Lubię znaczenie tego słowa. Chodzi w nim o potrzebę zmiany otoczenia – wszystko jedno czy na krótko czy na długo. Może to być podróż, inna praca, wycieczka, przeprowadzka… Wszystko, co różni się od codziennej rutyny, od tego, co się już opatrzyło i raczej zniechęca niż zachęca. Ale gdyby chcieć je przetłumaczyć dosłownie, mielibyśmy po prostu zmianę tapet ;))
Tej ostatniej podjęliśmy się niedawno. Metamorfozie miał ulec jeden pokój, ale z rozpędu wyremontowaliśmy pozostałe pomieszczenia. Łazienkę zostawiliśmy sobie na później.
I tak moje kolorowe ściany poszły w niepamięć, a nastał czas szarości i bieli. Przynajmniej jeśli chodzi o wdzianko dla ścian.
I teraz w dużym pokoju mam m.in. taką „obieżyświatkową” powierzchnię ;) (zdjęcie 1) I kącik dla gości (zdjęcie 2 – wizualizacja ;)), gdzie na ścianie mogą zaznaczyć miejsca, które odwiedzili, a żeby nie było jednostajnie, mogą również dopisać nowe…
[nggallery id=348]
I tym samym razem będziemy tworzyć kameralny projekt społecznościowy pt. OBIEŻYŚWIATKOWA ŚCIANKA, który będzie trwać i trwać, i trwać, aż znowu nadejdzie czas Tapetenwechsel …
A jak często Was nachodzi taki czas?
O… Inna praca. Kiedyś specjalnie zmieniłem dowód osobisty na nowy (taki zielony), w którym kiedyś wpisywało się okresy zatrudnienia, bo już następni potencjalni pracodawcy zadawali pytania: co pan tak nie może nigdzie miejsca zagrzać? Była to ówczesna wersja resetowania. :)
Pozdrowienia
Sławku, to Ty szczęściarz jesteś, że masz taki zawód, że wszędzie znajdziesz pracę :)
Z moją wąską specjalnością miałabym trudność.
Dobrego wieczoru!
O.
Bo ja mężczyzna pracujący jestem – żadnej pracy się nie boję. ;)
I tak trzymać :)
O.
Miewam od czasu do czasu, choć niezbyt często. Ale miewam, i nawet mnie to cieszy :-)
IamI, i o to chodzi :), żeby cieszyło!
Pozdrawiam!
O.
jeśli masz na myśli odświeżanie wnętrz, to kiedy ma się kominek, w którym się pali, taka konieczność nadchodzi co max 7 lat.
jeśli zaś masz na myśli inne zmiany, to u mnie chętnie następowałyby bardzo często – niestety nie jest to zawsze możliwe, więc codziennie wybieram się na spacer gdzieś indziej, żeby coś zmienić :)
Gwiezdna, szczęśliwa posiadaczko kominka ;) Fajnie Ci zimą, prawda? Kominek masz, kota masz – czyli wszystko, czego potrzeba zimową porą.
Co do spacerów, to ja mam ulubione trasy, które chętnie przemierzam, ale i chętnie poznaję nowe drogi.
Macham!
O.
w naszym klimacie fajnie mi przez okrągły rok :D
:)
Od kilku miesięcy stoi w kącie rolka tapety, która sobie sama wymysliłam i dotąd nie nakleiłam – wydrukowana 'modlitwa zakonnicy’;)
Nie nakleiłam, bo nie jestem zadowolona z czcionki, więc chyba dam do zrobienia jeszcze raz – jak już będzie na scianie, to sie pochwale;)
Ikroopko, chyba nie wiem, co masz na myśli z tą modlitwą zakonnicy. O ten obraz Modlitwa Zakonnicy Jacquanda chyba Ci nie chodzi, bo piszesz o czcionce…
Ja chciałam mieć ściany z moimi zdjęciami, czarno-biały kolaż na jednej na pewno, ale niestety to było za drogie. Nic co, mam kilka białych ścian, więc sobie zrobię normalny kolaż bez fototapety.
Pozdrowienia! :)
O.
Tu masz:
https://picasaweb.google.com/lh/photo/ILRfImBB_-twKlT8buPGutEP-pfiuKE4GAcQvN8qhps?feat=directlink
:)
No to teraz wiem ;)
O.
zmiany, powiadasz…
remont, powiadasz… ;-)
no – też lekkie odnawianie się odbyło latem, ale napędu starczyło na jeden pokój.
reszcie pieczary przydałoby się niewątpliwie, ale będzie musiało zaczekać…
wystrój ściany łatwo co prawda zmienić, ale nie przeszkadza Ci „inwazyjność” takiego wzoru w napisy?
swoją drogą, to, „jak ludzie mieszkają”, jakoś zawsze ciekawe się wydaje.
Er, remont nie zając, nie ucieknie. Szczerze mówiąc, to nie cierpię remontów. Chcę, żeby się jak najszybciej skończyły. Najchętniej bym się wtedy ulotniła. Ale nie mogę, bo zakasuję rękawy i remontuję.
Co do tapety, to nie, nie przeszkadza mi, bo jest tylko na jednej ścianie z czterech. I to na tej, przy której stoi kanapa, więc jest za plecami. Pozostałe ściany są białe z niewielką teksturką, ale i tak ich nie za dużo wiadać, bo są książki itp. W drugim pokoju mam też jedną ścianę inną, też z motywami podróżniczymi, tyle, że raczej obrazki niż napisy. Wszystko w szarościach, więc jest ok.
Na początku się bałam, że mi będzie przeszkadzać, ale nie. Jest ok. I nawet w porównaniu do poprzednich ścian (kolorowych) jest spokojniej…
Pozdrawiam!
O.
PS. Ja się w Niemczech musiałam przestawić na tapety,,, Goło ściany (pomalowane) dla wielu z Niemców to niedokończone ściany. Ja tam mam inne zdanie.
Oryginalny wpis i tapety nietypowe :) Sama je zaprojektowałaś i dałaś do wydrukowania?
Ja robię stopniowo odświeżanie mieszkania, w którym mieszkam od 10 lat. Dwa lata temu malowałam na zielono kuchnię (we wzorki) i przedpokój (na gładko). Rok temu fachowiec wymieniał wannę w łazience i część kafelek. Strasznie cieżko było dokupić podobne. Natomiast w lipcu przeżyłam koszmarny remont dużego pokoju. Miałam wspaniałe wizje, które tylko w części zostały zrealizowane. Przeżyłam ogromny stres z powodu nikompetentnego i niesłownego malarza :( Najgorsze jest to, że część roboty została źle zrobiona i teraz trzeba byłoby już poprawiać, a nie mam na to najmniejszej ochoty. Poza tym do odmalowania została jeszcze sypialnia, ale pewnie zrobię to sama za roku lub dwa.
Fotoart, dziękuję :) Ale nie, tapety są z masowej produkcji. Jak zobaczyłam, jakie są ceny, żeby samemu coś wymyśleć, to mi przeszło ;)
Myśmy sami tapetowali, więc pretensje możemy mieć tylko do nas samych ;)
Współczuję Ci stresu z remontem. Czasem trafi się jednak na takich fachowców, po których trzeba poprawiać.
Pozdrawiam!
O.
Dziękuję za informację :) Widziałam podobne tapety z napisami w markecie budowlanym. Kupiłam spokojniejszą (taki jakby marmurek wypukły) na jedną ścianę (telewizyjną), a pozostałe są pomalowane na zielono.
Fajnie, że umiesz tapetować. Ja nigdy nie próbowałam.
Fotoart, to fajne to połączenie – 3 zielone i jedna inna.
Tapetować umiem, ale to nie jest moje ulubione zajęcie ;) Ale jak trzeba, to tapetuję.
O.
Widziałam na necie aranżacje z różnych materiałów oraz kolorów i przypadły mi do gustu :)
:) Pomysłowości nie ma końca i dobrze ;)
O.
Myślę, że malowanie ścian w nowo wybudowanym domu trzeba zaplanować już po pierwszym roku użytkowania, a więc już niedługo! :-)))
Fusillko, to masz pełne ręce roboty!
O.