Magiczne drzewo

Podcast, czyli Obieżyświatka przy mikrofonie

Uwaga, uwaga. Premiera. Obieżyświatka w eterze…

W drodze...

Podcast

Tak, tak – podcast. Pora na kolejny etap. Myślałam, myślałam i wymyśliłam – zaczynam dzisiaj coś nowego i wchodzę w nową rolę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na razie raczkuję, więc proszę o wyrozumiałość.

Zapraszam Was dzisiaj do wysłuchania pierwszego odcinka podcastu pt. Przedstawiam się z cyklu Obieżyświatka opowiada…
I mam wielką nadzieję, że nie uciekniecie od komputera ;) Już się boję, serio.
O.

12 comments on “Podcast, czyli Obieżyświatka przy mikrofonie

  1. Ależ się cieszę! Tyle lat już czytam Twe opowiesci z podróży i podziwiam piękne zdjęcie z miejsc, w których byłaś. Teraz slyszę Twój głos, taki młody, pełen energii i wiary w siebie! Super! Jeszcze tylko brakuje, abym Cię osobiście poznała! No, ale to marzenie raczej nie do spełnienia!
    Chociaż, kto wie?
    Serdeczności! I do usłyszenia!

    • Obiezyswiatka

      Fuscilko, dziękuję pięknie za Twój miły komentarz! :) Zapraszam Cię serdecznie do słuchania kolejnych odcinków ;)
      A jak będziesz kiedyś u Pioterowej w odwiedzinach, to daj znać, może akurat uda nam się we trzy spotkać :)
      Fajnie by było!
      Uściski,
      O.

  2. Obieżyświatko, masz bardzo miły głos, wchodzimy w następny etap znajomości, cieszę się I widzę – nie kojarzyłam, czy zapomniałam? – że jesteś, jak ja, krakowianką :) no, i łączy nas też miłość do słowa pisanego :) Powodzenia:)

    • Obiezyswiatka

      Ikroopko, ja krakowianka z zasiedzenia, nie z urodzenia :)
      Bardzo mi miło, że znalazłaś czas na wysłuchanie mojego podcastu. Dziękuję pięknie za ciepłe słowa!
      I zapraszam!
      Serdecznie pozdrawiam,
      O.

  3. Pingback: Most z klocków Lego - Zapiski Obieżyświatki

  4. Nigdy mnie nie interesowały opowiadania o miejscach w których ktoś był. Czyjeś przeżycia, odkrycia, fascynacje a tym samym powinnam nie dawać sobie prawa do odezwania się . Nie powinnam, słyszałam tyle razy w życiu ,że już nie zwracam na to uwagi. Włączyłam , Pani opowiadanie i tu też okazało się ,że nie pasuję a to przez pewien drobiazg. Nie umiem wytłumaczyć sobie ,że ktoś kto mnie nie zna, nie pozna, mówi do mnie na ty. Słuchałam , nie tak dawno opowieści pana ,który chodził po górach. Starałam się być zaciekawioną ale niestety, nie interesują mnie czyjeś fascynacje jeśli nie mają ze mną nic wspólnego. Cynizm, że rzecz w tym bym słuchała bo ktoś na swoich wyprawach zarobić może to już całkiem poboczna niedogodność.Mimo tego z każdego człowieka, słowa,mogę i biorę chociaż może nie to co ktoś uważa że mi odda.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości ….Jedna malkontentka to zbyt mało by się smucić a może …może być wyzwaniem wszak…
    Wspomniała Pani ,że most z klocków lego….- moje skojarzenie- most z chińskich podróbek….
    proszę się nie gniewać za moja szczerość. Dziękuję ,że włożyła Pani tak wiele pracy również dla mnie.

    • Obiezyswiatka

      Szanowna Pani, pisze Pani, że nie interesuje się Pani opowieściami o miejscach, w których ktoś był. To jest ok. Nie musimy się wszyscy tym samym interesować, to by było za nudne. Ale w takim razie nie za bardzo rozumiem cel Pani komentarza. Skoro się Pani tym nie interesuje, to szkoda czasu, oczu i uszu, żeby się tym zajmować. Ta strona, jak sama nazwa wskazuje, to zapiski z podróży, tak, zapiski o mojej fascynacji miejscami. I to chyba jest dość jasne.

      Nie za bardzo rozumiem też stwierdzenia o zarabianiu. Mówi Pani o mnie? To wyjaśniam: nie zarabiam ani na podróżach, ani na blogu, ani na podcaście – to jest po prostu moje hobby.

      Co do konwencji zwracania się do czytelnika przez Ty – to jest zabieg stylistyczny (sic!). Rozumiem, że ten sam zarzut stawia Pani Edwardowi Stachurze, Zbigniewowi Herbertowi, Bolesławowi Leśmianowi, Władysławowi Broniewskiemu, Michałowi Wiśniewskiemu i wielu innym pisarzom i poetom, którzy tę konwencję wykorzystywali czy wykorzystują w swoich utworach. Oczywiście może się ona nie podobać, może nie przypaść do gustu i ja to naprawdę rozumiem, ale ten argument, że jak Pani pisze: „Nie umiem wytłumaczyć sobie ,że ktoś kto mnie nie zna, nie pozna, mówi do mnie na ty”, to w tym aspekcie jest słaby.
      A tak już zostawiając ten zabieg literacki na stronie. To jest blog prywatny, a nie jakiś oficjalny organ prasowy.

      Co do klocków lego, to nie mam pojęcia, o jakich podróbkach Pani pisze.

      Z poważaniem
      O.

  5. jak milo uslyszec twoj glos :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *