Katedra Magnusa

O katedrze św. Magnusa w Kirkwall na Orkadach

Dawno, dawno temu, daleko, daleko stąd, na jednej z wysepek archipelagu Orkady o dźwięcznej nazwie Egilsay żył sobie Magnus, młodzieniec z dobrej rodziny, obdarzony piękną urodą. Za nic miał on kłótnie, wojny, bitwy i przemoc. Kochał za to pokój. Tamte czasy jednak spokojne nie były. Władza nad Egilsay należała wtedy do ojca chłopca i jego wujka. Panowie jednak dogadać się nie mogli, co doprowadziło do wojny domowej. Ale gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta…. Tym samym wysepkę Magnusa zawojował król Norwegii i uczynił ją sobie poddaną, po czym ruszył do Walii z podobnymi zamiarami. A Magnus, niedobrowolnie, wraz z nim. Zamiast jednak brać udział w walkach pomiędzy zwaśnionymi stronami, oddawał się modlitwie i ani myślał chwytać za broń, w dodatku przeciwko Walijczykom, z którymi miał dobre stosunki. Myślę więc, że nie zafałszujemy historii, nazywając naszego bohatera średniowiecznym pacyfistą. Ci jednak nie za bardzo byli wtedy trendy. Królowi norweskiemu też się to nie spodobało… Magnusowi nie pozostało nic innego jak tylko ratować się ucieczką. Ta mu się powiodła. Jakiś czas mieszkał więc w ukryciu. Ale kiedy ów król norweski dokonał żywota w czasie jednej ze swoich wypraw, a Egilsay ponownie trafiła w ręce rodziny Magnusa, opuścił on swoją kryjówkę i wraz ze swoim kuzynem Haakonem (po kilku zwadach i dyskusjach) przejął rządy. Ale różnie to z rodziną bywa (niektórzy powiadają, że z rodziną to się dobrze wychodzi na zdjęciu, ale w środku, żeby nie można było wyciąć ;)). Tak się złożyło, że kuzyni nie za bardzo mogli dojść do porozumienia (historia lubi się powtarzać…) i Haakon sięgnął po środek ostateczny: broń. Magnus, wierny swoim pacyfistycznym ideałom, wraz z swoją drużyną poddał się bez walki. Historia nie ma happy endu. W 1115 r.  Magnus został stracony. Na jego cześć, już w 1137 r. zaczęto wznosić świątynię w stolicy archipelagu – w Kirkwall, w której zostały złożone jego szczątki. W XIX w. kościół ogłosił Magnusa świętym.

To było tytułem wstępu, bo wpis miał być właściwie o pięknej Katedrze św. Magnusa. Zatem szybko przechodzę do sedna.

Katedra św. Magnusa w Kirkwall, Orkady, Szkocja
Katedra ta jest zbudowana na planie krzyża, z pięknego piaskowca. Znajdziecie tu cechy stylu romańskiego, gotyckiego i normańskiego. Ten ostatni wyraźnie widoczny w masywnych kolumnach wewnątrz świątyni. Wokół kościoła znajduje się stary piękny cmentarz. Bardzo spodobała mi się ta budowla. Miałam czas, więc mogłam ją dokładnie zobaczyć. To, co rzuca się w oczy, to ślady, jakie pozostawił po sobie czas, wiatr i deszcz…

 

 

Katedra św. Magnusa w Kirkwall, Orkady, Szkocja

Czas i pogoda zrobiły swoje - Katedra św. Magnusa w Kirkwall, Orkady, Szkocja

Detale - Katedra św. Magnusa w Kirkwall, Orkady, Szkocja

 

Normańskie kolumny - Katedra św. Magnusa w Kirkwall, Orkady, Szkocja

 

19 comments on “O katedrze św. Magnusa w Kirkwall na Orkadach

  1. gwiezdna

    tak, piaskowce chociaż niezwykle dekoracyjne i takie „ciepłe” to jednak nietrwałe :( zdjęcie z wypłukanym fragmentem przywodzi mi na myśl Kanion Antylopy w USA. pozdrawiam serdecznie :)

  2. Fantazja katedra, i z zewnątrz, i od wewnątrz! A już cmentarzyk – aż by się chciało spocząć (i odpocząć) :-)

    • Obiezyswiatka

      IamI, podzielam Twoje zdanie. Dobrze, że miałam czas, to mogłam dokładnie pooglądać i jedno i drugie.
      Pozdrawiam!
      O.

  3. ciekawy przykład kamienia wietrzejącego, erodującego :-)
    a i historia Magnusa budująca.

    • Obiezyswiatka

      Er, no budująca, ale w sumie to dla niego źle się skończyła,
      Dobrego weekendu!
      O.

      • jak to: w sumie źle? przecież został świętym.

        • Obiezyswiatka

          No tak, w kontekście wieczności… Ale i tak musiał czekać na to kilka wieków ;) Dopiero w XIX w. uznali go za świętego.
          O.

  4. To musi być wspaniałe miejsce dla miłośnika historii. :D Katedra wygląda dokładnie tak, jak bym wyobrażał sobie typową brytyjską świątynię, a jednak typową brytyjską świątynią nie jest. I ten klimat – przypomina mi się ubiegłoroczny „Makbet” ;).

    • Obiezyswiatka

      Niezwykła Planeto, o tak, to jest świetne miejsce dla tych, którzy interesują się historią i architekturą.
      Pozdrawiam,
      O.

  5. mrugam.do.orzecha

    ciekawa historia i piekna katedra a wszystkie detale wspaniale uwypuklilas. Podoba mi sie to miejsce.

    • Obiezyswiatka

      Mrugam do orzecha, dziękuję :) Mnie też się to miejsce bardzo podoba.
      Pozdrawiam!
      O.

  6. Fantastycznie ujęłaś to wszystko, co stanowi o pieknie tej budowli!

  7. Pingback: Bariery Churchilla i Włoska Kaplica na Orkadach | Zapiski Obieżyświatki

  8. Miejsce, ktore robi wrazenie mam nadzieje, ze pewnego dnia i mi sie uda tego doswiadczyc.

    • Obiezyswiatka

      Dario, ja tam chętnie wrócę :) Uwielbiam Orkady.
      Może i Ty się tam kiedyś wybierzesz.
      O.

  9. Wspaniała katedra! Niesamowite są także te wyżłobienia. Chciałabym zobaczyć to wszystko na żywo.

    • Obiezyswiatka

      WolnymKrokiem, prawda? Są wspaniałe.
      Życzę Ci, żebyś kiedys je zobaczyła na żywo :)
      O.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *