Wolne chwile tej jesieni to towar deficytowy u mnie. Jak więc się zdarzą, to wykorzystuję je, ile tylko się da. Przypatruję się ptakom. I wesołym wiewiórkom z piękną rudą kitą. Natura przygotowuje się na zimę.
Nie zaprzepaszczam żadnej okazji, aby poupajać się kolorami. Czasem pięknie rozświetlonymi słońcem, częściej jednak otulonymi welonem mokrej mlecznej mgły. Wdycham jedyny w sobie zapach jesiennych liści i szuram butami brnąc przez kolorowe połacie listowia. Kasztany wkładam do kieszeni.
Próbuję łapać ostatnie promyki słońca. Najchętniej jeżdżę teraz rowerem nad rzeką. Jest pięknie. Gładka tafla wody, w której przeglądają się drzewa w jesiennej pastelowej szacie. Jadę szybko, nabijam kilometry, wąskie opony ślizgają się po mokrej nawierzchni. Trzeba uważać. Jakiś czas temu pożegnałam się z moim starym rowerem, którym przejechałam tyle kilometrów. W ostatnich miesiącach coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że potrzebuję zmian. Ale rozstać się z tak wiernym towarzyszem, dzięki któremu odbyłam wiele niezapomnianych dalekich i bliski podróży, było ciężko. Musiałam do tego dojrzeć. Trochę to trwało, aż w końcu stabilny ciężki rower trekkingowy zamieniłam na lekki, szybki i zwinny. I to była dobra decyzja.
W domu dominują jabłka. Nie ma jesieni bez zapachu jabłek zapiekanych z cynamonem. Kolorowa olbrzymia świeca na stole znowu wróciła do łask. Podobnie jak ciepły koc i miękkie bambosze. A w dużym kubku gorąca mocna czarna herbata. Ostatnio Lady Grey, a także całkiem nowy dla mnie smak – Blue Earl Grey, czarna z dodatkiem bławatków. Jest przytulnie. Celebruję chwile.
Jesień jest pełna sprzeczności. Raz słotna, szara i wietrzna, raz piękna, złota i ciepła… Ale właśnie dlatego jest moją ulubioną porą roku.
ufff, już miałam złe myśli a Ty po prostu zabiegana :) czy przesyłka dotarła do Ciebie? ściskam i na równi z Tobą cieszę się sprzecznościami tej pięknej pory roku :)))
Gwiezdna, właśnie miałam po tym wpisie do Ciebie pisać maila :) Tak, dotarła, dziękuję serdecznie! Mam nadzieję, że i moja do Ciebie również.
Zabiegana, tak, tak, zostańmy przy tym określeniu ;)
O.
tak dotarła!!! wysłałam Ci sms ale nie wiem czy mam Twój aktualny nr telefonu. jeszcze raz dziękujemy wszyscy :-*
Super! Smski nie doszły, napisałam Ci w mailu numer :)
Pozdrawiam serdecznie!
O.
Jak już się kiedyś wynurzyłem – z jesieni lubię wyłącznie kolory, a liściopad mym najbardziej nielubianym miesiącem w roku. Ale Earl Greya lubię!
IamI, mi ten earl grey to dopiero niedawno podszedł, i to właściwie lady grey i ten z bławatkami. Ale był czas, że nie w ogole mi nie smakował. Smaki się na starość zmieniają ;)
To niech ten listopad dla Ciebie szybko minie!
O.
a robisz ludziki z kasztanów i zapałek? ;-)
ładny detal kamienny – ten ze ślimakiem (reszta też).
Er, no właśnie, że nie ;) Szkoda mi kasztanów ;)
Dziękuję i pozdrawiam!
O.
rozumiem, że szkoda kasztanów. są takie doskonałe, gdy świeżo spadną :-)
ale potem, w domu, szybko robią się małe i pomarszczone… jak ludzie…
Er, rację masz :) A zmarszczek i mnie przybywa coraz więcej, więc niech przynajmniej kasztany pozostaną gładkie ;)
O.
Teraz jest ten krótki moment żólto-rudej jesieni, niezwykle fotogeniczny. Szkoda go przegapić. …i ten zapach liści :)
Pozdrawiam ciepło
Viennese, no właśnie, dlatego łapię chociaż chwilę.
Macham!
O.
Piękne zdjęcia :)
Wiewiórkę siedzącą na płocie uwieczniłaś koło swojego domu?
W parku na trawie pasł się biały jeleń czy daniel?
I jeszcze zaintrydowała mnie zielonkawa dynia koło hryzantem.
Fotoart, dziękuję :)
Co do jeleni, to ja nie mam pojęcia ;)
Wiewiórek i dyń w mojej okolicy jest sporo :)
O.
Dzięki za info :)
Zauroczona jestem Twoimi cudnymi zdjęciami! :-)))
Fusillko, dziękuję :) i pozdrawiam!
O.
Ale wyczarowałaś nastrój. :)
Zdjęcie 8 i 11 przypominają mi Beskid Niski. Ciągnie mnie tam, oj ciągnie.
Iwono, :)
O tak, Beskidy to poezja, więc wcale się nie dziwię, że Cię tam ciągnie :)
O.
Ja też lubię jesień… I to w każdej postaci. Wczoraj słuchałam, jak wicher wyje za oknami, dziś patrzę na drzewa pomalowane wszelkimi odcieniami złota i miedzi… To taki magiczny czas, idealny na przemyślenie pewnych spraw, zanim nadejdzie nowy rok pełen nowych możliwości, ze swoją wiosną i euforią.
Pozdrawiam!
Mad, tak, jesień to specyficzna pora roku. Dla mnie najpiękniejsza :)
Macham!
O.