Piasek widzę, piasek – Trójstyk Nevada-Utah-Arizona

Zimno Wam? To Wam nie będę opowiadać o przedwiośniu w górach. Ale co powiecie na to: pomarańczowa pustynia, prażące słońce, upał, rozgrzany piasek dookoła i ani żywej duszy. Tylko my i drzewka Jozuego, które cienia nie dają… A, zapomniałam, jest jeszcze wędrówka do trójstyku Nevada-Utah-Arizona

Drzewka Jozuego w okolicach trójstyku

Trójstyki lubimy. I to bardzo. Zatem w czasie naszej wyprawy przez USA również chcieliśmy dotrzeć do kilku z nich. Niektóre były łatwe do znalezienia, inne nie za bardzo. Ale dla chcącego nic trudnego. Interstate 15, kierunek Kalifornia. Gorąco. Zatrzymujemy się w maleńkiej miejscowości Littlefield, Arizona, pierwszej mormońskiej osadzie w tym stanie. Szukamy drogi prowadzącej na pustynię. Jest. Zjeżdżamy z I-15. W samochodzie mamy duży zapas wody. Wjeżdżamy na żwirową, przechodzącą po kilku kilometrach w piaszczystą, drogę. Z wertepami. Kamienistą. Zwalniamy tempo samochodu. Szybciej niż 40 km/h się nie da. A im głębiej wjeżdżamy w pustynię, tym wolniej jedziemy. Króluje pomarańczowa barwa. Nikogusieńko. Jesteśmy sami, sam na sam z wiatrem. Telefony nie działają. Upał. Gdyby zdarzyła się nam awaria samochodu, jesteśmy przygotowani na wędrówkę do cywilizacji. Zgubić się nie można. Przynajmniej taką mamy nadzieję i tego się trzymamy. Po kilkunastu kilometrach dalej jechać się nie da. Wyboje, kamienie, strome zjazdy i podjazdy. Zatrzymujemy się. Do celu postanawiamy dotrzeć na piechotę. Opuszczamy auto. Wodę, dużo wody, zabieramy ze sobą. I ochronę przed wiatrem. Maszerujemy. Piasek jest wszędzie. Idziemy w dół i w górę, w dół i w górę. Na prawo drzewka Jozuego, na lewo drzewka Jozuego, przed nami drzewka Jozuego, za nami … – wiecie co. Patrzę, gdzie stąpam, żeby nie trafić na mieszkańców pustyni. W końcu jest, z daleka widoczna powiewa na wietrze – amerykańska flaga. Dookoła pustynia, nic więcej i ta flaga… Mitten im Nirgendwo. Po dojściu bliżej trafiamy i na mały skromny obelisk, który znaczy granicę trzech stanów. Trójstyk Nevada-Utah-Arizona. Cel osiągnęliśmy. Wracamy. Drogą pylistą, drogą…

Region trzech granic stanowych

Droga do trójstyku Nevada-Arizona-Utah

Drzewka Jozuego w okolicach trójstyku

Amerykańska flaga na trójstyku Nevada-Utah-Arizona

Obelisk na trójstyku granic stanowych Arizony, Nevady i Utah

Trójstyk Nevada-Utah-Arizona

22 comments on “Piasek widzę, piasek – Trójstyk Nevada-Utah-Arizona

  1. U nas 3 st, śnieg z deszczem i chyba jednak bym się zamieniła miejscami!
    Tęsknię za Stanami, za naszą wyprawą od Oceanu do Oceanu…

    • Obiezyswiatka

      Aniu, u nas podobnie. Zimno okropnie, to chociaż sobie troszkę powspominam.
      Myśmy też od Oceanu do Oceanu, więc rozumiem Twoją tęsknotę.
      Pozdrawiam!
      O.

  2. Co za widoki! Marzy mi się taki road trip po USA, z pewnością nie odpuściłabym takiego miejsca. Piękne zdjęcia!

    • Obiezyswiatka

      Karolino, miło mi, że zajrzałaś do mnie.
      Myśmy taką rundkę po USA zrobiliśmy, było ciekawie. A najpiękniej w Parkach Narodowych :)
      Dziękuję!
      O.

  3. Zdjęcia przecudne i mega zachęcające, a że ciepełko uwielbiam, to pewnie kiedyś tam zawitam :)

  4. wspaniałe zdjęcia ;) ta część Ameryki jest w moich planach ;)

    • Obiezyswiatka

      Budżetowy Luksus, cieszę się, że Ci się podobają zdjęcia.
      Wiele zakątków w Stanach jest interesujących, nie można jednak wszystkiego zobaczyć za jednym razem, ale małymi kroczkami na pewno się uda :)
      O.

  5. Ale cudowne widoki. I to ciepełko bijące od zdjęć. Nigdy nie byłam w Stanach. Może kiedyś uda mi się choć częściowo zwiedzić tak piękne miejsca. Ja na razie odwiedzam miejsca przykryte kurzem zapomnienia w Polsce.

    • Obiezyswiatka

      Gleam Oblivion,
      i to jest bardzo dobry pomysł z zakurzonymi miejscami :) To dopiero jest ciekawe!
      Trzymam kciuki za spełnienie marzeń podróżniczych :)
      O.

  6. Kamila / Z naciskiem na szczęście

    U nas zimno, ciemno wieje a tu proszę takie Almaty rażące słońcem.

  7. Niesamowite miejsce, wspaniałe zdjęcia! :)

  8. Nie lubię upałów, raczej ciepełko umiarkowane, ale zobaczyć Trójstyk Twoimi oczami, to całkiem miłe wrażenie! Dziękuję! i pozdrawiam poświątecznie! :-))))

    • Obiezyswiatka

      Fusillko, to ja dziękuję :)
      Upałów nie cierpię, ale takie suche są o niebo lepsze niż wilgotne. Wtedy po prostu nie funkcjonuję.
      Macham!
      O.

  9. Aż cieplej sie zrobilo kiedy ogladam Twoje zdjecia :)

  10. hmm… podziwu godne poświęcenie! mimo wszystko bardziej zasadne wydaje mi się pielgrzymowanie do bardziej „bezwzględnych” (jak najwyższe szczyty, najdalsze przylądki) niż „względnych” (jak umowne i ręką człowieka wyznaczone) miejsc ;-)
    ale… rozumiem, że w Four Corners Monument nie byłaś? no tak. to byłaby łatwizna :-)

    • Obiezyswiatka

      Er, ale ja „pielgrzymuję” i do tych i do tych innych, więc równowaga jest ;)
      Byłam, oczywiście, że byłam w Four Corners Monument. I rację masz, łatwizna ;)
      I do tego dość tłoczno. Kiedyś zrobię wpis.
      Pozdrawiam!
      O.

  11. Uwielbiam Twoje zdjęcia! Czuję się jakbym sama uczestniczyła w każdej Twojej wyprawie! :)

    • Obiezyswiatka

      Jolu, to dzisiaj zabiorę Cię na kolejną :)
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
      O.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *