Żurawie domy w Kolonii

Dzielnica żurawich domów w Kolonii

Niedaleko centrum Kolonii, bezpośrednio nad Renem, znajduje się dzielnica Rheinauhafen – niegdyś dzielnica portowa miasta. Ale po II wojnie światowej port ten stracił na znaczeniu, a jego rolę przejęły inne nadrzeczne placówki. Pozostał więc teren z ciekawą zabudową, który pod koniec lat 90. XX w. postanowiono zrewitalizować i przebudować. I tak powstały żurawie domy, które wygrywały nagrody w różnych architektonicznych konkursach.

Żurawie domy (niem. Kranhäuser) to trzy wielkie budynki, zwrócone w stronę Renu, które kształtem przypominają żurawie (dźwigi) portowe. Mieszczą się tu mieszkania i biura. Wybudowane zostały obok starej zabudowy – dawnych magazynów czy hali portowych, których pierwotna forma została zachowana. Tym samym dzielnicę tę charakteryzyje eklektyzm, z jednego strony kolorowe, stare budynki, z drugiej nowoczesne, jednolite szklane domy :).

Z centrum Kolonii trzeba iść po prostu cały czas promenadą nadreńską w stronę Mostu Południowego (most kolejowy z chodnikami dla pieszych), aż dojdzie się do Wieży typu Malakow – pozostałości po fortyfikacji nad Renem z połowy XIX, obok której znajduje się Muzeum Czekolady (pyszności!:)) oraz Muzeum Olimpijskie. Żurawie domy są widoczne już z daleka. Na końcu promenady, tuż przed Mostem Południowym znajduje się nowoczesny Skatepark.

W przeciwieństwie do centrum Kolonii, jest tu cicho i spokojnie ;) A o szklanych domach pomarzyć zawsze można ;)




















30 comments on “Dzielnica żurawich domów w Kolonii

  1. No dziękuję bardzo. Gdyby przyszło mi przebywać w mieszkaniu/biurze zlokalizowanym na czubku tego żurawia, zapewne zeszłabym na zawał.
    A gdyby akurat wiało trochę silniej – na zawał, wylew i cośtamjeszcze równocześnie. ;)

    Oczywiście, chętnie podziwiałabym z bezpiecznej odległości.

    Ze zdjęcia zrobionego spod szyi żurawia powiało grozą :)

    • Obiezyswiatka

      Iwono, :) to w takim razie nie dla Ciebie te szklane domy (pamiętam, że nie lubisz wysokości ;)).
      Mieszkać tam bym nie chciała, ale pomysł dla odważnych dobry ;)
      Pozdrawiam!
      O.

    • Kurcze, ja też. Choć nie powiem, bardzo mi się podoba!

  2. Most prześwietny, ale te żurawie jakoś mi się nie komponują ze sterylną czystością – portowe znaczy (chociaż) spatynowane. Może architekt przewidział, że w przyszłości to się już spatynuje?

    • Obiezyswiatka

      IamI, most jest fantastyczny ;) I fotogeniczny.
      Co do patyny, to nie wiem. Ale mnie się takie rozwiązanie podoba, zwłaszcza te stare elementy. To jako kontrast. W samych szklanych domach mieszkać bym nie chciała ;)
      O.

  3. Też tam byłam i powiem szczerze, że te domy mi się podobają – zarówno pomysł jak też architektoniczne wykonanie.Mieszkać też tam bym mogła. Mam w Kolonii przyjaciółkę i pamiętam, że mi powiedziała, że w jednym z tych żurawich, szklanych bloków ma mieszkanie jakiś znany piłkarz:)

    • Obiezyswiatka

      Mo, tak, to bardzo możliwe, że tam mieszkają osobistości ;) Zwykłych obywateli chyba na to nie stać.
      Architekcie mieli pomysł i mnie się ten pomysł spodobał.
      A jak Ci się wydaje? – większe wrażenie robią na zdjęciach czy na żywo ;)
      O.

  4. Widzę, że wiele miast zostawia sobie na pamiętkę portowe dźwigi. Czasami wygląda to tak sobie, ale tu wyszło to całkiem całkiem. Pewnie kiedyś będą to pamiątki na miarę chociażby gdańskiego żurawia.

    • Obiezyswiatka

      Slawnw, może i tak :)
      Dźwigi portowe jako element historyczny, podkreślające dawny charakter dzielnicy, to jakby połączenie korzeni terenu z nowością. Jak dla mnie, to może być :)
      O.

  5. #12, #13, #14 – niezwykłe zdjęcia .. fantastyczne .. .. mam miłe wspomnienia z Koloni .. trzy lata temu raniutko biegłem wzdłuż Renu i wzdłuż tych 'żurawich domów’ .. wspaniały kontrast z cudowną Katedrą w tle :^)

    • Obiezyswiatka

      Peregrino, miło mi, że Ci się zdjęcia spodobały :)
      A tak, wspominałeś o bieganiu nad Renem. A tam akurat bardzo dobrze się biega ;)
      O.

  6. hmmm, osobliwe. i mówię o tych żółtych domkach z pomarańczową wieżą.
    w sumie, gdyby uspokoić troche ich nadmierne rozpasanie formalne, nie byłoby źle.

    co do „szklanych młotków”… robią wrażenie. niekoniecznie pozytywne, ale robią ;-)
    niemniej, wszystko już było, nihil novi sub sole.
    i to blisko 100 lat temu. i to w Związku Radzieckim:
    http://24.media.tumblr.com/tumblr_m0dfhgCqv21qi17l6o1_500.jpg

    :-))

    • Obiezyswiatka

      Er, dziękuję za link do zdjęcia. Bardzo ciekawe. To może oni się tymi radzieckimi kierowali? A czy możesz mi zdradzić, gdzie to jest?
      :)
      O.

      • ha, to nigdzie nie jest, bo nigdy nie powstało.
        to tylko wizja awangardowej architektury dla Moskwy autorstwa niejakiego El Lissitzky’ego. więcej o nim i o tym np. w niemieckiej wikipedii (akapit „Wolkenbügel”).
        być może, jak piszesz, to było inspiracją dla twórców kolońskich budowli: „teraz zbudować coś takiego to pestka, proszę bardzo”. ;-)

        • Obiezyswiatka

          Dziękuję za wyjaśnienie. Człowiek to się całe życie uczy :) i dobrze!
          Ciekawy temat Wolkenbügel.
          Pozdrawiam!
          O.

          • tak jest! dobrze poszerzać zasób wiedzy o świecie i poznawać rozmaite ciekawostki – co między innymi zapewnia nam lektura Twojego blogu! :-)

            • Obiezyswiatka

              Er, ;) miło mi bardzo :) Ja też się wielu ciekawych rzeczy z Twojego bloga :), jak i innych blogów, które odwiedzam, dowiaduję. Ważne, żeby nigdy nie ustać w tym poszerzaniu horyzontów.
              A ciekawostki są jak znalazł :)
              Pozdrawiam!
              O.

  7. Bardzo ciekawe miejsca, piękne zdjęcia :) Szklane Żurawie bardzo pomysłowe :) Pewnie nie można wejść do środka?

    • Obiezyswiatka

      Fotoart, cieszy mnie, że Ci się zdjęcia spodobały. Mnie się skojarzyły z marzeniami o szklanych domach ;)
      Jeden z nich jest blokiem mieszkalnym, drzwi mają domofon, więc tak z ulicy wejść nie można. Inne są biurowcami, też z domofonami. Publicznie dostępne nie są.
      Dobrego wieczoru!
      O.

      • Dziękuję i wzajemnie oraz dobrej nocy :)
        Mój znajomy fotograf znalazł sposób na niedostępne ciekawe miejsca. Zabiera ze sobą ulotki, dzwoni do domofonu we wieżowcu i zawsze go ktoś wpuści na klatkę, a potem robi zdjęcia zachodów słońca :)

        • Obiezyswiatka

          Świetny pomysł :) Ale skąd on tyle ulotek ma? ;)
          O.

          • Miałam na myśli gazetki reklamowe z marketów. U nas dużo tego wkładają do skrzynek, szczególnie w blokach, które nie są ogrodzone. Kolega zbiera te gazetki. Na jedną wyprawę wystarczy kilka. Przecież nikt nie sprawdza, czy rzeczywiście dostarczył jakieś ulotki ;)

            • Obiezyswiatka

              Fotoart, rozumiem, stąd tyle tego :)
              U nas jak ma się nalepkę z zakazem reklamy, to nie wrzucają. Czasem się zdarzy, ale rzadko.
              Pozdrawiam!
              O.

  8. Fajnie byłoby zamieszkać w takim żurawim domu. Zazdroszczę Kolonii, chciałabym, żeby Wrocław też tak zagospodarował port miejski.
    Nadrabiam w czytaniu Twoich pasjonujących wpisów.
    Serdecznie pozdrawiam :-)

  9. Te szklane domy fantastycznie wyglądają!
    Ja w ogóle bardzo lubię takie po-portowe dzielnice :)

    • Obiezyswiatka

      Domi, akurat w Niemczech takie dzielnice często można spotkać. Ja też takie lubię :)
      O.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *