Dziś w ramach dbałości o higienę psychiczną;) i dla kontrastu, bo ileż można o zagadkach ;), króciutki wpis o ciekawym telefonie… Technika idzie do przodu, a my powróćmy do podstawowych prawd i praw fizycznych, czyli do fali dźwiękowej;).
Flüsterbrücke
Telefon ten, który właściwie nazywa się Flüsterbrücke (pol. most szeptów, szeptany most), to instalacja artystyczna Jana Bormanna ustawiona na brzegach rzeczki Emscher w parku nad sztucznym jeziorem Phoenix w Dortmundzie. Już sam teren zasługuje na wzmiankę, gdyż jezioro to i park powstały na terenach pofabrycznych. Obszar, na którym stała kiedyś huta, został renaturalizowany i przysposobiony do użytku w celach rekreacyjnych. Całość jest jeszcze na etapie wykończenia, ale ścieżki rowerowe, ławeczki, jezioro itp. od roku spełniają swoje zadanie i przyciągają nie tylko mieszkańców Dortmundu. Ten projekt to kolejny krok z szeregu wielu, które zmieniają oblicza Zagłębia Ruhry.
Jedną z instalacji w parku są właśnie te dwie, wyglądające jak wielkie anteny satelitarne, muszle telefoniczne, między którymi odległość wynosi 69 metrów. Każda z nich ma średnicę 3 m, wykonana jest ze stali i waży 3 tony, a służy do …. komunikacji ;) Dwie osoby, które znajdują się przy obu muszlach, po obu stronach rzeki, mogą się ze sobą swobodnie porozumiewać ;) Fale dźwiękowe pracują ;)
I to działa, sama sprawdziłam.
[nggallery id=215]
Tak więc do celów czysto artystycznych można dołączyć cele użytkowe, a adeptom życia i wiedzy zaprezentować, mimochodem na spacerze, jedno ze zjawisk fizycznych. I tym samym łączymy przyjemne z pożytecznym.
No proszę ja zawsze chciałam coś takiego spotkać żeby przekonać się czy to prawda :))
Pestko, funkcjonuje bardzo dobrze ;)
O.
To nawet lepsze niz greckie amfiteatry bo dziala w dwie strony. Fajny pomysl na sprawdzenie sily ludzkiego glosu.
Ataner, a jakie muszą być lekcje fizyki fajne, jak się takie poglądowe zajęcia robi ;)
O.
już widzę, że nie odciągnęłabym dzieci od tego telefonu przez dłuższy czas :) a sama tez z przyjemnością pogadałabym do takiej słuchawki :)))
Gwiezdna, myśmy też stali i gadali, ludzie zwykle podchodzili z jednej strony, bo im się pewnie nie chciało okrążać dużego obszaru, żeby dotrzeć na drugą stronę. To duży teren, a mostki są pewnie dla niektórych za daleko od siebie ;)
O.
Wszystko pięknie, ale widzę, że tylko ja jedna nie zrozumiałam tej fizyczności. To niby jaką drogę odbywa fala dźwiękowa i co jest środowiskiem, w którym ona sobie drga?
Almetyno, nie umiem Ci dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Wiem tylko, że te muszle „zbierają” dźwięk.
O.