Napisane: 15.03.2011
Hutongi to wąska zabudowa niskich budynków mieszkalnych, które połączone są ze sobą wąskimi uliczkami, tworząc małe i ciasne podwórza. To na nich rozgrywa się tradycyjne życie Pekińczyków. Niestety, hutongów jest coraz mniej.
Są burzone, a na ich miejsce budowane nowoczesne wieżowce. Wprawdzie z lepszymi warunkami sanitarnymi, ale bez związku z tradycją chińską.
W Pekinie było kiedyś kilka tysięcy hutongów. Obecnie około 2000.
Kiedy wysiadłam z kolei transsyberyjsko-mandżurskiej, po tygodniu spędzonym na szynach ;), Pekin powitał mnie gorącem i duchotą (a była to dopiero 6 rano) oraz zapachami gotowanego jedzenia, dochodzącymi z hutongów, przez które musiałam przejść, aby dotrzeć do małego hotelu.
Hutongi – to całkiem inny świat… Nie jest moim światem, ale to nie przeszkadzało mi w zawieraniu znajomości z nim. To jakby inny, niezwykle interesujący wymiar.
****
Katastrofa w Japonii jest przerażająca. Tyle istnień ludzkich w okamgnieniu… Ci, co przeżyli, muszą się obawiać promieniowania…
W Niemczech wyłączają na jakiś czas osiem elektrowni atomowych. 8 z 17.
Komentarze:
izzi80
15.03.2011 16:16
Różnorodność obok siebie, ciekawe chwile :)
agpagp
15.03.2011 16:54
hmmm wrażenie musiało być niesamowite ( tzn wyobrażam sobie do tej ciasnoty cały ten gwar ) a patrząc na niektóre zdjęcia … te miejsca nie pasują do wielkiego miasta :) to raczej uliczki z jakiś małych miasteczek gdzie czas zapomniał płynąć :)
obiezy_swiatka
15.03.2011 17:12
Izzi, bardzo interesujące :) O.
obiezy_swiatka
15.03.2011 17:13
Pestko, bo to tak jest, z jednej strony wielkie, nowoczesne miasto, a jak się wejdzie w boczną uliczkę, to właśnie takie świat. O.
fusilla
15.03.2011 19:21
Ciekawy, znikający powoli świat!
obiezy_swiatka
15.03.2011 20:42
Fusillo, tak, niestety znika… O.
atanerusa
16.03.2011 03:37
Dla nich normalny swiat, a dla nas bardzo odmienny. Katastrofa w Japonii mnie porazila, jacy mali i bezradni jestesmy. Dochodzi do takiego kataklizmu i nic nie mozemy zrobic, zapobiec takiej tragedii. Pozdrawiam, Ataner.
Gość: lidka1810, aesp150.neoplus.adsl.tpnet.pl
16.03.2011 08:55
chcę do hutongu! to jest mój świat i moje wyobrażenie chińskich aglomeracji. ciasno jest, każda przestrzeń wykorzystana max, jedzenie jest na wyciągnięcie ręki, pranie i rowery w przejściach są- chyba nie bardzo martwiłyby mnie warunki sanitarne ;) bardzo mi się podoba ten reportaż! :)))
spacer_biedronki
16.03.2011 11:02
to chyba nie jest mój świat, ale chętnie bym go zwiedziła.. Co do postawy Merkel – bardzo mi się podoba. Komunikat krótki i zwięzły. Co do Japonii- ciagle powtarzam – z potęga natury człowiek nigdy nie może się równać.. Wielki żal i smutek zostają.
obiezy_swiatka
16.03.2011 16:07
Ataner, od pokoleń mieszkają tam, pewnie im trudno przeprowadzić się do wieżowców.. O.
obiezy_swiatka
16.03.2011 16:10
Lidko, cieszę się, że Ci się podoba. Ten świat hutongów jest fascynujący. Co do warunków sanitarnych, to mają np. wspólną toaletę na cały hutong. Niestety czuć ją. W środku nie byłam. Za to to jedzenie było interesujące. Przy większości pojęcia nie miałam, co to jest ;) O.
obiezy_swiatka
16.03.2011 16:13
Spa, myślę, że warto zobaczyć ten świat, który – przynajmniej w wielkich miastach – zanika. Co do atomu i elektrowni – za kilka miesięcy są wybory w Niemczech. Rację masz, ja podobnie myślę – natura jest mocniejsza niż człowiek. O.
Pingback: Qianmen - zachodnia ulica w Pekinie | Zapiski Obieżyświatki
Teraz widzę, że to są wpisy przeniesione z poprzedniego bloga, czyli Chiny odkrywałaś w 2011 roku :) Nie dam rady przejrzeć całego bloga, a z pewnością nie w jeden dzień. Wiem już za to gdzie wstąpię, szukając pomysłu na wyjazd. Nieprawdopodobna baza danych i inspiracji – gratuluję!
Izabelo, dziękuję :) i zapraszam!
O.