Dotrzeć do archipelagu Lofoty to było od dawna moje marzenie. Udało mi się w ubiegłym roku w drodze na Nordkapp. Wiedziałam, że jest to region niezwykły i piękny. Ale nie wiedziałam, że aż tak ;)
Na Lofoty dotarliśmy promem z miejscowości Bodø, położonej za Kołem Polarnym. Po kilkugodzinnej przeprawie zawitaliśmy przed północą do maleńkiej miejscowości Å i od razu poszliśmy na krótki spacer. Rekonesans się udał, a nazajutrz chcieliśmy dokładniej poznać wyspy. Pogoda jednak nam popsuła trochę planów, nie pozostawało więc nic innego jak odczekać. Ale i w deszczu, i w słońcu Lofoty są po prostu bajeczne.
Poniżej kilka impresji :)
I wiecie co, najchętniej wybrałabym się tam ponownie :)
Surowe piękno. Albo piękno surowości :) Te czerwone domki są słodkie, a ta ryba ze zdjęcia nr 5 to trochę dziwna jest ;)
Ken, ta ryba ma otwartą paszczę ;), więc może dlatego?
Tak, rację masz – surowe piękno, ale jakże fascynujące.
Dobrego popołudnia! :)
O.
No tak. Teraz i ja chcę na Lofoty! Wiedziałam, ze tak będzie :-))
Agalu, :) To leć :) Myśmy wybrali drogę lądową i morską, bo nie latamy. ale przypuszczam, że samolotem to tam się dostać można w miarę szybko ;)
O.
ojej, z jednego domu zostało tylko górne pół… :-)
ale poza tym – architekturka jak zwykle na medal.
chociaż… całego życia to nie chciałbym spędzić w takiej surowiźnie na końcu świata. i te zimy, brrr. ;-)
Er, ale za to jaka to połowa ;)
A mnie się marzy północ w zimie…. Oj tak, tak :)
Wiosny życzę!
O.
Pięknie! Chcę i ja! :))))
Domi, to szybkie pakowanie i w drogę :)
Pozdrawiam!
O.
Przecudnie! Ty to naprawdę jesteś Obieżyświatka:), bardzo często opisujesz miejsca, które ciężko znaleźć na innych blogach. Śliczne są te domki. Jedno okno z widokiem na morze, a drugie z widokiem na góry. Pełnia szczęścia.
Mo, tak, mnie też się podoba tamtejsza zabudowa. Kolory są ważne.
A ten widok z okna wspaniały :)
O.
Oj jak lubię takie klimaty!
Serdeczności, Obieżyświatko i pozdrawiam Bywalców tego miejsca :-)
Almetyno, :) to tak jak ja :)
Dobrego weekendu!
O.
Ale fajnie – surnadrealnie!
IamI, :) nic dodać, nic ująć :)
O.
Piękne zdjęcia i miejsca bardzo ciekawe :) Może kiedyś tam też pojadę…
Fotoart, dziękuję :) A pewnie, czemu nie ;)
O.
do mnie osobiście bardzo przemawia brak ludzi i do tego surowe piękno na Lofotach ale jak zawsze wybieram południe ze względu na ciepełko :) pozdrawiam
Gwiezdna, ja za gorącem nie przepadam, wolę surowe klimaty z pustką dookoła.
Ale to jest indywidualna sprawa.
O.
gdybym nie miała zobowiązań a więcej czasu i pieniędzy, to pewnie podróżowałabym w ciepłe i w zimne, w zatłoczone i puste miejsca. może to kiedyś nastąpi :)
Niech się spełni :)
O.
pieknie tam, ale chyba wietrznie? Juz czuje, jak ja bym tam marzla:)
Moniko, wietrznie wtedy nie było, ale pewnie często się to zdarza. Myśmy tam mieli ponad 20 stopni. Przyjemnie i orzeźwiająco :)
O.
Niesamowite. Domy na palach!
Nie wiedziałam, że takie miejsca istnieją. Stwierdzam to po konsuktacji z Wikipedią :) .
Iw, nie tylko tam :) Domy na palach to dobre rozwiązanie dla terenów, gdzie głównym żywiołem jest woda ;)
O.
Lofoty są piekne – wybieram się tam na nurkowanie :)
ps. nie odwiedzasz mnie ostatnio :(
Pawle, powodzenia w nurkowaniu :)
O.
Ps. Nie za bardzo rozumiem, zważywszy, że zaglądnąłeś do mnie w miniony czwartek, i od tylko 4 dni znam Waszego bloga, a swój komentarz zamieściłeś w niedzielę… Może mnie po prostu z kimś pomyliłeś. Zresztą ja nie spędzam tylko dni przed komputerem, to by było bardzo smutne ;) Oglądam i poznaję świat, na ile się da i kiedy tylko mogę.
Zachmurzone zdjęcia przecudnej urody!
Zresztą jak miejsca, które odwiedzasz! :-)))
Fusillo, :) nawet chmurzyska potrafią czasem oczarować :)
O.
Przepięknie! Dziękuję.
akasza2
Akaszo, : ) Ale nie ma za co :)
:)
O.
Faktycznie bajecznie!
Pozdrawiam:)
Ataner, :)
Serdeczności!
O.
Mam w planach-zobaczymy co z tego wyjdzie:)
To trzymam kciuki i powodzenia!
O.
Pingback: Lofoty ze szczytu Reinebringen - Zapiski Obieżyświatki