Nad Mozelą w Cochem

Napisane: 18.01.2011
O Mozeli wspominałam już kilka razy. Rzeka piękna, wijąca się jak wstęga poprzez winnice na niemieckim, francuskim i luksemburskim terytorium. Wino znad Mozeli zaspakaja podobno najbardziej wyszukane gusta ;) Nad rzeką leżą malownicze miasteczka z murem pruskim, wąskimi uliczkami, pachnące winogronem i słońcem. Cochem to właśnie jedno z nich.
Villa Cuchema – znana już była w czasach rzymskich i celtyckich. Stanowiła dobra królewskie, a później przypadło w udziale arcybiskupstwu w Trewirze.
Najważniejszą budowlą miasta jest zamek Reichsburg, który już w średniowieczu był nie tylko budowlą warowną, ale i siedzibą celników.
Ze wzgórza, na którym został wzniesiony, można podziwiać panoramę regionu.
Mnie ostatnim razem Cochem powitał deszczem i duchotą, ale mimo to bardzo mi się spodobał. W przebłyskach pokazało się nawet słońce.

Niestety, miasteczko zostało zalane przez styczniową powódź. Woda stała dość wysoko na Starym Mieście.
Jeśli kiedyś znajdziecie się w okolicy, to polecam Wam to miasteczko. Zdaję sobie jednak sprawę, że własnie nad Mozelą jest takich malowniczych miasteczek bez liku :) Wybór jest duuuży i trudny.

*****
Komentarze:
greta_a
18.01.2011 17:48
Piękne! Zamek jak z bajki :) Obieżyświatko, dużo zdrowia! Jako wprawiona w walkach z chorobami gardła i krtani, polecam oprócz wody z solą nawilżanie i osłanianie – np. siemię lniane do picia, olej lniany do płukania czy jakieś tabletki do ssania typu podbiał i tymianek. I duuuuuużo picia. Oraz mało mówienia, co mnie się nie udaje :))
Gość: czara, 136.122.71-86.rev.gaoland.net
18.01.2011 18:33
Obieżyświatko, jogurt na przeziębienia chyba Ci nie pomoże, bo wychładza bardzo, płynną ciepłą zupę też przecież łatwo się łyka :)
obiezy_swiatka
18.01.2011 18:35
Greto, w promieniach słońca jest jeszcze bardziej bajkowy :) Dziękuję Ci za rady! :) siemię lniane spożywam, tabletki do ssania mam, oleju lnianego do płukania nie używałam nigdy, ale poszukam przy okazji. Za to mało mówić się nie da, więc chrypię :) Dobrego wieczoru! O.
obiezy_swiatka
18.01.2011 18:37
Czaro, ale mi ten jogurt jak balsam spływał po gardziołku ;) Ugotowałam sobie też grysik, bardzo smaczny :) Tyle, że to, co jest gorące do jedzenia to ja lubię gorące, a nie ciepłe, ale przecież nie mogę na to obolałe miejsce wrzątku wlewać. Zupa będzie jutro, pomidorowa :) Pozdrawiam! :) O.
gania76
18.01.2011 18:53
Ślicznie tam! Marzy mi się od dawna wycieczka w tamte okolice. Jeśli chodzi o gardło, to łączę się w bólu… my też teraz rodzinnie trochę niedomagamy. Ostatnio najlepiej pomaga mi płyn do płukania jamy ustnej, taki ze składnikiem przeciwbakteryjnym. Pan Mąż z kolei woli zioła typu Septosan. Trzymaj się ciepło, wszystkiego dobrego!
obiezy_swiatka
18.01.2011 19:29
Ganiu, o tak, wycieczka w tamte okolice to naprawdę dobry pomysł :) Dziękuję, jakoś się trzymam. Od dawna nie miałam takiego bólu gardła, w końcu mnie dopadło. Właśnie o septosanie słyszałam, że jest dobry, ale go tu nie znajdę. Wykorzystam to, co mam w domu, a jak nie pomoże, to ruszę na podbój aptek :) Dużo zdrówka dla Was! :) O.
agpagp
18.01.2011 21:01
Zamek przepiękny … a żabolew zabawny :) Ech zazdraszczam Obiezyswiatko :) i oka do zdjęć i tak wspaniałych miejsc odwiedzonych :) ale to dobra zazdrość :)
dr555
18.01.2011 22:37
Pięknie tam. Lubię odwiedzać winnice. Wiem, że w niektórych zamkach mieszkaja jeszcze niemieccy arystokraci, prawda? Dobrej nocy. Belita
obiezy_swiatka
18.01.2011 23:48
Pestko, fajnie ujęłaś :) – żabolew;) Z tym okiem to różnie bywa ;), a miejsc mi ciągle mało. Życzę Ci, żebyś Ty odwiedziła jak najwięcej :) Serdeczności! O.
obiezy_swiatka
18.01.2011 23:49
Belito, tak, niektóre zamki są w prywatnych rękach. Ten region dla raj dla winiarzy :) Z pozdrowieniami! O.
petitek79
19.01.2011 08:08
Ojej! Uwielbiam takie spokojne miasteczka żyjące własnym rytmem.
lidka1810
19.01.2011 09:35
ależ urokliwe miejsce! to zdjęcie winnic i zamku – bezcenne! pozdrawiam :)
obiezy_swiatka
19.01.2011 18:53
Petitku, ja też :) A tam takich bez liku :) O.
obiezy_swiatka
19.01.2011 18:53
Lidko, i jakie powolne, naprawdę. Miałam wrażenie, że to całkiem inny wymiar :) O.
chiara76
20.01.2011 12:33
piękne fotografie. Zdrówka życzę;)
obiezy_swiatka
20.01.2011 21:33
Chiaro, dziękuję :) Już lepiej. Serdeczności! O.
taita03
23.01.2011 10:28
Obiezy_swiatko, no tej wyprawy to ja Ci zdecydowanie zazdroszczę!! Ale fantastyczne wzgórze! Ile drzew do tego! I ta klimatyczna starówka! Coś pięknego. A zamek to już w ogóle wisienka na torcie. Dawno nie wzdychałam tak do opisanego przez Ciebie miejsca. Bardzo chciałabym się tam kiedyś pojawić. Bardzo.
obiezy_swiatka
23.01.2011 16:00
Taito, ten region pełny jest takich perełeczek. Pięknie, zielono, pachnie winem, słońce. Cieszę się, że Ci się spodobało :) O.
Gość: Joter, aawz112.neoplus.adsl.tpnet.pl
08.02.2011 23:05
Te urokliwe miejsca na szczęście sa całkiem niedaleko. Swietnie że o nich przypominasz, ze są takie piękne. Pozdrawiam!
obiezy_swiatka
09.02.2011 16:55
Joter, tak, jechać daleko nie trzeba, a warto je odwiedzić :) O.
calmiriel
02.08.2011 22:04
Właśnie w sobotę byliśmy w Cochem, a dziś o nim u siebie napisałam;):):) Pogodę mieliśmy jeszcze gorszą niż Ty ;) Wpisuję Twojego bloga do ulubionych, bo widzę, że będę z niego czerpać inspiracje do zwiedzania Niemiec ;):):)
obiezy_swiatka
09.08.2011 18:53
Calmiriel, dziękuję za odwiedziny i za zalinkowanie. A czy mogłabyś mi podać linka do siebie? Z pozdrowieniami :) O.

4 comments on “Nad Mozelą w Cochem

  1. Byłem w Cochem w zeszłym tygodniu. Dzień. Tylko jeden dzień :). Miasteczko przecudnej urody. Stare miasto, tereny nadrzeczne. Do tego, w przeciwieństwie do Poprzedników, miałem słoneczną, piękną, zwiewną pogodę. Bardzo chciałbym jeszcze wrócić do tego miasteczka, bo szczerze mówiąc zakochałem się w tej okolicy….. :)

  2. bywam ostatnimi czasy w Cochem pare razy. Najpierw pedalujac wzdluz Mozeli wgapiajac sie w okoliczne wzgorza pelne drzew lub winnic.
    Ostatnio mialam gosci z Polski i postanowilam, ze zamiast pokazac im Koblencje, to wlasnie obwiozlam zakretasami mozelskimi.
    Kocham wino….. i te klimaty: winnice, winniczki, probowanie winka, patrzenie na kolor winka przez szklo… smakowanie Zwibelkuchen… albo i innych „Gratin”-ow.

    Wstyd sie przyznac, ze bedac tam po glowie chodza mi mysli, ze u nas, w Polsce, nie jest tak ladnie…. Ale my mamy Bieszczady i insze Mazury :-))

    • Witaj Zabiegana :),
      miło mi, że trafiłaś na mój blog :)
      Wiesz, to był bardzo dobry wybór – miasteczka nad Mozelą. Koblencja to Koblencja, ładna, ale to jednak zwykłe miasto. Te miejsca nad rzeką mają swój klimat, urok….

      Ale w Polsce też jest ładnie. Jest inaczej, inny krajobraz, inne kulinaria, ale też pięknie :)
      Pozdrawiam!
      O.

  3. Cześć,
    chcemy się wybrać nad Mozelę lub Ren w październiku na tydzień. Ja z mężem i nasz trzynastoletni syn. Napisałaś, że wybór miejsca jest trudny, a ja tam w ogóle nie byłam. Jeśli w wolnej chwili coś mi poradzisz to będę wdzięczna. Podróżujemy samochodem, preferujemy spokojne miejsca (chętnie małe miasteczka lub domy w ogóle poza miejscowością – w winnicach). Przy ładnej pogodzie chodzimy po prostu winnicami i podziwiamy widoki (właśnie o to chodzi, żeby były te naj…). Po południu lubimy posiedzieć w domu albo wybrać się do jakiegoś „centrum”. Ze względu na syna zwiedzanie zamków ograniczamy do 1, 2 – i znów chodzi o to, by to były te naj… Czy możesz cokolwiek doradzić? Gdzie szukać noclegów? Co zobaczyć obowiązkowo?
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *