Wrzosowiska - Hohes Venn, Belgia

Hoge Veluwe na holenderskim rowerze

Napisane: 28.06.2010
Tak, tym razem nie wzięłam swojego własnego jednośladowca, za to zdałam się na kilkadziesiąt kilomterów na holenderskim rowerze :) I czułam się, jakbym cofnęła się w czasie. Znowu widziałam siebie jako dziesięciolatkę, z wyszczerbionymi zębami, w dwóch warkoczach zakończonymi wielkimi kokardami albo z kokardami wplecionymi w warkocze (tu nie mogłam się sama ze sobą wczoraj zgodzić ;)), siedzącą prosto na rowerze, któremu obce było słowo przerzutka, a żeby hamować, trzeba było naciskać na pedały ;)
Jak dawno nie jechałam na takim prostym rowerze! Gdzie liczyła się przede wszystkim siła własnych mięśni :) A wczoraj, proszę ponad 30 km.
Okazja do tego nadarzyła się w holenderskim parku narodowym Hoge Veluwe.
Park jest piękny, myśmy spędzili tam cały dzień. Przejechaliśmy rowerem ponad 30 km, kawałek – ok. 8 km – pokonaliśmy piechotą. I najchętniej jeszcze bym tam została.
Obszar parku wynosi ponad 50 kilometrów kwadratowych i jest największym parkiem holenderskim. Założony został na początku XX w., ale do publicznego użytku został oddany w 1935 r.
Charakteryzuje się wielkim zróżnicowaniem terenu. Jest las, liściasty i iglasty, są wrzosowiska i moczary, są wydmy i jeziorka. Pagórki i równina. I to wszystko można zwiedzać albo piechotą – są do tego wyznaczone szlaki, albo białym rowerem – zwykłym holenderskim, który nieodpłatnie stoi do dyspozycji odwiedzających. Długość ścieżek rowerowych to ok. 40 km.
Można też autem, tyle, że są tylko trzy drogi, które prowadzą do centrum informacyjnego.
W parku znajduje się również muzeum, gdzie zgromadzone są obrazy m.in. Van Gogha.

Myśmy przy wejściu od razu zdecydowali się na rowery i udaliśmy się do centrum informacyjnego, oddalonego o 11 km. Tam zostawiliśmy rowery, zwiedziliśmy wystawy i zrobiliśmy zakupy w sklepiku parkowym – a ten był świetny. Kubki, talerze, drewno, szkło, ołówki, torby na rower, koszulki – do wyboru do kolory, wszystko z elementami parkowymi. Oczywiście piękne pocztówki.
Maluchy też miały coś dla siebie, np. pluszaki. Mnie rzucił się w oczy pluszak-kret. Takiego jeszcze nie widziałam :)
Potem wzięliśmy kolejne rowery i udaliśmy się do Domu Myśliwskiego Św. Huberta. Tam zostawiliśmy rowery i piechotą i tym samym inną drogą wróciliśmy do centrum inf. Stamtąd kierując się na północ objechaliśmy park i wróciliśmy do wejścia, gdzie rozpoczęliśmy przygodę z parkiem.

Jak pięknie pachniało słońcem, jeżynami, lasem, wrzosowiskami…
Do tego parku na pewno jeszcze wrócę!

Komentarze:
agpagp
28.06.2010 18:26
Musiałaś się fantastycznie bawić :) ( pewnie też bym się tak bawiła bo lubi ę takie tereny) a teraz to rozbudziłaś moją ciekawość bo ja tez chciałabym zobaczyć krecika jakiego jeszcze nigdy nie widziałaś :D pozdrawiam
gusiook
28.06.2010 19:10
Wow! Świetna sprawa z takim parkiem. Te rowery wyglądają cudnie…. Ja wczoraj będąc na rowerowej wycieczce z przyjaciółką złapałam gumę, ok. 10 km od domu. Mam pompkę, lecz zupełnie nie dało się przywrócić roweru do zdatności. Zatem zrobiłyśmy sobie spacer, hehe. Teraz Z. łata mi dętkę – już naliczył 5 dziur! Okazało się, że w oponę wbiło się szkło… Mi9mo wszystko wypad udany:) Dobrego wieczoru:)
Gość: capucine, areims-256-1-105-110.w90-58.abo.wanadoo.fr
28.06.2010 19:28
Witaj, fantastyczna taka wyprawa i jakie fajne moczary:-) Mieszkajac pod Paryzem mialam do swojej dyspozycji park przecudnej urody z jeziorami i lasami. Codziennie tam jezdzilam na rowerze a weekendy jechalismy na piknik rowerowy! Bylo super! Milego wieczora, sciskam:-)
obiezy_swiatka
28.06.2010 19:39
Pestko, tak, bawiłam się świetnie. Wrócę tu pewnie jesienią, jak będą kwitnąć wrzosowiska, a że to rzut beretem ode mnie, więc mam nadzieję, że mi się uda. Kret mi się spodobał, bo dotychczas widziałam pluszaki jak czeski Krecik (też słodkie ;)), a takich o jak tu to nie widziałam. Może dlatego, że nie mam dzieci i za pluszakami zwykle nie patrzę ;)Ten to może ma ryjek podobny nieco do świnki, ale to nic ;) Ciepło pozdrawiam! O.
obiezy_swiatka
28.06.2010 19:41
Gusiook, oj, to miałaś pecha z tym szkłem. Aż tyle dziur! Ale dobrze, że i tak wycieczkę zaliczasz do udanych :) Tak, te holenderskie proste rowery są super :) Dużo słońca dla Ciebie! O.
obiezy_swiatka
28.06.2010 19:42
Capucine, no fajna :) Ale i Wy mieliście świetnie z tym parkiem :) Teraz też macie gdzieś niedaleko? Buziaki! O.
agpagp
28.06.2010 21:44
słodki ten kreciak :D to ja czekam na piękne fotki z wrzosowisk !!
obiezy_swiatka
29.06.2010 17:31
Pestko, jak będę miała, to je wstawię :) O.
Gość: czara, 77.236.0.*
29.06.2010 18:40
Rozmarzyłam się, ostatnie zdjęcie jest takie piękne…
obiezy_swiatka
29.06.2010 19:47
Czaro, :), pewnie by Ci się tam spodobało :) Dobrego wieczoru! O.
spacer_biedronki
30.06.2010 11:36
no park 50h to gigant. I te wydmy i wrzosowiska… A kupiłaś sobie tego kreta?
obiezy_swiatka
30.06.2010 18:02
Spacerku, jak się nie mylę, to to największy w Holandii, a jak na takie małe państwo to rozmiary ma niezłe ;) Kret to prezent :) O.
Gość: Ataner, c-68-60-248-97.hsd1.il.comcast.net
01.07.2010 05:29
Dzielna kobietka, brawo. Tyle kilometrow lalll, jestem pod wielkim wrazeniem. Prawdziwa z Ciebie Obiezyswiatka i traperka. Mamy cos wspolnego, zawsze nam malo :) Tak trzymaj :))))
obiezy_swiatka
01.07.2010 22:14
Ataner, z tymi kilometrami to zależy, 30 km to właściwie nic jak je porównam z kilometrami w czasie innych naszych rowerowych podróży, kiedy dzienny etap wynosił przeciętnie 70 i do tego z bagażami i sakwami. Ale po takim parku i ścieżkach to ok :) Na niedzielną przejaźdżkę w sam raz :) A tak, to faktycznie mamy wspólne- że ciągle się chce więcej :) Uściski! O.

0 comments on “Hoge Veluwe na holenderskim rowerze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *