Chodziłam po Dublinie z aparatem w ręku. Właśnie dla tych drzwi… Chodziłam więc od drzwi…. do drzwi…
Lubię drzwi, zwłaszcza takie stare, prawdziwie drewniane, skrzypiące i krzywe… I kolorowe też lubię. Dla mnie to więcej niż część budynku, coś więcej niż przedmiot. Drzwi zamknięte – chronią przed światem, stoją na straży naszego azylu, są granicą naszego osobistego świata. Drzwi otwarte – zapraszają nas do świata albo świat do nas… Najciekawsze są takie uchylone, stanowiące granicę uniwersum za drzwiami i uniwersum przed drzwiami… Jakkolwiek to za i przed może być interpretowane. Po prostu drzwiowa dwoistość.
Poza tym forma drzwi jest pozostałością staropolskiej liczby podwójnej. To też czyni je interesującymi ;)
Jakie one kolorowe ! Od razu robi się weselej :)
Niko, :) czyli te kolory mają właściwości terapeutyczne :)
O.
piękne drzwi i piękny wpis. pozazdrościć! drzwi dublińczykom, Tobie wpisu. :-)
Er, :) dziękuję :), ja czasem filozofuję, przy drzwiach też :)
O.
taka ilość drzwi skojarzyła mi się z bajką … „potwory i spółka”:) tam były wrotami do snu :) a ja na dziś wybieram sobie żółte :)
Pestko, :) żółte należą do Ciebie :)
O.
super zestaw kolorystyczny, to chyba jedyny wyróżnik niemal identycznego budownictwa, drzwiowa oryginalność – bardzo mi się podobają te kolaże :)))
Gwiezdna, :) tak, często rząd budynków odróżnia się tylko drzwiami i barierkami przy schodkach.
O.
swietny pomysl na plakat; brakuje mi tutaj takich drzwi :)
Artdeco, :) A jaki masz drzwi u siebie? Białe?
O.
glowne drzwi sa ciemnozielone, ale ze tutaj jak leje to leje wiec dobudowuje sie framuge z drugimi oszklonymi drzwiami, nasza framuga w kolorze migdalowym (srodka, nie skorupki) :)
To ładne połączenie kolorów :)
O.
Dla takiej kolekcji drzwi warto się nachodzić ;)
Takie kolorowe rzeczywiście zapraszają.
Serdecznie pozdrawiam :)
Manitou, :) po prostu kolorowy zawrót głowy :)
O.
Najbardziej podobają mi się te „pajęczynki” nad drzwiami :)
Ken, mnie jednak kolory, ale te portale też są ciekawe:)
O.
Drzwi, okna, okiennice, balkony, donice z kwiatami…
Motyw uchylonych drzwi jest intrygujący.
Iw, i jeszcze schody… Kocham schody ;)
A uchylone drzwi często są pełne metafizyki ;)
O.
Takie jakieś inne, kolorowe :)
Szary Burku, :) Kolor wygrywa ;)
O.
Pamietam, ze fotografowanie drzwi to taka Twoja slabosc – super!
Niezwykle i te kolory robia wrazenie:)
Pozdrawiam:)
Ataner, :) tak, rację masz, ma słabość do drzwi ;)
O.
Zadziwiające, ile radości muszą mieć w sobie ludzie, którzy mieszkają za takimi drzwiami. Ile spokojnej, sytej, dostatniej pewności siebie.
Urdenie, może tak, a może nie. Czasem jest tak, że za ładną/brzydką fasadą kryje się jednak coś innego. Coś odwrotnego. Ale mimo tego, myślę, że z takimi drzwiami jest weselej :)
O.
Też kiedyś chodziłam po miastach i fotografowałam drzwi i okna, do dziś zresztą te małe dzieła mnie fascynują. A drzwi – wiele w tym znaczeń !
Inna Bajko, ja często fotografuję te motywy. Są fascynujące :)
O.
Bajeczne te drzwi, i tak ładnie zapraszają do wewnątrz!
Fusillko, :) bardzo przyjemnie spaceruje się po takich ulicach z kolorowymi drzwiami.
O.
Świetna kolekcja! :)
Dziękuję :)
O.