Krajobraz Irlandii Północnej bardzo mnie zafascynował. Formacje terenu, kolory, surowość, wiatr, deszcz, prześwitujące przez ciemne chmury słońce…. Wszystko.
Gdybym mogła, to przy wspomnianej już przeze mnie tajemniczej alei bukowej – The Dark Hedges zostałabym na dłużej. Niestety, tym razem był to tylko rekonesans, ale jakże udany. Po alei przyszła pora na wybrzeże. Najpierw malutka wysepka Carrick-a-Rede, która z lądem połączna jest uroczym wiszącym mostem, potem Giant’s Causeway (o tym miejscu będzie osobny wpis, może ;)). Wysepka i okolica bardzo nam się spodobały, więc wędrowaliśmy troszkę, nie zważając na deszcz i ciesząc się z przebijających się przez zasnute niebo promyków słońca…A kolor wody był bajeczny…
woda faktycznie obłędna :) jednak czegoś mi brak, czegoś widzieć żądam ;) najbardziej podoba mi się, że bezludnie i ten most wiszący, to bajka :) pozdrawiam :)
Gwiezdna, a czego widzieć żądasz? ;)
Ludzie byli, byli, ale się dyskretnie zachowywali ;) Nie wchodzili przed obiektyw.
Dobrej nocy,
O.
turni, szczytów – jak zwykle :) nie ukrywam, że przyrosłam do tego co mam – stąd upodobanie do wybrzeża Dalmacji.
Kocham góry, ale tam też było pięknie :)
O.
widoki piekna, ale na taki most chyba nie mialabym odwagi wejsc, na mniejszym wydaniu podobnego malo nie dostalam zawalu :)
Artdeco, :) liczba osób przebywających na mostku wynosi 8. Więcej nie wpuszczają… ;)
O.
spokój i morze. błękity i trawa. piękne miejsce! aż bije z niego zen.
chociaż najpiękniej chyba wygląda nr 7, który jest też najbardziej dramatyczną kompozycją.
a, i ciekawy mostek.
Er, przyjrzałam się zdjęciom po Twoim komentarzu, bo tak na nie nie patrzyłam, w kontekście zen ;), ale faktycznie, coś w tym jest :)
Mostek podobno z daglezji :)
O.
Pięknie tu, ale na mostek to bym się bała wejść ;)
Ulinko, ja weszłam, dwa razy: raz, żeby wejść na wysepkę no i drugi raz, żeby z niej wrócić ;) Widoki podziwiałam jednak stojąc mając pod stopami jednak bardziej stały grunt ;)
O.
Widoki nieziemskie, a ten most!
Ikroopko, nawet tak zmienna pogoda nie przeszkadzała w kontemplacji krajobrazu :)
O.
Być tu kiedyś…Cudowne miejsce.
Eldko, :)
O.
magicznie piękne miejsce a Twoje zdjęcia zawsze przynoszą zachwyt ..
ten kolor wody bardzo przypomniał mi Isle of Lewis na Hebrydach gdzie kiedyś przed laty pracowałem na projekcie http://www.isle-of-lewis.com/
słoneczne pozdrowienia
Peregrino, mimo turystów i zmiennej pogody bardzo mi się tam podobało :)
O.
badzo fajnie … i bardzo polecam Ci Isle of Lewis na przyszłość.. zupełnie brak tam było turystów .. a i mają swoją wersję Stonehenge .. taką, że jest się tam samemu i można dotknąć kamieni http://www.historic-scotland.gov.uk/propertyresults/propertyoverview.htm?PropID=PL_051
słonecznie pozdrawiam
Może kiedyś… Tyle jeszcze miejsc, które chciałabym odwiedzić. Co do Stonehenge, to byłam w tym roku, i nawet nie było dużo osób.
Dobrego dnia!
O.
No na tę kładkę to nawet za milion bym nie weszła :))
Niko, :) krajobraz można było podziwiać również ze stałego lądu :)
O.
Tak wlasnie wyobrazam sobie Irlandie – zielona wyspa. Most zachwycajacy, przy moim leku wysokosci przeczolgalabym sie na kolanach aby dostac sie na wyspe.
Pieknie tam:)
Ataner, :) ten most się kołysał ;) Na kolanach chyba jeszcze bardziej czuć to kołysanie ;)
O.
Zielono ! cudnie! :)
Inna Bajko :) – zbieram takie wspomnienia :)
O.
Cieszę się, ze mogę zobaczyć te niezwykłe miejsca na Twoich pieknych zdjęciach :) Nie wiem, czy kiedykolwiek tam dotrę…
Fotoart, miło mi, że wybrałaś się ze mną na wirtualną wędrówkę :)
O.
Kolory jak na Capri! :-)
Fusillko, nie byłam jeszcze :)
O.
Ależ tam pięknie! Kolory wody, nieba, trawy – niesamowite.
Manitou, :)
O.
Pieknie, oprocz tego mostu od ktorego robi mi sie niedobrze. Wierze, ze dla tych nielubiacych mostow, ktos pomyslal o jakims alternatywnym przejsciu?
Moniko, niestety nie. Tylko ten most….
O.