– torfowiska, wrzosowiska i pola pełne wełnianek…
Kirkconnell Flow to szkocki rezerwat przyrody, który znajduje się kilka kilometrów na południe od miasta Dumfries. Aby się do niego dostać trzeba zjechać z drogi A710 i wjechać między łąki, do małego parkingu na skraju lasu prowadzi żwirowa droga. A z parkingu już niedaleko do wrzosowisk. Najpierw trzeba przejść kilkadziesiąt metrów ścieżyną przez pachnący las, a potem już tylko wełnianki, wrzosy, motyle… Bajka po prostu.
Bardzo lubię takie miejsca. Szkoda, że w Kirkconnell Flow byłam tylko raz, ale za miedzą mam podobne i jak tylko się nadarza okazja, to odwiedzam belgijskie wrzosowiska Hohes Venn. I tylko wełnianek nieco mniej…
Widoki w sam raz na przełom jesieni i zimy. :)
Sławku, trochę wspomnień nie zaszkodzi ;)
O.
A fe – samo zielsko, już mnie kręci w nosie! Cegły czy kamienia tam nie mieli? ;-)
IamI, nie, nie, nie ;) Ale za to drewno ;)
O.
Przujemne przestrzenie :) Wełnianki widziałam w Słowińskim Parku Narodowym w 2011 roku.
Fotoart, ja kocham wełnianki. I krajobrazy, które są z nimi związane ;)
O.
Zdjęcia, na których nie ma wełnianek, bardzo podobne do tych, gdzie mieszkam! Ale wełnianek u nas nie ma, niestety!
Fusillko, to nic, masz za to krajobraz :)
O.