W Rostocku

Napisane: 02.05.2010
I znowu Hanza :)
Kiedy opowiadaliśmy znajomemu, że wybieramy się do Rostocka, znajomy skwitował to słowami: Ale przecież nie ma po co…
Jak to nie ma po co? Toż to miasto hanzeatyckie, a wiadomo, że ja je uwielbiam i ten powód jest wystarczający dla mnie. Znajomy przekonać się nie dał…
A ja? No cóż. Widzę miasto jak przez mgłę i tylko wybrane fragmenty, maleńkie. Powód: moja przyjaciółka migrena.
To ona jest winna.

[nggallery id=69]

Komentarze:
chiara76
02.05.2010 10:40
te buciska na ostatniej fotce, wspaniałe!:) Jak ja „lubię” takich, co to wiedzą lepiej ode mnie, dokąd warto jest jechać czy pójść, a gdzie nie. Pozdrawiam;)
Gość: czara, 77.236.0.*
02.05.2010 11:05
Cóż za pantofelki i to na platformach, ostatni krzyk mody ;) Dzięki za poranną niedzielną wycieczkę i mam tylko jedną uwagę Obieżyświatko – źle wybierasz przyjaciół, daj tej migrenie odprawę!
Gość: capucine, areims-256-1-90-70.w90-58.abo.wanadoo.fr
02.05.2010 12:11
Oj, buty!! Troche démodé ale zawsze buty:-)Co do Julii, to raczej slusznych ksztaltow kobita, zadna jakas mimoza, wie co chce! A o kosciele z pokojami to nigdy w zyciu nie slyszalam. Zgadzam sie z Chiara, mnie tez denerwuja takie „madrale”:-) Buziaki i nie daj sie migrenie!
obiezy_swiatka
02.05.2010 12:13
Chiaro, :). No właśnie ;) A buty to taki pomysłowy sposób przyciągnięcia uwagi. Serdeczności! O.
obiezy_swiatka
02.05.2010 12:16
Czaro, ja takie buty bardzo lubię, wprawdzie już nie noszę, bo po dwóch złamanych nogach, to trzymam się od obcasów z daleka, ale mi się podobają ;) Pamiętasz jak rozmawiałyśmy o sztuce mówienia nie? Stosuję ją wobec migreny i niestety twardy przeciwniki ;) Dobrej niedzieli! O.
Gość: una invitada, cpc1-sgyl20-0-0-cust252.sgyl.cable.virginmedia.com
02.05.2010 12:19
oj to zdrowia duzo tego co jeszcze mi pozostalo przesylam:) zasada numer jeden, jezdzic tam, gdzie sie chce jechac, zasada numer dwa kiwac glowa na takie dobre rady, a robic swoje. tutaj duzo kosciolow uratowano w ten sposob, zamieniajac je na wioseczkach na domy prywatne. w Edynburgu jest nawet sklep elektryczny w kosciele:) gdyby nie to, te budynki zmarlyby smiercia naturalna.
obiezy_swiatka
02.05.2010 12:20
Capucine, mnie się te buciska podobają ;) Tak, pani w oknie o kształtach rubensowskich. Co do kościoła, to jest jeszcze w Rostocku przynajmniej jeden, św. Michała, w którym znajduje się biblioteki, chyba jakaś część uniwersyteckiej. Buziaki! :) O.
obiezy_swiatka
02.05.2010 12:49
Uno, dziękuję! :) Tak, rację masz z zasadami. My też tak robimy. W sumie to dobrze, że jeśli kościoły nie są użytkowane jako świątynie, można je wykorzystać w inny sposób. Dobrej niedzieli! O.
gania76
02.05.2010 16:31
Obieżyświatko, współczuję migreny :( Mój mąż był kiedyś w Rostocku na ćwiczeniach (jest tam ośrodek szkoleniowy marynarki) i też twierdzi, że miasto jest niczego sobie – co widać na Twoich zdjęciach :) POzdrawiam serdecznie i życzę lepszego samopoczucia!
obiezy_swiatka
02.05.2010 22:33
Ganiu, dziękuję, Ty wiesz, jak to jest. Ja tam byłam krótko. Fajnie, że się Twojemu Mężowi spodobało :) Serdeczności! O.
spacer_biedronki
04.05.2010 13:49
rozpoznałam filozofię:D Faktycznie podobna;)):D Urocze miasto!
obiezy_swiatka
04.05.2010 16:02
Spacerku, no to fajnie :) Z pozdrowieniami! O.
jodo8
04.05.2010 23:46
migreno, migreno, dajże spokój tej kochanej istocie! Obieżyświatko, znowu w mieście w którym podobno nic ciekawego nie ma, znajdujesz arcyciekawe „kąski”! Te wieżyczki jak z koronki, uniwersteckie detale, hotel w dawnym kościele i te buty! Aż nie wiadomo co ważniejsze, ale wiadomo, że wszystko niezwykle ciekawe. Bądź zdrowa! bardzo życzy Ci Joter
obiezy_swiatka
05.05.2010 17:57
Kochana Joter, :) :) :) dziękuję! Te buty są fajne, takie schody z polotem się robią ;) Buziaki O.

0 comments on “W Rostocku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *