truskawki

Nietoperze i truskawki

Nietoperze prowadzą życie bardzo tajemnicze, przynajmniej w porównaniu z innymi stworzeniami. I to nie tylko jako bohaterowie komiksów ;)
Wczoraj, późnym wieczorem, uchyliły one przede mną nieco rąbka tajemnicy. W sobotę, punktualnie o 21.30 stawiłam się na jednym z mostów na naszej rzece Ruhr. Sama nie byłam. Oprócz mnie zjawiło się jeszcze kilkanaście osób żądnych wiedzy z dziedziny życia nietoperzy. Pan od Nietoperzy okazał się być człowiekiem młodym, uprzejmym, znający swój fach i ciekawie opowiadającym o życiu tych nocnych stworzeń. Od razu uprzedził nas, że szanse na spotkanie z krewnymi batmana są marne. Mimo swojej wiedzy o nietoperzach Pan od Nietoperzy, a tym bardziej my – bez owej wiedzy, wpływu na pogodę nie mieliśmy. A było wietrznie i padało. A jak wiadomo ;), krewni batmana w czasie deszczu nie latają. Nic to. Przenieśliśmy się z mostu w pobliże brzegu rzeki i stanęliśmy, pod drzewami, w kółeczku wokół naszego Pana od Nietoperzy i słuchaliśmy biograficznej opowieści o tych tajemniczych istotach. W międzyczasie zjawił się drugi Pan od Nietoperzy. Zrobiło się bardzo interesująco. Pytań o cykl życia, rytm dzienny i nocy, ochronę i pokarm, o budki dla nich itp. końca nie było. I tak staliśmy na brzegu rzeki o zmroku dowiadując się ciekawostek o różnych gatunkach krewnych batmana. Tak też można spędzać sobotni wieczór :) Nagle ktoś zauważył, że padać przestało, więc pełni nadziei ruszyliśmy wzdłuż rzeki. Pierwszy Pan od Nietoperzy i Drugi Pan od Nietoperzy mieli ze sobą detektory ultradźwięków przetwarzające odgłosy nietoperzy na dźwięki dla nas słyszalne. Nie upłynęło wiele czasu, a już usłyszeliśmy w detektorach charakterystyczny dźwięk – opisać go jest mi trudno, ale raz usłyszany, zostaje w pamięci (na potrzeby tego wpisu rozważałam podanie notki w formie dźwiękowej ;), ale ostatecznie zrezygnowałam). Kilka sekund po usłyszeniu pisków nietoperzy zobaczyliśmy również i ich wykonawców – karliki malutkie. Nietoperze pojawiały się i znikały, za każdym razem wzbudzając zainteresowanie, czego wyrazem były okrzyki typu: dort! (tam!), hier! (tu!), oooo! (oooo!), schööööön! (pięęęęęknie!) itp. A jak kilka minut się nie pojawiły, to grupa umilała sobie czas oczekiwania przyglądając się świetlikom. Potem podeszliśmy bezpośrednio nad wodę i tam w świetle latarek widzieliśmy również nocki rude, jak łapią kolację bezpośrednio nad taflą wody ;). O północy byłam w domu. I w przeciwieństwie do tych nocnych latających stworzeń padłam od razu w objęcia Morfeusza.
Zdjęć nietoperzy nie będzie, nawet nie próbowałam ich robić. Ale za to pokażę Wam budki dla nich, które często spotykam podczas wędrówek na szlakach. Takie budki zastępują nietoperzom naturalne możliwości schowania się w ciągu dnia, o które coraz trudniej. Na ostatnim zdjęciu detektor. A jak u Was z nietoperzami?

A dzisiaj był dzień truskawek. To jest to, co Obieżyświatka lubi najbardziej. Przez ten krótki czas sezonowy odżywiam się w dużej części tylko nimi. I sobie nie żałuję ;) Muszę się w końcu najeść na cały rok. Zwykle kupuję truskawki, ale dzisiaj wybraliśmy się na pola truskawkowe, żeby samemu nazbierać tych pysznych owoców. W Niemczech truskawki zbierane samemu na polach kosztują ok. 1 euro mniej za kilo. Uwinęliśmy się z panem W. szybko, bo trafiliśmy na małą ulewę, i zebraliśmy 5 kg. Na dzisiaj starczy :) Każdego roku, odkąd nie mieszkam w domu z wielkim truskawkowym ogrodem, wzdycham do tamtego czasu. Kiedy rankiem wchodziło się na rządki obsypanych rosą truskawek i jadło się je prosto z grządki. Ile się chciało i kiedy się chciało… Ten smak i zapach, dotyk zimnych liści truskawkowych na stopach, albo zapach południowego słońca odbijającego się w czerwieni tych owoców – tego zapomnieć się nie da…

36 comments on “Nietoperze i truskawki

  1. Nietoperzy chyba sie boje:) Pisze chyba, bo nigdy nie mialam okazji tego sprawdzac. Cos tam czasem latalo po nocy gdy bylam na kajakach czy gdzies na wsi, ale wolalam nie sprawdzac… :)) Natomiast na taka „wycieczke” chetnie by sie i wybrala, bo lubie rozne ciekawostki.
    Ja tez sie teraz objadam truskawkami, ale jakos im jednak slonca w tym roku brakuje, bo nie sa az tak slodkie jak na ogol :)
    Smacznego! Ciekawe kiedy wam sie skonczy zebrane 5 kg?

    • Obiezyswiatka

      Niko, ale one nie atakują ludzi. Ja ich z bliska nie widziałam, okropnie szybkie są :)
      A truskawek już nie ma ;)
      Tobie również smacznego, u nas pogoda nie za dobra, więc i truskawki odpowiednie do pogody. Ale można trafić na dobre :)
      Pozdrawiam!
      O.

  2. W nietoperze to ja nie wierzę, ale w truskawki – zawsze, o każdej porze!

    • Obiezyswiatka

      IamI, ale one są :), są :). Co do truskawek to ja tak jak Ty.
      Dobrego popołudnia!
      O.

  3. piękne wspomnienia truskawkowe … tęsknię :^) 'Strawberries fields forever’ :^)..
    Droga Obieżyświatko jeśli kiedyś zawitasz do Austin, TX w lecie .. to będziesz miała gwarantowane niezwykłe przeżycie z nietoperzami .. dokładnie 1,5 miliona mieszka pod mostem w centrum Austin .. niesamowite przeżycie obserwować ich wylot o zmierzchu .. Twoja notka zainspirowała mnie by się tam wybrać z lustrzanką tym razem

    http://en.wikipedia.org/wiki/Ann_W._Richards_Congress_Avenue_Bridge

    słoneczne pozdrowienia :^)

    • Obiezyswiatka

      Peregrino, o rany! Nie wiedziałam, że ich aż tyle. Pięknie. Tak, to ja Cię motywuję, abyś się tam przy odrobinie czasu wybrał z aparatem. Już się cieszę na Twoją notkę :)
      Pozdrawiam truskawkowo :)
      O.

  4. Nietoperze – zazdroszczę ci takiej możliwości obcowania. Miałam już przyjemność kilka razy spotkać nietoperze, ale nigdy z wykwalifikowanym Panem od Nietoperzy ;)
    Truskawki -fantastyczna jest możliwość zbierania ich wprost z pola. Szkoda, że czegoś takiego nie ma u nas. Choć z drugiej strony cena truskawek – w Polsce trochę odbiega od tej u Ciebie… A najbardziej to ja lubię zajadać dziko rosnące poziomki… ;) Albo maliny… A borówki(jagody) wprost z krzaka to dopiero rarytas ! Rozmarzyłam się, a tu do pracy trzeba się zbierać. Truskawkowego, radosnego dnia O.!

    • Obiezyswiatka

      Argonautko, po Panu od Nietoperzy widać było, że jest fascynatem, więc dobrze się go słuchało :) Może kiedyś będziesz miała okazję spotkać podobnego.
      A ile teraz w PL kosztują truskawki? Tu są różne ceny, w zależności gdzie i od kogo się kupuje. Ale z 3 – 3,5 euro za kilo trzeba się liczyć.
      Mnie i tak smakują najlepiej polskie truskawki :) Są pyszne.
      Poziomki, maliny i borówki (ja z głębokiego południa, więc tylko borówki ;), jagody to były policzki ;)) – pycha. Malin prawdziwych to ja od lat nie jadłam. Muszę się wybrać w takim okresie do kraju :)
      Dziękuję i wzajemnie (te maliny będą mi się dzisiaj śniły ;))
      O.

      • O. – cudownie jest słuchać pasjonatów, bez względu na to o czym opowiadają ;)

        Ja też zdecydowanie wolę borówki od jagód ;) Ale na określenie drożdżówki z tymi owocami używam słowa: jagodzianka…

        Polskie truskawki – 4-5 zł ,… i lepiej powstzrymać mózg od szybkiego przeliczania na EUR ;)

        Pozdrawiam !

        • Obiezyswiatka

          Argonautko, o tak, i ja mówię o tych pysznościach z borówkami jagodzianki ;) – borówczanki nie brzmią.
          Ale jak owoce, to tylko borówki.
          5 zł! – westchnęłam głęboko! :)
          To szalej truskawkowo:)
          O.

  5. nietoperze są sympatyczne, bo mają miłe mordki i jedzą owady (poza tymi wampirkami, które na dodatek odżywiają się bydłem).
    ich istnienie jest dla ludzkości poza tym naturalną zachętą do latania: one się wybiły, to i my powinniśmy potrafić!

    truskawki to jeden z emblematów mojej ulubionej pory roku, ale jakoś nie szaleję tak, jak za innymi sezonowymi przysmakami. w przeciwieństwie do pani M., która odżywia się cały miesiąc głównie „truskawiem”® – truskawkami zmiksowanymi z jogurtem i odrobiną cukru.
    :-)

    • Obiezyswiatka

      Er, ale te od bydła to nie u nas, prawda?
      Tak jest, jak nietoperz potrafi, to my także ;)
      O, ja dobrze rozumiem panią M. (piękna nazwa – truskawie ;)). To jest uczta dla ciała :)
      Smacznego popołudnia!
      O.

      • uczta i dla duszy, ale tak naprawdę, nie „truskawie”, choć tak też ładnie, a „truskaw”, poniekąd nieznacznie od szemranej podwarszawskiej miejscowości kampinoskiej, wsławionej rozgromieniem przebrzydłej jednostki RONA swego czasu latem 1944, ale to inna historia, zagalopowałem się.

        oczywiście wampiry nie u nas, chyba w Argentynie czy Brazylii albo Gujanie.

        • Obiezyswiatka

          Nic się nie stało :). Ja bardzo lubię historię, zwłaszcza XX wieku.

          Następnym razem, jak będę na innym kontynencie, to będę się rozglądać za nimi :)
          O.

  6. Nietoperze są mi znane. dotykane i oblatana też przez nie jestem :) ale to specyfika zawodu :) Nigdy nie widziałam żeby jakiś wplątał się komuś we włosy ale w firankę pokojową już tak :)
    truskawki kocham i kupujemy namiętnie – co prawda wczoraj nam jeden pan powiedział że będą jeszcze tylko z tydzień ale coś mu nie wierzę.

    • Obiezyswiatka

      Pestko, czasem żałuję, że nie wybrałam innego zawodu ;) Twój jest piękny :)
      Co do nietoperzy w firance to biedactwo musiało się bardziej przestraszyć niż właściciel firanki. Udało mu się stamtąd uciec? Nietoperzowi znaczy się, nie właścicielowi firanki ;)
      Nie wierz panu od truskawek, niech się nie kończą nigdy ;)
      Macham!
      O.

      • Masz rację :) nietoperz był przerażony ! Ja byłam zachwycona ( moje rodzeństwo też) a biedny tata odgrywał rolę ratownika … podrapany przez nas i nietoperka.

  7. Ja jestem ofiarą legend o wkręcaniu się nietoperzy we włosy. Ale tam gdzie spędzam co roku wakacje ich obecność jest naturalna więc staram się przystosować i tylko dyskretnie spinam włosy co wieczór ;)
    A truskawek prosto z pola zazdroszczę! Najlepsze jakie jadłam w tym roku były z rodzinnej działki, oczywiście prosto z krzaczka…
    Pozdrawiam!

    • Obiezyswiatka

      Czaro, a bo nam wszystkim opowiadano takie „bajki”. A potem to pokutuje ;)
      Truskawki z własnej działki, ogrodu… Jak miałam, to nie doceniałam, a teraz bida…
      Dobrego popołudnia!
      O.

  8. Nie miałam jeszcze przyjemności z tymi stworzonkami, ale będę pilnie tych budek wypatrywać!
    A co do truskawek, to…. hm…. wracałam kiedyś do kraju z grupką młodych ludzi, którzy pracowali na truskawkowych plantacjach. Kiedy się nasłuchałam, jakie nawozy i w jakich ilościach tam się stosuje, to mi się niemieckich truskawek odechciało. Ba, nawet w kraju będąc, kupuję tylko od zaprzyjaźnionego dziadka na bazarku, bo swojej działki już dawno nie mam, i na swoje cudowności truskawkowe już liczyć nie mogę!
    Ja wiem, wszędzie te nawozy są, ale jak ktoś opowiada, albo samemu się zobaczy, to jakos tak człowieka odrzuca. Przynajmniej ja tak mam!

    • Obiezyswiatka

      Fusillko, ja niestety nie wiem, czy i ile nawożą. Jednak innego źródła truskawkowego nie mam (pozostają sprowadzane hiszpańskie czy holenderskie, ale za tym nie jestem). Mam więc nadzieję, że tam, gdzie zbieram, a jest gospodarstwo z własną żywnością (rodzaj niemieckiego Hofladen) i mającą dobrą opinię, i truskawki są dobrej jakości.
      Pozdrawiam!
      O.

  9. Widzę często wieczorem nietoperze, jak latają wokół domu.
    Mają ponoć pałaszować komary, ale te „moje” jakieś niejadki, bo komary jakoś dzielnie się trzymają. ;)

    • Obiezyswiatka

      Sławku, może im nie smakują? Wybredne są ;)
      Pozdrawiam, a komary niech idą sobie precz!
      O.

  10. Na działce u cioci latają. :)

    A truskawki – mniam. :))

    • Obiezyswiatka

      Akaszo, :) to z bliska możecie je obserwować :)
      Truskawki to jeden z najsmaczniejszych „wynalazków” natury ;)
      Dobrej nocy.
      O.

    • Obiezyswiatka

      Iw, piękny! :) Nie znałam go, ale skojarzył mi się ze szwajcarskim surrealistycznym malarzem D. Appią.
      Pozdrawiam truskawkowo!
      O.

  11. Nigdy nie widziałam nietoperza, ale podobno w Bydgoszczy można je spotkać w starych wojennych schronach.
    Truskawki bardzo lubię, choć niestety nie mam możliwości kupować ich codziennie.
    Bardzo ładne zdjęcia :)

    • Obiezyswiatka

      Fotoart, to może kiedyś uda Ci się je zobaczyć.
      Fajnie, że Ci się podobają zdjęcia, dziękuję :)
      No to może jutro truskawki? :)
      Dobrej nocy!
      O.

  12. Fajna sprawa takie podglądanie nietoperzy. A truskawki własnoręcznie zbierane smakują dużo bardziej. W moim menu też teraz przeważają truskawki, czereśnie, poziomki…I z utęsknieniem czekam na mojego faworyta – malinki:)

    • Obiezyswiatka

      Mo, maliny prawdziwe, z krzaka to po prostu poezja…
      Tu sprzedają po 150 g zamknięte w plastikowych pojemniczkach. Cena wysoka.
      Smacznego Ci życzę!
      O.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *