Pachnie marcepanem u Buddenbrooków

Napisane: 05.11.2010
Pachnie marcepanem u Buddenbrooków w Lubece. Zresztą całe to hanzeatyckie miasto pachnie i „smakuje” tym smakołykiem ;)
Lubekę odwiedzam zawsze chętnie. Podoba mi się to miasto i przyciąga mnie. Wiem, hanza przecież, a dla mnie to sama przyjemność włóczyć się po tych miastach, wszystko jedno gdzie – w Niemczech, w Polsce, w Estonii czy na Łotwie… Tak, jak z Tallinnem będę łączyć zawsze zapach i smak prażonych migdałów, tak Lubeka będzie dla mnie miastem marcepanu. I nie bez przyczyny. A dlaczego?
Posłuchajcie:
Jest rok 1806 i pan Johann Georg Niederegger, cukiernik z zawodu, z miasta Ulm na południu Niemiec, przejmuje cukiernię w Lubece (na północy). Bardzo szybko jego wyroby odnoszą sukces i pan Niederegger zaopatruje nawet carską rodzinę w słodycze. 50 lat prowadzi świetnie prosperującą firmę i czyni ją czymś więcej, czynią ją poważaną instytucją. Po jego śmierci kierownictwo przejmują krewniacy i ci idą w ślady Johanna. Nadochodzi rok 1873, w tym roku odbywa się w Wiedniu wystawa międzynarodowa i tam właśnie marcepan z Lubeki zostaje dostrzeżony i nagrodzony. Firma rozbudowuje się w dalszym ciągu. Na początku XX w. cukiernia dostarcza produkty na dwór cesarza niemieckiego. W latach trzydziestych XX zostaje zbudowana nowoczesna fabryka do produkcji marcepanu. Oprócz fabryki firma prowadzi kawiarnię, która w czasie II wojny światowej zostaje zbombardowana, ale po wojnie zostaje odbudowana i znajduje się w tym samym miejscu do dzisiaj. Nad kawiarnią mieści się mały salonik marcepanowy, w którym odbywają się wieczorki autorskie oraz jest przybliżana historia marcepanowego świata.
Marcepan Niederegger z Lubeki zna w Niemczech każdy, może i Wy spotkaliście się już z produktem tej firmy?
Muszę dodać, że w Lubece są i inne marcepanowe instytucje ;), które ja odwiedzam z wielkim apetytem.
A co ma do tego rodzina Buddenbrooków? Hmmm, nie pamiętam, czy jadała marcepan, ale miasto przypomina do złudzenia właśnie Lubekę, gdzie Tomasz Mann się urodził, więc może jednak jadali…

O pięknej gotyckiej Lubece napiszę następnym razem, a teraz zaczynam wiecżór z marcepanową herbatą i marcepanem w rolach głównych.
Lubicie go?

*****

Komentarze:

konfli-ktowa
05.11.2010 19:47
Uwielbiam! Zwłaszcza o tej porze roku. Idealny na jesienne smutki, bo błyskawicznie poprawia mi nastrój. Świetny tytuł dałaś. Bardzo mi się podoba.Taaaki aromatyczny i smakowity :)
obiezy_swiatka
05.11.2010 19:58
Konfliktowa, to jemy razem :) i masz rację, świetnie pomaga na zły nastrój. A co do tytułu, to tak mi jakoś wpadło do głowy ;) Marcepanowego weekendu dla Ciebie :) O.
gania76
05.11.2010 21:37
Marcepan bardzo lubię. Szczególnie w formie marcepanowego placka z brzoskwiniami :) Pozdrowienia!
wildrose661
05.11.2010 22:27
Oj tak i ja podziwim fantazje z tytulem! Dobre zestawienie! A apetytu narobilas, bo i ja uwielbiam marcepany, niemieckie miasta, miasta Hanzy a jakze z naszym Gdanskiem wlacznie… no i musze koniecznie poszukac zdjec marcepanow tejze firmy, o ktorej piszesz!
agpagp
05.11.2010 22:27
mniamnusnie !! uwielbiam marcepan , kocham marcepan … mogłabym mieszkać w marcepanowej chatce ale pewnie nie długo bo bym zjadła :D
Gość: Ataner, c-68-60-248-70.hsd1.il.comcast.net
06.11.2010 02:35
Oj Obiezyswiatko Ty to potrafisz grac na uczuciach. Dzieki tobie przypomnialam sobie, ze rzeczywiscie pewne miejsca oprocz wspomnien uaktywniaja inne zmysly. Mnie wyspa Thassos w Grecji do konca zycia bedzie przywolywac zapach miodu. Slodycze nie sa moja slaboscia i jedynie W-Zetki, keks i czekolada sa tolerowane przez moj organizm. Byc moze nie mialam okazji sprobowac dobrego marcepanu i na jego temat bede milczec jak grob. Pozdrawiam serdecznie :)
chiara76
06.11.2010 11:10
to tak, jak dla mnie Grecja smakuje baklavą i ciemnymi oliwkami…;) A drugie zdjęcie skojarzyło mi się z piernikiem.
Gość: greta, ust61.p3.interarena.pl
06.11.2010 11:37
Obieżyświatko, przywędrowałam do Ciebie z zaprzyjaźnionych blogów i już zostanę, jeśli pozwolisz. Marcepan uwielbiam, objadam się nim nieprzywoicie wręcz i chyba za chwilę udam się na poszukiwania marcepanowych smakołyków. Pozdrawiam!
lidka1810
06.11.2010 11:45
dobrze, że zdążyłam przed wyprawą do sklepu! dopisuję do listy zakupów!!! rzadko jadam ale za to z podwójnym smakiem – kartofelki marcepanowe- w sam raz na ząb :))) Piękny dom miał ten Mann ale ceglasta ściana marcepanowni wydaje mi się ciekawsza (może przez zestawienie surowego wyglądu ze słodkimi woniami marcepana?) pozdrawiam weekendowo:)
obiezy_swiatka
06.11.2010 12:11
Ganiu, Ty masz zawsze smakowite przepisy na ciasta, tego nie znam, ale poszukam na Twoim blogu kulinarnym i z chęcia zrobię :) Dziękuję za pomysł! O.
obiezy_swiatka
06.11.2010 12:12
Wildrose, to fajnie, że Ci się podobają hanzeatyckie miasta :) Gdańsk cundy jest :) Te marcepany wyglądają bardzo prosto, ale za to świetnie smakują ;) Dobrej soboty! O.
obiezy_swiatka
06.11.2010 12:15
Pestko, o, taką chatkę to ja też chcę! :) Pamiętasz tę kołysankę ze słowami „… z cukru był król, z piernika paź, królewna z marcepanu…”? Ja chciałam być tą królewną ;) Marcepanowo pozdrawiam! O.
obiezy_swiatka
06.11.2010 12:17
Ataner, miód uwielbiam :), chyba najbardziej lipowy i spadziowy, tak czy inaczej jednak jem wszystkie. Z Fryzji przywiozłam sobie miód z koniczyny i bardzo mi posmakował. Tak, miejsca to nie tylko widoki, to zapachy i smaki :) Pozdrawiam sobotnio! O.
obiezy_swiatka
06.11.2010 12:28
Chiaro, pewne potrawy smakują najlepiej w określonych miejscach :) Pierniki też lubię ;) Serdeczności. O.
obiezy_swiatka
06.11.2010 12:31
Greto, tak, proszę, jeśli masz ochotę, to się rozgość :) Goście są mile widziani, właśnie piję herbatę, czarną i mocną jak smoła, więc zapraszam (mam też inne herbaty ;)) Też się nim obżeram :), no cóż, inaczej się nie da. Smacznej soboty! O. Ps. A Czy Ty prowadzisz bloga?
obiezy_swiatka
06.11.2010 12:34
Lidko, no i przeze mnie lista zakupowa będzie dłuższa ;) Kartofelki też lubię, tyle, że u mnie od razu cała paczuszka znika. Tomasz Mann miał jeszcze jeden dom, dom letniskowy na Litwie w Nidzie – tamten jest drewaniany i o ile pamiętam ma niebieskie okiennice – wiem, że uwieczniłam ten dom i mam gdzies w wersji papierowej, ale jak znajdę, to je zeskanuję. I mnie się ceglasta ściana bardziej podoba, lubię taką surowość. Serdecznie pozdrawiam! O.
greta_a
06.11.2010 14:31
Zmobilizowałam się normalnie do zalogowania. Tyle, że musiałam to zrobić w trochę zmienionej formie, ale co tam! Herbatę chętnie wypiję, bom herbaciara straszna :) Bloga prowadzę, jeśli masz ochotę zerknąć to zostawiam namiary: www.zielone-figi.blogspot.com. Miłego popołudnia :)
obiezy_swiatka
06.11.2010 15:43
Greto, ja też herbaciara, dzień bez herbaty dniem straconym ;) Dziękuję za adres Twojego bloga! Poczytam z przyjemnością. Dla Ciebie również miłego popołudnia. O.
Gość: una invitada, cpc2-sgyl7-0-0-cust520.sgyl.cable.virginmedia.com
06.11.2010 16:52
obiezyswiatko, mi moje byle miejsce zamieszkania w Edynburgu kojarzy sie ze smrodem warzonego piwa, bo niedaleko takiego miejsca mieszkalam, a w Wwie jezdzac na uczelnie towarzyszyl mi zapach czekoladek Wedla na Grochowie:). no musze po prostu te wszystkie miasta, ktore opisujesz zobaczyc. ps. nabylam dwie sukienki sztruksowe, turkusowa i fioletowa. jak to moja mama mawia- to juz do grobowej deski sie nie zedra:)))) pozdrawiam.
obiezy_swiatka
06.11.2010 17:50
Uno, oj, to piwskiem śmierdziało :), czekoladki lepsze ;) – ja mialam pod nosem krakowski „Wawel”. A co do miast, to przeciez Ty jezdzisz i ogladasz :) Zazdroszczę Ci tych sukienek, bo tu nie ma. A jakie są? Princeski czy jakieś inne? Ja nabyłam spodnie z ceglastego sztruksu, piękne :) Dla równowagi w ukochanych granatowych rozdrłam nogawkę na kolanie, bo się poślizgnęłam i miałam bliskie spotkania z podłożem. Kocham sztruks :) Macham! O.
Gość: una invitada, cpc2-sgyl7-0-0-cust520.sgyl.cable.virginmedia.com
06.11.2010 18:19
princeski bez rekawow. trzeba cos pod nie zakladac. ceglasta to mam spodnice do kolan, prosta. tutaj jakies ubostwo ze spodniami ostatnio. ale te dwie kiecki urocze naprawde:)
kocurkowata
06.11.2010 18:22
Obiezy_swiatko – marcepan powiadasz… hmmm, może zamienię lody nań? Dawno nie jadłam a znakomicie kojarzy mi się z dzieciństwem, był duży i zapakowany w szeleszczący papier, łączę go z Gwiazdką. Tak dyskutujecie o zapachach, że zaraz mi się skojarzyło. Jest takie miejsce w Poznaniu, gdzie swego czasu zderzały się dwa zapachy. Przetwarzanego mięsiwa ( zapach wielce nieprzyjemny) z paloną kawą. Codziennie tamtędy musiałam przejechać do i ze szkoły, zatykałam nos i marzyłam, żeby kiedyś stało się tak, że mogę delektować się pięknym zapachem prażonej kawy wyłącznie. Marzenia się spełniają. Dzisiaj w owym miejscu została tylko palarnia, ale ja już tamtędy nie jeżdżę… Uściski K.
obiezy_swiatka
06.11.2010 18:31
Uno, ja princeski lubię. Na pewno Twoje są bardzo ładne :) O.
obiezy_swiatka
06.11.2010 18:33
Kocurkowata, a to faktycznie może dla odmiany marcepan :) Do Świąt niby jeszcze daleko, ale taki smak to przedsmak Gwiazdki. O, to świetnie, że jest tam tylko palarnia, ale szkoda, że tamtędy już nie chodzisz… Chociaż kawy nie pijam, to zapach bardzo mi się podoba. Odściskuję. O.
jodo8
07.11.2010 17:21
Jako łasuch nad łasuchy, uwielbiam zapachy słodkości, a najbardziej zapach pieczonego ciasta drożdżowego! Wtedy w myślach jestem małą dziewczynką i czekam z niecierpliwością na parujące ciasto, z którego potem wyjadałam rodzynki. Marcepan nie na darmo jest synonimem największego rarytasu.Joter
obiezy_swiatka
07.11.2010 18:30
Joter, drożdżowe jest pyszne i pięknie pachnie. Ja też łasuch;) O.
Gość: atanerusa, c-68-60-248-70.hsd1.il.comcast.net
08.11.2010 05:59
Obiezyswiatko, dzisiaj bedac w skelpie zajrzalam na stoisko ze slodyczami czego nigdy nie robie. Nie dlatego, ze nie lubie slodyczy! !Zainspirowalas mnie tym marcepanem. p. byl w szoku bo ja stoisko ze slodyczami zawsze omijam szerokim lukiem (straszna jestem ! Wiem o tym bo to ze, ja nie lubie slodyczy to nie znaczy , ze moja rodzina tyz…ale cierpia) Zakupialam marcepanowe czekoladki prosto z Lubeki, no ochydneee , przepraszam mialam dobre checi. p. stwierdzil, ze jednak woli sliwki w czekoladzie, troszke mi ulzylo. Milego tygdniaa zycze :)
Gość: czara, 217.122.71-86.rev.gaoland.net
08.11.2010 09:50
Ja stąd uciekam! ;) Marcepan to moja słabość… ale moja dieta go absolutnie nie przewiduje :(
ja-zolza
08.11.2010 21:31
Mmmmmniam :) [smakowo i wzrokowo] :)
obiezy_swiatka
08.11.2010 22:36
Ataner, przykro mi, że Ci nie posmakowały, ale moim celem w ogóle nie było zachęcenie kogokolwiek do zakupu. I broń Boże nie chcę nikogo przekonywać. Smak to coś osobistego, nie można jakoś naukowo tego wyjaśniać. Pozdrawiam! O.
obiezy_swiatka
08.11.2010 22:37
Czaro, nie uciekaj!:) Może ta dieta nie będzie trwała wiecznie, co? Póki co, trzymam kciuki za silną wolę! O.
obiezy_swiatka
08.11.2010 22:37
Zoł, Ty łasuszku! O.
ja-zolza
09.11.2010 07:25
:)
dr_ewa999
11.11.2010 10:32
Za marcepanem nie przepadam, ale herbatki marcepanowej spróbowałabym bardzo chętnie :))
Gość: Michał, 46.112.150.19*
11.11.2010 10:41
Ponieważ moja żona (wówczas jeszcze narzeczona) uwielbia marcepan a ja lubię włuczyć się po eurpejskich miastach, postanowiliśmy wybrać się do Lubeki. Za niewielkie pieniądze wynajęliśmy pokój ze śniadaniem, za śmieszne grosze kupiliśmy bilety na tanią linię z Gdańska. Nie tylko marcepan ale i miasto zrobiło na nas wielkie wrażenie, nasz 5 dniowy wypad był super udany (mimo deszczowej pogody), a koszt wyprawy mniejszy niż tyle samo trwający wyjazd do Warszawy. POLECAM!!
obiezy_swiatka
11.11.2010 20:57
Dr_Ewo, to zapraszam na herbatę :) O.
obiezy_swiatka
11.11.2010 20:58
Michale, dziękuję za komentarz. Fajnie, że wypad do Lubeki się udał! Co do włóczenia się po europejskich miastach, to ja też lubię, nie da się ukryć :) Z pozdrowieniami! O.
royal-blue
15.11.2010 10:04
O , a ja marcepan uwielbiam i ta firme tez znam . Kiedys lata temu to kupowalam go za pensiki , doslownie , teraz jednak moge go spotkac w Tesco gdzie kosztuje prawie 2 funty , wiec raczej wybieram tansze wersje . Dobrze jednak zaznajomic sie z historia , podziele sie nia z druga polowka :))
obiezy_swiatka
15.11.2010 12:33
Royal-blue witaj :), no to jeszcze jedna smakoszka marcepanu. Tak, on jest drogi i ja wybieram tańsze warianty, ale od czasu do czasu, zwłaszcza w Lubece pozwalam sobie na tę przyjemność. O.

0 comments on “Pachnie marcepanem u Buddenbrooków

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *