Napisane: 09.05.2011
Tak się jakoś ostatnio zdarzało, że często przebywałam nad Renem. Wędrując przez małe góry Siebengebirge, jeżdżąc na rowerze ścieżkami nad rzeką i przez wzgórza. Podziwiałam widoki, wsłuchiwałam się w pracę własnych mieśni, dreptałam po dróżkach, którymi chadzali wielcy tego świata, będąc oficjalnymi gośćmi Niemiec – jak np. Bill Clinton. Ren ma dużo do zaoferowania, a jeśli do tego świeci słońce, jest ciepło i wiatr targa włosy, to już nic nie może stać na przeszkodzie.
Nie sposób pokazać wszystkiego, dlatego dzisiajszy wpis to tylko urywek. Pokażę Wam kilka zdjęć z wędrówek do dwóch szczytów – Drachenfels i Löwenburg.
Siebengebirge to są małe góry – raczej pasmo wzgórz. Najwyższy szczyt to Größer Ölberg o wysokości 460 m.
Drachenfels (szlak zaczyna się w miejscowości Königswinter nad Renem) ma 320 metrów wysokości i jest jednym z najpopularniejszych miejsc regionu. A to za sprawą ruin zamku i stromego podejścia na wierzchołek, na który prowadzi tzw. ośla droga.
No i ta nazwa: ludowe tłumaczenia są związane ze smokiem ;)
Dwa razy odwiedziłam to wzgórze. Pierwszy raz przed paroma laty i pamiętam z tego dużo ludzi, którzy wjeżdżali na szczyt kolejką (bo i takowa istnieje i bardzo chętnie turyści robią z niej pożytek), więc na górze było głośno i dość tłumnie. Tym razem więc udaliśmy się tam o 8.00 rano i byliśmy samiuteńcy! A jaką mieliśmy widoczność! Ren w całej okazałości, wzgórza i miasto. Nawet wieże katedry kolońskiej widzieliśmy na horyzoncie (w linii prostej jakieś 50 km). Podejście zajmuje ok. 45 minut. Myśmy Drachenfels włączyli w dłuższą wędrówkę innymi szlakami.
Drugim odwiedzonym przez nas szczytem – łagodnym – był Löwenburg. Podejście na niego jest łagodne, ale bardzo długie. Odcinkami nie widać, że idzie się pod górkę, ale mięśni nie da się oszukać ;)
Na górze znajdują się ruiny zamków i stamtąd jest dobry widok m.in.na Drachenfels.
To wzgórze było elementem kolejnej, dłuższej trasy.
A potem jeszcze mieliśmy siły na przejażdżkę rowerową na prawym i lewym brzegu Renu. I ani razu nie musieliśmy czekać na promy. Dojeżdżaliśmy w momencie, kiedy zbierały się już do odpłynięcia i nam udawało się jeszcze zmieścić. Promy kursują między brzegami Renu, przewożąc auta, pieszych i rowerzystów. Alternatywa dla bardzo oddalonych od siebie mostów, bo przecież Ren to dalej rzeka transportowa. (Zdjęcia zostały przeniesione bezpośrednio z mojego starego bloga, stąd jeszcze stary adres)
[nggallery id=137]
Słońce na twarzy czuję dość mocno :), ale to nic. Ten czas miał coś z lata. Ciepło, słonecznie, zapach robinii…
*****
Komentarze:
atanerusa
09.05.2011 12:02
Zdjecia tak realistyczne, ze mialam wrazenie, ze tam bylam! Szczegolnie te ostatnie to jak z lotu ptaka. Pelno fajnych widokow, zmeczona wycieczka ale wesola Ataner pozdrawia O. :)
lidka1810
09.05.2011 12:09
przepiękne okolice! a jak zielono!!! aż nogi rwą się by pójść Twoim śladem :) pozdrawiam i cieszę się, że już jesteś zdrowa i pełna słonecznych promieni :)))
fusilla
09.05.2011 13:53
Planuję kiedyś zabrać mego Ślubnego na rejs doliną Renu. Jest bliżej niż na Loarę, a widoki też przecudnej urody są. Ten pierwszy zameczek, to jakby żywcem z Disneya!
gania76
09.05.2011 18:08
Moi znajomi wybierają się w te wakacje na rejs barką po Renie, połączony z wycieczkami rowerowymi po okolicach. Patrząc na Twoje zdjęcia, można pozazdrościć im tej podróży…
gania76
09.05.2011 18:09
Aha, nasunęło mi się jedno pytanie: czy Siebengebirge mają coś wspólnego ze słynną frazą „za siedmioma górami”? ;)) Pozdrawiam :)
lo-ko
09.05.2011 18:51
Niesamowity ten zamek! Fusillka ma rację, jak z czołowki Disneya.
enzowy
09.05.2011 23:17
o! tez tam kiedys bylam:-) moja przyjaciolka mnie tam zabrala i na pewno wtedy wjechalismy wspomniana kolejka. zamek jest ladny i w ogole dolina Renu jest ladna, choc teraz czesciej bywamy w okolicy Mainz, w winnicach.
obiezy_swiatka
10.05.2011 09:18
Ataner, fajnie, że Ci się spodobało :) O.
obiezy_swiatka
10.05.2011 09:19
Lidko, zielono i wakacyjnie. :) Trochę mnie jeszcze kaszle, ale tak to ok. O.
obiezy_swiatka
10.05.2011 09:20
Fusillo, świetny pomysł. Ja bym podpowiedziała jeszcze Mozelę, bo tam też bajkowo – zresztą wiesz, bo tam byłaś :) O.
obiezy_swiatka
10.05.2011 09:24
Ganiu, myślę, że Twoi znajomi znajdą coś dla siebie podczas tego rejsu :) I bardzo podoba mi się to „za siedmiona górami” :) Super. Może własnie tam toczyły się wszystkie historie? :) Z tego, co wiem, to nie ma jednej teorii nazwy, ale prawdopodobnie nie ma ona jednak nic wspólnego z 7. O.
obiezy_swiatka
10.05.2011 09:26
Lo-ko, i mnie on podobne skojarzenia nasuwa :) O.
obiezy_swiatka
10.05.2011 09:27
Enzowy, te okolice i mnie się podobają. Winnice nad Renem też są i jeśli ktoś lubi wino, to ma dużo do wyboru. Dla mnie jednak taką najbliższą rzeką jest Mozela :) O.
petitek79
10.05.2011 11:39
Ta kapliczka na środku ulicy rozbroiła mnie. Nawet pasów nie ma do niej aby dojść. Ale ogólnie okolice miodzio!
obiezy_swiatka
10.05.2011 16:19
Petitku, :) akurat pod tą kapliczką nie byłam, ale w tej okolicy jest kilka takich, stoją sobie na środku drogi ;) O.
enzowy
10.05.2011 20:45
moja najblizsza jest Men;-) jednak nad Ren tez jest blisko, a nad Mozela jest pieknie, dosc dobrze znam okolice Koblenz(az w strone Cochem)
Gość: agnieszka, afv105.internetdsl.tpnet.pl
13.10.2011 09:26
W Siebengebirge jestem od 4 lat z wymianą młodzieży polsko-niemieckiej i mam podobne wrażenia. Spodobało mi się Twoje ujecia tematu. Piękny opis!
obiezy_swiatka
13.10.2011 10:57
Agnieszko, mi się bardzo podoba ta okolica. Dziękuję za pochwałę :) Powodzenia w Siebengebirge! O.
ze wzgledow zowodowych przez rok przebywam w okolicach nadrenskich i kazda chwilke wykorzystuje na ogladanie pieszo, rowerowo lub samochodowo tach okolic.
Tu jest pieknie!
A Twoje opisy potwierdzaja to w zupelnosci!
Polecam wszystkim tutejsze okolice na roznej dlugosci urlopy ;-)
Zabiegana, no to masz pełne pole do popisu, nic tylko zwiedzać na różne sposoby! :)
Świetnie.
Cieszę się, że Ci się podoba :)
Dobrego czasu nad Renem!
O.