Krople rosy

Kolejne kadry

Napisane: 22.04.2008
POCZĄTEK UJĘCIA: Zwykła kuchnia. Zwykły kredens. Zwykły stół i dwa nieco kulawe taborety. I leżanka, też zwykła. Na drewnianej podłodze chodnik w kolorowe pasy. Zazdrostki w oknach z kolorowa obwódką. Na leżance przysiadł mężczyzna, nieco ponad sześćdziesięcioletni. Mocnej budowy ciała, silny jeszcze mimo wieku, o twarzy pomarszczonej, spalonej słońcem i wiatrem przy pracy w ogrodzie. Trze dłonią o dłoń, jakby coś wcierał. W kuchni unosi się zapach borowiny.
Co robisz? – pytam. Mężczyzna podnosi wzrok, patrzy na mnie i głosem łagodnym, a nie jak zwykle ostrym i szorstkim, mówi: A wiesz, dziecko, tak bardzo bolą mnie ręce, skóra popękała i nic nie mogę zrobić. Może ta maść pomoże…
I widzę przed sobą tego postawnego człowieka, do którego zawsze podchodziłam z dystansem i jakąś taką trwogą, w sytuacji człowieczej, w sytuacji słabości i … i smutno mi nagle. Że przyłapałam go niechcący w tym momencie. I mówię zdławionym głosem: Ale to ja ci dam inną maść, ta się nie nadaje….KONIEC UJĘCIA

***

Zestawienie siły i słabości, zdrowego rozsądku i złudnej nadziei. Modlitwa kontrastu.

***

POCZĄTEK UJĘCIA: Jasny wysoki strych. Królestwo starych, niepotrzebnych rzeczy. Pomiędzy nimi mężczyzna ok. trzydziestosześcioletni. Otwiera skrzynie i szuka czegoś. Stoję z boku, przyglądam się misternie zbudowanej pajęczynie. Popatrz – mówi – to są właśnie te świeczniki, które kiedyś robiłem i chciałem je sprzedać. I rozwija z jakimś takim uczuciem kawałek zielonego aksamitu, którym obłożył owe świeczniki. Patrzę na nie, uśmiecham się lekko. A on ciągnie dalej – ale nikt nie chciał ich kupić… Spogląda na nie ze smutkiem, ale i z miłością, obraca na wszystkie strony, aby sprawdzić, czy wszystko z nimi w porządku. A potem obwija je znowu w zielony skrawek aksamitu. Ja odwracam mokry od wzruszenia wzrok, poruszona tą dawną wiarą jego i niespełnioną nadzieją ślepą ….KONIEC UJĘCIA

Niektóre kadry są zamglone, niewyraźne, rozmyte – zrobione przez pryzmat łzy….

*****
Komentarze:
ja-zolza
22.04.2008 17:05
Przypomniałaś mi kilka takich kadrów… wzruszających, dławiących dziwnie w gardle… w podobnym tonie, jak te Twoje. Znów Dziadziuś.
dr555
22.04.2008 18:17
Weszłam na chwilę do domu i zajrzałam do komentarzy na moim blogu. Pomyślałam sobie – należy odpowiedzieć chociażby na kilka. Pierwsza osoba, do której zajrzałam jest Obieży-światka. A tu znowu taki ładny, nostalgiczny wpis. Domyślam się, że ten starszy mężczyzna, to Twój ojciec, a ten młody, to albo Twój Pan, albo brat. Pewnie, że mogę się mylić i nie proszę o sprostowanie ani potwierdzenie moich domysłów. Skoro nie napisałaś ich imion, to znaczy, że nie chciałaś ich ujawniać, a ja to uszanuję. Lubię takie wspomnienia. Teraz biegnę jeszcze na godzinkę do gabinetu, a potem pójdę na spacer z psem. Na inne blogi wejdę później. Moc uścisków i pozdrowień. Dana
kurtnovotny
22.04.2008 18:43
A ja poza kadrami przeszłości, tworzę często w swojej głowie te, które mają szansę kiedyś się ziścić…
kasiar74
22.04.2008 20:25
Pieknie opowiedziane.
obiezy_swiatka
22.04.2008 20:52
Zołziku: nie chciałam, żebyś była smutna. A Twój Dziadek to chyba bardzo ważna osoba dla Ciebie? Pewnie się cieszy/cieszył z takiej fajnej wnuczki :) Pozdrawiam wieczornie! **** Danusiu, dziękuję za odwiedziny. I mam nadzieję, że spacer z Sunią się udał i Bianka się wyszalała :) Pozdrawiam serdecznie! O.
obiezy_swiatka
22.04.2008 20:54
Kurt: no i bardzo dobrze! Trzeba jakoś przyszłość projektować ;) i mieć nadzieję, że się spełni! Pozdrawiam wtorkowo! **** Kasiu: cieszę się, że Ci się podobało. Przesyłam serdeczne promyczki! O.
reiwsz
22.04.2008 23:16
Pięknie.
chiara76
22.04.2008 23:23
nie będę oryginalna, jeśli powtórzę, że pięknie opisane…
obiezy_swiatka
23.04.2008 11:53
Reiwsz, Chiaro: serdeczności przesyłam i dobrego dnia! :)) O.

0 comments on “Kolejne kadry

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *