Lubicie mokradła? Ja bardzo, zwłaszcza jesienią lub zimą. Lubię wsłuchiwać się w tę typową ciszę, przerywaną od czasu do czasu dźwiękami natury, lubię patrzeć i obserwować. I podziwiam te kolory – rudości i beże…
Maskinonge Lake
Jednym z mokradeł, które mnie zauroczyło, jest jezioro Maskinonge – Maskinonge Lake w Kanadzie. Znajduje się ono na terenie Parku Narodowego Waterton Lakes, o którym już wcześniej pisałam, i jest największym tego rodzaju obszarem w parku. Moczary i góry wokół – po prostu bajka…
Niestety, długo pobyć tutaj nie mogłam, ale ten czas, który miałam, wykorzystałam tak, jak chciałam.
Akurat wczoraj byłam na comiesięcznym wykładzie w naszej Dyrekcji Parku Narodowego Borów Tucholskich, na temat Narwiańskiego Parku Narodowego! Ten ostatni, to jeden z młodszych Parków, i praktycznie bezleśny! Zaraz mi się Twój wpis z tym skojarzyŁ, bo Narew, nie dość, że jest rzeką wielokorytową, to w swoim dorzeczu ma masę mokradeł i trzęsawisk!
Każdy wykład jest poparty dla uczestnikóe, wieloma materiałami poglądowymi! Jak porównałam te zdjęcia z Narwi i okolic jeziora Meskinonge, to rzeczywiście, jest dużo cech wspólnych!
Fuscilko, ja Narwiańskiego Parku nie znam, ale musi być piękny! Może kiedyś tam do Was wpadnę. Bardzo lubię takie regiony. Jakoś mnie przyciągają.
Ale to fajna sprawa z takimi wykładami! Można usłyszeć wiele ciekawych rzeczy.
Dobrego weekendu!
O.
W marcu zapowiedziano temat zimorodek! Już się cieszę, bo gosciłam kiedyś tego ptaszka na moim tarasie. A u nas na kilku wyższych brzegach jeziora, jest kilkanaście par gniazdujacych@
O tak, ja pamiętam ten wpis. Ale miałaś szczęście :) Ja niestety widziałam zimorodka na żywo tylko raz i to w locie. My mamy nad rzeką kilka takich miejsc, gdzie można je spotkać, ale do tej pory nie miałam szczęścia.
O.
nie chce narzekac, ale chyba powinien sie znalezc na ktorejs z fotek ryczacy jelen. albo łoś ;)
(zartuje, super fotki jak zwykle :) )
Obroni, tak, tak, rację masz! Ale niestety żadnego z nich tam nie spotkałam ;)
O.
Nie wiem, czy lubię mokradła, ale na pewno lubię wodę :) I chciałabym kiedyś wybrać się w rejony Bugu, czyli gdzieś na Podlasie.
Zdjęcia piękne, ale od razu zaczęła mnie od nich swędzieć skóra. Wyobraziłam sobie chmary komarów i inszych muszek :D
Ken.G, a wiesz, że tam nie było ani komarów, ani innych drażniących owadów. Może miałam szczęście? Za to nad rzeką Klondike, o rany, wchodziły, gdzie tylko mogły… ALe o tym przy okazji ;)
O.
Pingback: Park Narodowy Waterton Lakes - Zapiski Obieżyświatki
Pingback: Park Narodowy Kootenay - Zapiski Obieżyświatki