w kraju najbardziej niezdecydowanego księcia….
Było ponuro i deszczowo. Jednak Dania i w takiej „sukience” jest interesująca. Przemierzaliśmy więc ten ciekawy kraj wzdłuż i wszerz, zaglądaliśmy do znanych i tych mniej znanych zakątków. Tego dnia wybraliśmy się do miasta o pięknej nazwie Fredericia, leżącego w Jutlandii. W czasie moich wcześniejszych pobytów nie trafiłam w to miejsce. Tym razem złożyło się inaczej. Jechaliśmy z Odense, z miasta, które zaliczam do najciekawszych i które jest jednym z moich ulubionych. Ma w sobie czar i urok. Zbliżaliśmy się właśnie do Fredericii, kiedy kątem oka, będąc na Vestre Ringvej, dostrzegłam na poboczu coś dziwnego… Jakby ogromnych rozmiarów zwłoki…Znacie to uczucie, kiedy w ułamku sekundy miliony myśli galopuje Wam przez głowę? Nie miałam pojęcia, co to mogło być, a że mnie okropnie zaciekawiło, to przy najbliższej możliwości zawróciliśmy. Po kilkuset metrach zaparkowaliśmy auto na leżącym nieopodal parkingu i ruszyliśmy dalej na nogach. Istotnie, po przybyciu na miejsce, dostrzegliśmy ręce wystające z ziemi, tudzież inne części ciała… Z betonu…
Rzeźba
Okazało się, że jest to rzeźba Knuda Ebbe Seerupa pt. Duch Ziemi.…. Duch ten próbuje się wydostać, a może właśnie się zapada? Sztuka dopuszcza wiele interpretacji, i tę pozostawiam Wam.
Samo miasto Fredericia nie za bardzo przypadło mi do gustu, ale ta rzeźba zrobiła na mnie wrażenie.
No tak, można spowodować kolizję drogową ;)
Piszesz o kierunku, w którym mam nadzieję wybrać się w tym roku. Nie wiedziałam, że Odense jest atrakcyjnym miastem, ale kusiło mnie ze względu na Andersena.
Miałam ochotę pojechać dalej na północ, na kilka wysp wskoczy – ale jak sprawdziłam wysokość mostów, trochę mi przeszło.
Iw, tam wyspa wyspę pogania :) Kraj jest piękny, raj dla rowerzystów :) Tylko jechać :)
Odense jest przyjemnym miastem, miastem Andersena (pisałam o nim https://www.obiezyswiatka.eu/gotycka-katedra-w-odense/ i tu: https://www.obiezyswiatka.eu/z-goscina-u-h-ch-andersena-w-odense/
Napiszę też kiedyś o Kopenhadze, bo tę zwiedziłam ponownie w ubiegłym roku.
Mostów się nie bój :).
Pozdrawiam!
O.
Bardzo podoba mi się klimat, jaki złapałaś na zdjęciach z drugiego linku. Widziałam je dość dawno temu – jak tylko „odkryłam” Twój blog.
Dość niezręcznie czułam się na moście w Malborku – jest długi i jezdnia znajduje sie dość wysoko nad lustrem wody. Obawiam się więc, że kilkaset metrów nad lustrem wody w Danii to byłoby trochę za dużo dla mnie.
Ale wiesz – z wiekiem wzrok pogarsza mi się, więc może niedługo będę gotowa na temkrok :).
Tak, rozumiem, nic na siłę. Ale może kiedyś :)
O.
ja w dunskim nastroju calkowicie, skonczylam ogladac jeden i koncze drugi serial. Humor Klovn nie dla kazdego, ale mnie bola juz wszystkie miesnie od smiechu. Raj dla rowerzystow rzeczywiscie, ja zaliczalam kiedys Fyrkat na Jutlandii :)
Artdeco, w sumie to nie znam seriali duńskich, mało oglądam, czasami jakieś kryminalne ;)
Mnie się Dania pod względem roweru bardzo podobała. Tyle ciekawych rozwiązań!:)
O.
brrr… poczwara jakaś. nie chcę znać reszty ;-)
swoją drogą, zawsze było dla mnie zagadką, dlaczego Dania – mały kraik złożony z płaskiego półwyspu i kilku wysp, bez bogactw naturalnych, szczególnych atrakcji turystycznych, bez jakiegoś superprzemysłu – jest tak zamożna, i stanowi „najlepsze miejsce do życia” (pod względem komfortu tegoż).
teoretycznie powinno być na odwrót :-)
Er, reszty widać nie było ;)
Mnie Dania przypomina taki domek dla lalek, mała, przytulna, przywiązana do szczegółów i dbająca o nie, estetyczna.
No i ten rowerowy raj ;)
O.
Fantastyczny opis, interesujące miejsce. Pozdrawiam
Zielona Milo, dziękuję :) i pozdrawiam!
O.
sugestywna rzeźba i brud ma miedzy palcami :)
Gwiezdna, to ziemia między palcami, w końcu to duch ziemi ;)
O.
to Guliwer a nie żaden Duch Ziemi :)) tylko troszku go zasypało :) ale z drugiej strony jakby był to jakiś obcy … i wstał nagle to by się Duńczycy zdziwili :)
Pestko, no i wydało się ;) Guliwer, będący tu z wizytą zdrzemnął się na poboczu…
Jak wstanie, to zadziwi :)
O.
Bardzo ciekawa i pomysłowa rzeźba :)
Fotoart, ja bym dodała jeszcze wywołująca wielkie wrażenie (na pierwszy rzut oka ;))
O.
Matko z ojcem i synem! Jadąc czymkolwiek można fiknąć na zawał. I szkodę w mieniu i zdrowiu niemałą uczynić. Czy autor rzeźby ubezpieczył się był? Hę?
IamI, moja pierwsza myśl – zwłoki olbrzyma, ale przywołałam się do porządu. Wrażenie robi piorunujące ;)
O.
Makabreska :)
Opublikuj inne zdjęcia z Danii na zachętę, bo nigdy tam nie pojadę ;)
Ps. w ciągłym zachwycie nad przeciąganiem nożyczek lub serduszkaa przed opublikowaniem komentarza :))
Fidrygauko, o Danii już kilka wpisów było, może te Ci się spodobają ;) A i inne będą.
Co do zabezpieczenia, to póki co zostawiam ;)
O.
Muszę w takim razie poszperać w poszukiwaniu Danii.
A co do weryfikacji, to nie jest żadna ironia. Strasznie słodkie te nożycuszki :) Absolutnie nie usuwaj!
Te nożyczki, ołówki itp. pozwalają mi na luz spamowy ;) Wprowadziłam je po kilku tygodniach, kiedy dziennie miałam 500 komentarzy, one wprawdzie się nie pokazywały na blogu, bo nie przeszły, ale mi przeszkadzały, bo co wchodziłam w ustawienia, to je widziałam. Wprowadziłam na czas próbny, ale zostało na dłużej :)
O.
Wygląda trochę przerażająco.
Akaszo, :) tak, tak. Dlatego skojarzyło mi się ze zwłokami…
O.
Pingback: Møllehøj - najwyższy punkt Danii | Zapiski Obieżyświatki