w Hamburgu.
W 2005 roku zakład oczyszczania miasta w Hamburgu rozpoczął nową kampanię przeciw śmieciom na ulicach. Hasło akcji: Wir geben dem Müll einen Korb, czyli Damy śmieciom kosza. I tak zwykłe kosze przestały być zwykłymi koszami, nabrały kolorów i nawet stały się rozmowne ;) na swój sposób. Ponad 9000 czerwonych koszów na śmieci, na których znajdują się różnorodne, dłuższe i krótsze, teksty, często będące parafrazą potocznych powiedzonek, nie można przeoczyć. Mocno rzucają się w oczy ;). Teraz już nikt nie ma wymówki, że nie widzi nigdzie pojemnika na śmieci ;)
Poniżej kilka zdjęć czerwonych zjadaczy odpadków. Robiłam je tej jesieni ku uciesze wielu osób, które obserwowały moje wielkie zainteresowanie śmieciami ;)
Moje ulubione teksty na koszach to: Ihre Papiere, bitte ;) i Ich wäre so gerne Müllionär…
No i trzeba będzie wkleić te zdania do translatora, bo nie znam (albo raczej nie pamiętam już) niemieckiego na tyle, żeby je zrozumieć ;)
Takie kosze by się przydały w Polsce. A najlepiej takie, które goniłyby z wrzaskiem ludzi, którzy rzucają śmieci pod nogi.
Pozdrawiam!
Ken, przepraszam, ale nie chciałam tłumaczyć, bo niektóre po polsku nie mają sensu ;) Np. to z Müllionär (gra słowna Müllionär – milioner).
O tak, takie, co to gonią byłyby super :)
Dobrego weekendu!
O.
Translator utknął właśnie na tym milionerze ;) Pierwsze hasło rozumiem, drugie nie do końca, ale chyba się domyślam.
Pozdrawiam również weekendowo :)
Ken, trudno czasem oddać pierwotny zamysł w tłumaczeniu potocznych powiedzonek. Tak bez kontekstu i konsytuacji.
O.
Unikatowe są te kosze.
Moniko, w każdym razie urozmaicają przestrzeń miejską.
O.
Pomysłowe :)
Szary-Burku, witaj :)
O.
Wdeseczkowy pomysł! I to u niby drętwych Niemców ;)
IamI, ;) no tak :)
O.
Swoją drogą jacy ci Niemcy układni, nikt niczego nie dopisuje, nie dorysowuje ;-)
Almetyno, jakieś inne nalepki tam widziałam, ale w większości zachowały te kosze swój pierwotny wygląd :)
O.
Świetne są, tylko tak się zastanawiam ile osób czyta te wlepki i jak na przykład sprawdziłoby się to w Polsce…
Inna_Bajko, ja czytam, ale ja czytam wszystko namiętnie, nawet napisy na murach, ścianach itp. ;)
O.
Jakos mi nie wpadły w oko, gdy byłam w Hamburgu. Pewnie dlatego, że zbyt szybko chcielismy jak najwięcej zobaczyć, w jak najkrótszym czasie, i wtedy detale uciekają. Ale nic straconego. znowu będe w okolicach, może się uda ponownie odwiedzić to miasto i wtedy będę dokładnie patrzyła pod nogi i nie tylko! :-))))
Fusillo, ano pewnie, zabytki ważne. Ja miałam czas, a kosze wpadły mi od razu w oko, jak tylko wysiadłam z auta. A na ponowną wizytę w tym ciekawym mieście życzę Ci wszystkiego dobrego! :)
O.
a mnie się podoba „oddaj mi swoje resztki” :) już od wielu lat utyskuję na BRAK koszy w naszym miastku :( wiem,że to dlatego jest takie zaśmiecone, a mogłoby być inaczej… nie wszyscy znoszą śmieci w kieszeni lub plecaku do domu… pozdrawiam :)
Gwiezdna, tak, niestety, niektórzy czasami nie zabierają śmieci ze sobą, tylko zostawiają w przyrodzie, na ulicy, w tramwaju. Szkoda. A takie kosze rzucają się w oczy, więc może i mniej śmieci?
Gib mir den Rest – ma jeszcze inne znaczenie, coś jak „dobij mnie” ;)
Właśnie takie dwuznaczności kryją się w tych nalepkach.
Pozdrawiam!
O.
Droga O, dziękuję za dwuznaczność :) moja wiedza o języku gremańskim jest wielce podstawowa i na niej oparłam tłumaczenie, zresztą to jedyny kosz, który do mnie zrozumiale „przemówił” ;)
:)
Bardzo fajny pomysł z tymi koszami :-) Bardzo zachęcają do wrzucania do nich śmieci i zdecydowanie porażają swoją czerwienią ;-)
Dag, witaj :)
Ta czerwień to robi wrażenie, ale przynajmniej kosze są dobrze widoczne :)
O.
No tak. Pomysł dobry i wpisuje się w pewien ciąg logiczny. Teraz nie ma już rzeczy oczywistych, czyli w tym przypadku oczywistym nie jest że jak się ma śmieć w ręku to należy kosz poszukać i śmieć doń wrzucić. Teraz trzeba powiedzieć/napisać/pouczyć że tak właśnie należy uczynić. Podobnie pod sygnalizatorami na skrzyżowaniach należałoby dodać opisy. Np. czerwone – teraz nie wolno jechać. Żółte – przygotuj się. Zielone – teraz możesz jechać. Bo niby oczywiste, jak wrzucanie śmieci do kubła, ale teraz to już nikt nie powie że nie wiedział co oznacza czerwone swiatło albo że jest daltonistą :D
Urden, no tak, a na kubkach z kawą trzeba pisać „uwaga gorące” ;).
Ale mi się wydaje, że ten pomysł w Hamburgu to bardziej z jajem jest :)
O.
Super! Wielce wymowne te kosze ;-)
Niemieckie miasta i tak są bardzo czyste. U nas przydałaby się taka akcja.
Pozdrawiam Cię :-)
Manitou, tu też śmieci się walają po ulicach, więc taka akcja może pomoże :)
Pozdrawiam!
O.
hahaha! Genialny pomysł z napisami!!! Brawo brawo dla osoby, która na to wpadła! :) Pisanie pracy mgr przeżera mi mózg i aż chciałabym zapytać, czy są jakieś statystyki/dane przedstawiające, czy sytuacja śmiecia na ulicy się poprawiła?
Sylwio, też uważam, że pomysł świetny. Co do statystyk, to nie znam żadnych, ale poszukam. Powodzenia przy pisaniu pracy!!!
O.
Pingback: Speicherstadt w Hamburgu | Zapiski Obieżyświatki