Targi książki we Frankfurcie

Międzynarodowe Targi Książki we Frankfurcie nad Menem

Napisane: 16.10.2008
Udało się tym razem. Od kilku lat wybierałam się bowiem na te targi i zawsze coś mi przeszkadzało. Zwykle były to drobnostki. W tym roku jednak nie dałam za wygraną, chociaż bez śmiesznej przygody, która już we Frankfurcie pomieszała mi szyki, się nie obyło ;)
Tak czy inaczej targi odwiedziłam i mam za sobą 6 godzin wytężonej wędrówki po halach pełnych książek :).
Do tej pory tego rodzaju targi odwiedzałam regularnie w Warszawie i w Krakowie, więc nolens volens porównywałam, choć to nie zawsze jest potrzebne. W tym wypadku po prostu nie powinnam była tego czynić.
Wystawców było mnóstwo. Sam fakt, że jest to największa tego typu akcja na świecie, zapowiadał wielość i różnorodność wydawnictw, spotkań z ludźmi związanymi ze światem książki.
Dla wydawców zagranicznych były przeznaczone trzy wielkie hale. Chyba wszystkie zakątki świata były tam reprezentowane: kraje europejskie, azjatyckie, amerykańskie… Bardzo dobre wrażenie zrobiły na mnie wydawnictwa z Azji, ale nie tylko. Macednia, Mołdawia czy Azerbejdżan też miały swoje przedstawicielstwa – dzięki temu mogłam choć w niewielkim stopniu wyrobić sobie zdanie o ich rynku wydawniczym i bardzo mi się to spodobało.
Ciekawa byłam wystawców z Polski i oczywiście dokładnie sobie ich stanowiska oglądnęłam ;). Dla siebie wprawdzie niczego nowego, co mnie interesuje, nie znalazłam, ale wybór pozycji był duży. Książki polskiej wprawdzie żadnej, ale polski ołówek i katalog niemieckojęzyczny polskiej literatury przywiozłam ze sobą ;)
Zresztą nie tylko to, również inne drobiazgi (m.in. herbatkę cynamonowo-kardamonową, która była dołączona do zakładki do książki), które są obecne przy okazji wszelakich targów.

Muszę zresztą się otwarcie przyznać, że uwielbiam różne targi i chętnie je odwiedzam. Powinny spełniać jednak jeden warunek: muszą dotyczyć tego, co mnie interesuje :) Jak dotąd żadne z nich mnie nie rozczarowały.

A wracając do tematu – może jedynie brakowało mi takiej familiarności i swojskości, którą znam z polskich targów. Ale to przecież impreza nieco innego kalibru.
*****

Komentarze:

foto.anne
16.10.2008 21:59
pamiętam, jak mieszkałam w Warszawie, żadne targi książki nie mogły się odbyć beze mnie… biegałam na wszystkie imprezy dla „moli”… ech… to były czasy :))) miłego :))) no i na zdjęcia czekam :)))
obiezy_swiatka
17.10.2008 10:22
Lubiłam targi w Warszawie, muszę się znowu wybrać ;) Aniu, pozdrawiam jesiennie, O.
gusiook
19.10.2008 12:39
nigdy na czymś takim nie byłam. ciekawa jestem jak to wygląda?? jaka jest istota przedsięwzięcia? pozdrawiam g.
obiezy_swiatka
19.10.2008 15:15
Witaj Gusiook, istota przedsięwzięcia jest taka sama jak przy innych targach: zaprezentowanie się – w tym wypadku – wydawnictw i wydawców. Chodzi o przybliżenie ludziom świata książki, pokazanie, co nowego wychodzi. To również okazja do spotkań z pisarzami i przysłuchiwania się dyskusjom panelowym. A jak wygląda? – jakby jedna wielka księgarnia :), wielopiętrowa, podzielona na wiele wielkich sal, wielojęzyczna… Pozdrawiam Cię serdecznie, O.
chiara76
19.10.2008 17:51
no to fajnie, że też byłaś (piszę „też” bo dwie odwiedzające mnie osoby też odwiedziły te targi). Ja się nie nadaję na tego typu imprezy, bo zbyt tłoczno jest jak dla mnie, ale na pewno było świetnie;)
obiezy_swiatka
20.10.2008 09:55
Chiaro, tłoku też nie lubię, dlatego nie byłam tam w weekend. Było znośnie, można było bez problemu przystanąć przed regałami z książkami i nikt się nie przepychał. Byłam bardzo zadowolona z tego :) Pozdrawiam poniedziałkowo, O.
luzareczka
21.10.2008 11:14
Mi zawsze coś przeszkadzało w dotarciu na festiwal piosenki aktorskiej we Wrocławiu. Nie byłam nigdy na targach ksiązki, ale może czas się wybrać.
obiezy_swiatka
21.10.2008 15:55
Luzareczko, może przy okazji się wybierzesz. A co z tym festiwalem piosenki? – rozumiem, że jeszcze nie dotarłaś? Uściski, O.
luzareczka
21.10.2008 15:59
Do tej pory nie dotarłam;)) Buziaki!
tessa37
21.10.2008 16:22
weszlam za tytulem i …zobaczylam Chiare:-) To ja jestem ta osoba, ktora byla na targach. Na targach ksiazki we Frankfurcie jestem co roku, od 12 lat. Na poczatku nawet tam pracowalam, najbardziej podobalo mi sie, kiedy Polska byla gosciem, w starej hali nr 3. (Tam, gdzie teraz jest najnowsza i najnowowczesniejsza). Dzieki temu zobaczalam wtedy cala plejade polskich pisarzy i politykow. W tym roku bylam(w czwartek) na wywiadzie z Ingrid Noll,widzialam Pablo Coehlo i Orhana Pamuka, a w niedziele niemieckiego kabareciste Ralfa Schmitz-a. A najwiekszym czwartkowym przezyciem bylo spotkanie (przypadkowe)…Gorbaczowa, z ktorym to(w tle) udalo nam sie zrobic zdjecia:-)
obiezy_swiatka
21.10.2008 16:40
Luzareczko, trzymam kciuki, żebyś tam w końcu dotarła :) O.
obiezy_swiatka
21.10.2008 16:46
Witaj Tesso, w takim razie znasz targi również od tej drugiej strony :). Czyli z czwartku masz pamiątkowe zdjęcie z politykiem ;) Pozdrawiam, O.

0 comments on “Międzynarodowe Targi Książki we Frankfurcie nad Menem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *