie można, i jeden dzień w roku dla niej to stosunkowo za mało. Ale to tak subiektywnie.
Pozdrawiam Was, dziękuję za odzew i idę pozaglądać do Was :)
O.
Masz rację :) Pozdrawiam!
A mój koment polecial w kosmos, to tylko pomacham pieknie!
Osobiście uważam, że takie sposobności do świętowania można zawsze wykorzystać na swój sposób. Ja od męża ani kwiatka nie dostałam, ani misia, ani czekoladki – zapomniał, nie chciał, nie uznaje :) ale poprosiłam go, aby „z okazji Walentynek” pojechać do Werony. I w sobotę spacerowałam jej ulicami :) Nie z okazji Walentynek, ale przy okazji ;)
No ja osobiście lubię Walentynki, ale jeśli chodzi o te wszystkie pluszaki, marcepanowe róże, czekoladowe serca – to mówię zdecydowanie nie. Ale szczerze muszę przyznać, że takich dni jak Walentynki mam w roku sporo i nie potrzebuję specjalnej daty, by spędzić romantyczny wieczór z najbliższą sercu osobą. Lubimy sobie dogadzać :)
Zdjęcie pierwsze – rewelacja, odświeżanie miłości , i tak właśnie Walentynkowe święto może się kojarzyć.
Ja tam wolę na codzień okazywanie uczuć a nie od święta. Ale są i inne zdania i koleje losu… raz w roku kolacja i czułości.? Dziękuję, postoję ;))
pozdrawiam O.!
Pozdrawiam Was i dobrego weekendu!
O.
My sobie walntynkujemy w naszej rodzinie, czesto. :))
Pozdrawiam:))